Musieli dotankowywać w trakcie driftowania 5 razy
W ciągu 8 godzin przejechali non-stop driftem ponad 374 kilometry.
Poprzedni rekord wynosił ponad 144 kilometry.
Szacun dla "cysterny" bo to wymagało w chuj umiejętności
Zajebiście się czyta te przekomarzania ludzi która marka samochodów jest lepsza, mniej się psuje itp. W momencie gdy mamy globalizację tak mocno posuniętą, że wiekszość marek samochodowych swoje podzespoły zamawia u tych samych firm.
Wszędzie tnie się koszty tak samo, wszędzie produkuje się podobnie, jedyne różnice to te na poziomie projektowania, ale to też się coraz mocniej zaciera, bo narzędzia optymalizacyjne i w ogóle fizyka ta sama. Nie mówię już o przepływie informacji.
Tak dla waszej uwagi, Koreańczyki a dokladniej Hyundai podkupił głównego inżyniera z BMW odpowiedzialnego w tej marce za zawieszenie. Nie wiem czy on nawet nie był typowo w M-Sport, ale tu już łapy uciąć nie dam. Efekt jest taki, że np nowy i30 jest samochodem super się prowadzącym, łączy względny komfort ze stabilnością w zakrętach, czyli to z czego BMW słynęło.
Ok.... czyli masz Hyundaia - a myślisz, że masz BMW.
Ok.... wypowiedzi takich idiotów czasami dla rozrywki czytam na forum Dacii - tamtym zjebom tez się wydaje, że oszukali system i za grodze kupili najlepsze auto na świecie.
Aaaaa jakby ktoś wszedł na te forum - to polecam wielostronicowy temat jak zwiększyć moc za pomoca rury kanalizacyjne w dolocie. Serio! Tam jest taki temat!
Widzisz, jedni wolą pakowne auto a drudzy poziom luksusu. A prawda jest taka że Niemcy robią jedne z najlepszych samochodów. A żeby przewieźć trumnę to tego co stać na fajną brykę stać go również na wynajem jakiejś taniej cytryny z wypożyczalni na dwa tygodnie za 2000zł. Bo tak naprawdę to są to śmieszne pieniądze. nawet na nowoczesny telefon nie starczy.
Uwierz mi, jedne z lepszych, to nie najlepsze. Nie ma najlepszego samochodu ever, tylko dlatego, że tak jak mówisz, jeden woli luksus, inny przestrzeń ładunkową. Możesz powiedzieć, że dane auto jest najlepsze dla ciebie, a inne dla mnie.
Osobiście cenię sobie wygodę, bezawaryjność i bezobsługowość, Dla przykładu mój citroen łączy te wszystkie funkcje, jest wygodny, pakowny, funkcjonalny, a przy tym nie miał absolutnie żadnej unieruchamiającej awarii od nowosci (318tysięcy kilometrów przejechane), rozrząd w tym aucie wymienia się średnio co 120tys (dla porównania w niektórych autach rozrząd jest do wymiany po około 40tys) a silnik nigdy nie był więcej rozbierany niż tyle, co do wymiany rozrządu, ba, nawet jest jeszcze fabryczna uszczelka pod głowicą.
Po takim przebiegu na rozrządzie większość VAG'ów wypluła by bokami korbowody.
I pluję w twarz wszystkim, którzy twierdzą że francuskie auta to zło i złom i że się sypią, mówię: nieprawda! *tfu*
Ludzie tak gadają, bo nie potrafią tego naprawiać, nie jest to u nas popularne, ale wreszcie zaczyna być.
Dla mnie niemiecka motoryzacja się skończyła w 2008 roku, zaczęli naśladować francuzów/włochów, kiedy to inżynierów zmuszono do słuchania marketingowców i księgowych. Nie ważne czy kupisz BMW, Mercedesa, Audi, VW, Opla. Nie trzymają jakości, którą się szczycili wcześniej. Nakręcili maszynkę do robienia pieniędzy w ASO, które leci w chuja nawet w markach premium. Wszystko się jebie, rdzewieje, bo jest projektowane, że ma wytrzymać ściśle tyle, a tyle, a potem jak jebnie, to żeby nie opłacało się tego reperować/regenerować, bo ze względu na konstrukcję, np. trzeba rozebrać pół samochodu, by poprawić uszczelkę, trzeba wymieniać cały moduł, zamiast jego części, taki jest negatywny rozwój technologiczny. Ekologia teoretyczna - pseudoekologia praktyczna z stosowaną produkcją gór odpadów. Marki premium jako pierwsze wprowadziły sterowniki do modułów z dodatkowym kodem, że bez ASO nie można wstawić części czy nowej , bo posypią się błędy na komputerze, używane, a sprawne, zapomnij, chyba, że umiesz grzebać w kodzie tak by robić w wała komputer stosując sztuczki z chipami, patchami i innymi chujami mujami dzikimi wężami. Śmieszne, jest to, że skóry z foteli następcy danego modelu zdzierają się szybciej niż w poprzedniku z przed 10 lat, mimo tej samej konserwacji i sposobie użytkowania. Jeszcze downsizing kosiarkowy, na chuj silnik np. 1.8 żyłowane turbo do mocy 2,7 bez turbo, który możesz wyjebać na szrot po 100tys i wstawić normalne 2.7.
Jeszcze zablokowali rejestrację SAMów, musisz robić homologację nawet dla jednej sztuki by legalnie się poruszać po drogach, chyba, że będziesz kombinował z VINem. Dymają wszystkich i tych z BWM i z Dacii, Cytryn , jednych bardziej, drugich mniej, by utrzymać rozbuchane wylęgarnie pasożytów z marketingu.