Taka sytuacja ostatnio, koleżanki coś tam siedzą, rozmawiają, ja trochę dalej, ale słyszę fragmenty rozmowy. Wtem wpada mi w ucho, jak jedna mówi do drugiej:
- ...ale jak masz na gaz to...
Słysząc to, muszę się wtrącić, a więc krzyczę:
- Kobieto! Co Ty wiesz o autach na gaz?!
Ona mi na to:
- Ale my o kuchenkach rozmawiałyśmy.
- ...ale jak masz na gaz to...
Słysząc to, muszę się wtrącić, a więc krzyczę:
- Kobieto! Co Ty wiesz o autach na gaz?!
Ona mi na to:
- Ale my o kuchenkach rozmawiałyśmy.