Amerykański sekretarz stanu USA, John Kerry, dziś wieczorem stanie na płycie warszawskiego lotniska. Jutro spotka się z Premierem i Ministrem Spraw Zagranicznych. O powodach i celach tej jedynej w Europie wizyty mówi "Polsce. The Times" dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, amerykanista, publicysta i politolog pracujący w Zakładzie Bezpieczeństwa Narodowego Wojskowej Akademii Technicznej.
Czy wizytę Johna Kerry'ego można połączyć z dzisiejszym oficjalnym wyjazdem prezydenta Komorowskiego do Izraela?
Według mnie tak, ale zamiast rozmawiać o ewentualnym wstąpieniu Izraela do NATO - co jest jedynie luźnymi propozycjami, którymi niewielu izraelskich polityków jest zainteresowanych i nie jest to rzeczywiste zagadnienie bieżącej polityki międzynarodowej - Kerry raczej pytał będzie o wypłaty odszkodowań za mienie żydowskie zabrane w Polsce przez III Rzeszę. Ten problem nadal jest nierozwiązany i co jakiś czas wraca, szczególnie przy okazji takich wizyt, bo Stany Zjednoczone są bardzo zainteresowane sposobem, w jaki ta sprawa się zakończy.
Po pierwsze - to w Stanach mieszka najwięcej ocalonych z Holocaustu Żydów. Po drugie - Demokraci bardzo naciskają na pozytywne rozpatrzenie ich żądań. Dużo dyskutowano o tym w latach 90, za czasów prezydentury Billa Clintona. Teraz powraca on ze zdwojoną siłą, właśnie w momencie, gdy polski prezydent odwiedza Izrael, a organizacje żydowskie wystosowują list otwarty z wezwaniem do rozwiązania tego problemu.
Czy tematem może być także członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej?
Trzeba pamiętać, że póki co rozważania o członkostwie Ukrainy w UE są tylko teoretyczne, a gdyby Kerry chciał o tym rozmawiać, to raczej odwiedziłby Litwę (która sprawuje prezydencję w UE) albo Brukselę - w tym wysokich urzędników zajmujących się Partnerstwem Wschodnim. Polska w tej sprawie stoi trochę z boku. Niemniej, Amerykanie są bardzo zainteresowani rozszerzaniem prozachodniej Unii na Wschód związany z Rosją i zapewne będą działać w tym temacie.
Nie możemy chyba także zapominać o nieśmiertelnych już tematach, czyli tarcza antyrakietowa i zniesienie wiz dla Polaków.
Temat tarczy antyrakietowej jest cały czas obecny w rozmowach pomiędzy Polską i USA, pomimo faktu, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy zasięg tego planu został wyraźnie ograniczony. Administracja Obamy zrezygnowała z kolejnego etapu rozwoju bazy antyrakiet jaka ma zostać zbudowana na Pomorzu. Baza, słabiej uzbrojona od tej planowanej jeszcze w 2009 roku, może paść ofiarą wrażenia jakie chce zrobić Obama na Rosji i Iranie, mające na celu zmniejszenie napięcia pomiędzy tymi państwami, a USA. Chodzi także o oszczędności, które zawsze są dobrym wytłumaczeniem takich działań. Stąd może unikalność wizyty Kerry'ego w Polsce jako jedynym europejskim kraju - chce załagodzić atmosferę.
Co do tematów wiz - ten temat nie zostanie zapewne znowu rozwiązany. Obama najprawdopodobniej sam by to ogłosił i to w USA, to zapewniłoby mu większe poparcie wyborców.
A co z aferą podsłuchową szefów państw europejskich inwigilowanych przez USA?
Ten temat może się pojawić ale wizyta Kerry'ego tego nie uzasadnia, bo u nas nie odnotowujemy ostrych reakcji na ten proceder. Na arenie podsłuchowej o wiele aktywniej działają Niemcy i Hiszpania i to tam należy o tym rozmawiać.
A może USA zależy na poprawie stosunków z Polską? Sondaże zaufania Polaków do Ameryki spadają, Tusk skupia się na umacnianiu kontaktów w Europie, polityka silnego sojuszu odeszła wraz z Lechem Kaczyńskim.
