Kelner w restauracji przynosi facetowi zupę. Facet patrzy, a tam w zupie pływa mucha.
- Jak mu powiem, żeby mi wymienił zupę, to pójdzie na zaplecze, wyciągnie muchę i mi przyniesie ten sam talerz.
Wziął solniczkę, wsypał do zupy całą sól i dopiero zawołał kelnera. Ten zaraz poszedł i przynosi z zaplecza talerz. Facet ostrożnie próbuje zupę.
- O, w porządku. Jednak wymienił.
Nagle z drugiego końca sali słychac straszny krzyk:
- Kurwa mać!!! Jaka słona zupa!!!
- Jak mu powiem, żeby mi wymienił zupę, to pójdzie na zaplecze, wyciągnie muchę i mi przyniesie ten sam talerz.
Wziął solniczkę, wsypał do zupy całą sól i dopiero zawołał kelnera. Ten zaraz poszedł i przynosi z zaplecza talerz. Facet ostrożnie próbuje zupę.
- O, w porządku. Jednak wymienił.
Nagle z drugiego końca sali słychac straszny krzyk:
- Kurwa mać!!! Jaka słona zupa!!!