Z papirusów dowiadujemy się, że w starożytnym Egipcie, w celach antykoncepcyjnych, powszechnie używano odchodów zwierząt, zwłaszcza słonia i krokodyla. Wierzono, że substancje zawarte w łajnie zabijają plemniki. Dodatkowym zabezpieczeniem miała być mikstura z kory akacji, daktyli i miodu. Wytworzonymi w ten sposób maściami, kobiety smarowały pochwy przed stosunkiem. Skuteczność łajna była znikoma, jeśli nie liczyć zapachów, które zniechęcały mężczyzn, natomiast mikstura cieszyła się nie tylko większą popularnością, ale też i skutecznością. W procesie fermentacji wytwarzał się bowiem kwas mlekowy, który do dzisiaj jest stosowany w środkach plemnikobójczych. Z kolei starożytne Rzymianki wkładały do pochwy korki z korzeni, globulki z wymieszanych odchodów zwierząt czy wreszcie algi i wodorosty. W epoce starożytnej wierzono także w inne, mniej skomplikowane metody. Jedną z nich było wstrzymanie oddechu podczas stosunku czy kichanie zaraz po zbliżeniu.
źródło
źródło