Niestety przedstawiciele amerykańskiej polityki rzadko pojawiają się w Polsce i prawdę mówiąc ze strony Obamy nie widać nadzwyczajnego wysiłku, żeby umacniać kontakty z Polską, dlatego nie spodziewałbym się przełomu w tym temacie.
Czy wizytę Johna Kerry'ego można połączyć z dzisiejszym oficjalnym wyjazdem prezydenta Komorowskiego do Izraela?
Według mnie tak, ale zamiast rozmawiać o ewentualnym wstąpieniu Izraela do NATO - co jest jedynie luźnymi propozycjami, którymi niewielu izraelskich polityków jest zainteresowanych i nie jest to rzeczywiste zagadnienie bieżącej polityki międzynarodowej - Kerry raczej pytał będzie o wypłaty odszkodowań za mienie żydowskie zabrane w Polsce przez III Rzeszę. Ten problem nadal jest nierozwiązany i co jakiś czas wraca, szczególnie przy okazji takich wizyt, bo Stany Zjednoczone są bardzo zainteresowane sposobem, w jaki ta sprawa się zakończy.
Po pierwsze - to w Stanach mieszka najwięcej ocalonych z Holocaustu Żydów. Po drugie - Demokraci bardzo naciskają na pozytywne rozpatrzenie ich żądań. Dużo dyskutowano o tym w latach 90, za czasów prezydentury Billa Clintona. Teraz powraca on ze zdwojoną siłą, właśnie w momencie, gdy polski prezydent odwiedza Izrael, a organizacje żydowskie wystosowują list otwarty z wezwaniem do rozwiązania tego problemu.
Czy tematem może być także członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej?
Trzeba pamiętać, że póki co rozważania o członkostwie Ukrainy w UE są tylko teoretyczne, a gdyby Kerry chciał o tym rozmawiać, to raczej odwiedziłby Litwę (która sprawuje prezydencję w UE) albo Brukselę - w tym wysokich urzędników zajmujących się Partnerstwem Wschodnim. Polska w tej sprawie stoi trochę z boku. Niemniej, Amerykanie są bardzo zainteresowani rozszerzaniem prozachodniej Unii na Wschód związany z Rosją i zapewne będą działać w tym temacie.
Nie możemy chyba także zapominać o nieśmiertelnych już tematach, czyli tarcza antyrakietowa i zniesienie wiz dla Polaków.
Temat tarczy antyrakietowej jest cały czas obecny w rozmowach pomiędzy Polską i USA, pomimo faktu, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy zasięg tego planu został wyraźnie ograniczony. Administracja Obamy zrezygnowała z kolejnego etapu rozwoju bazy antyrakiet jaka ma zostać zbudowana na Pomorzu. Baza, słabiej uzbrojona od tej planowanej jeszcze w 2009 roku, może paść ofiarą wrażenia jakie chce zrobić Obama na Rosji i Iranie, mające na celu zmniejszenie napięcia pomiędzy tymi państwami, a USA. Chodzi także o oszczędności, które zawsze są dobrym wytłumaczeniem takich działań. Stąd może unikalność wizyty Kerry'ego w Polsce jako jedynym europejskim kraju - chce załagodzić atmosferę.
Co do tematów wiz - ten temat nie zostanie zapewne znowu rozwiązany. Obama najprawdopodobniej sam by to ogłosił i to w USA, to zapewniłoby mu większe poparcie wyborców.
A co z aferą podsłuchową szefów państw europejskich inwigilowanych przez USA?
Ten temat może się pojawić ale wizyta Kerry'ego tego nie uzasadnia, bo u nas nie odnotowujemy ostrych reakcji na ten proceder. Na arenie podsłuchowej o wiele aktywniej działają Niemcy i Hiszpania i to tam należy o tym rozmawiać.
A może USA zależy na poprawie stosunków z Polską? Sondaże zaufania Polaków do Ameryki spadają, Tusk skupia się na umacnianiu kontaktów w Europie, polityka silnego sojuszu odeszła wraz z Lechem Kaczyńskim.
Niestety przedstawiciele amerykańskiej polityki rzadko pojawiają się w Polsce i prawdę mówiąc ze strony Obamy nie widać nadzwyczajnego wysiłku, żeby umacniać kontakty z Polską, dlatego nie spodziewałbym się przełomu w tym temacie.