Były wiceminister spraw wewnętrznych w rządzie PiS, doktor prawa i emerytowany policjant 6 kwietnia w środku nocy ostrzelał dwa samochody! Do tego szokującego zdarzenia doszło w okolicach Nowego Tomyśla w Wielkopolsce. Jednym autem jechała rodzina z 8-letnim dzieckiem, drugim – grupa uczniów. Przerażeni myśleli, że to bandycki napad. Ratowali się ucieczką, pędząc w strachu lokalnymi drogami ponad 200 km/h. Byleby uciec.
Po ataku furii wiceminister wsiadł w swoje bmw i jak gdyby nigdy nic pojechał dalej! Po chwili udało się go jednak zatrzymać. Wtedy okazało się, że Zbigniew R. ma w organizmie 1,6 promila alkoholu. Po swoim wybryku wiceminister nie trafił jednak do aresztu. Rzekomo źle się poczuł, więc zabrano go do szpitala w Poznaniu. Kolejne dni spędził na kardiologii, a w międzyczasie wpłacił 35 tys. zł kaucji, dzięki czemu mógł odpowiadać z wolnej stopy.
Sprawą zajęła się prokuratura w Szczecinie, która powołała dwa zespoły ekspertów. – Biegli właśnie przekazali swoją opinię do prokuratora prowadzącego sprawę – tłumaczy Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. I co z niej wynika?
Jak dowiedział się Fakt, biegli stwierdzili, że w czasie nocnej napaści Zbigniew R. był... niepoczytalny! – Nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem – wyjaśnia Wojciechowicz. Tym samym wiceminister nie popełnił przestępstwa, a do sądu nie zostanie skierowany akt oskarżenia. Końcowa decyzja w tej sprawie będzie należeć do prokuratury, która do końca listopada ma czas na jej wydanie.
***
Tyle zajebane. Rozwinięcie tematu z kwietnia (http://www.sadistic.pl/wiceminister-kierowal-bmw-po-pijaku-i-strzelal-vt283804.htm ). Jak już poprzedni autor zauważył - pan były wicemnister uniknie kary, jesli tylko wierzyć Faktowi. Jak to fajnie by było zostać politykiem... Najebany=niepoczytalny, grożene bronią=obywatelskie zatrzymanie, pogoń za przypadkowymi samochodami=pościg za przestępcami. I jak łatwo mieć pozwolenie na broń, jeśli tylko było się w rządzie. Dlatego właśnie obywatelom się go ogranicza. Gdybym to ja jechał tym samochodem i zobaczył pajaca w piżamie celującego do mnie, to dopiero po ostrzegawczych strzałach w kierunku jego głowy zainteresowałoby mnie to, że to ktoś z rządu.
Po ataku furii wiceminister wsiadł w swoje bmw i jak gdyby nigdy nic pojechał dalej! Po chwili udało się go jednak zatrzymać. Wtedy okazało się, że Zbigniew R. ma w organizmie 1,6 promila alkoholu. Po swoim wybryku wiceminister nie trafił jednak do aresztu. Rzekomo źle się poczuł, więc zabrano go do szpitala w Poznaniu. Kolejne dni spędził na kardiologii, a w międzyczasie wpłacił 35 tys. zł kaucji, dzięki czemu mógł odpowiadać z wolnej stopy.
Sprawą zajęła się prokuratura w Szczecinie, która powołała dwa zespoły ekspertów. – Biegli właśnie przekazali swoją opinię do prokuratora prowadzącego sprawę – tłumaczy Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. I co z niej wynika?
Jak dowiedział się Fakt, biegli stwierdzili, że w czasie nocnej napaści Zbigniew R. był... niepoczytalny! – Nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem – wyjaśnia Wojciechowicz. Tym samym wiceminister nie popełnił przestępstwa, a do sądu nie zostanie skierowany akt oskarżenia. Końcowa decyzja w tej sprawie będzie należeć do prokuratury, która do końca listopada ma czas na jej wydanie.
***
Tyle zajebane. Rozwinięcie tematu z kwietnia (http://www.sadistic.pl/wiceminister-kierowal-bmw-po-pijaku-i-strzelal-vt283804.htm ). Jak już poprzedni autor zauważył - pan były wicemnister uniknie kary, jesli tylko wierzyć Faktowi. Jak to fajnie by było zostać politykiem... Najebany=niepoczytalny, grożene bronią=obywatelskie zatrzymanie, pogoń za przypadkowymi samochodami=pościg za przestępcami. I jak łatwo mieć pozwolenie na broń, jeśli tylko było się w rządzie. Dlatego właśnie obywatelom się go ogranicza. Gdybym to ja jechał tym samochodem i zobaczył pajaca w piżamie celującego do mnie, to dopiero po ostrzegawczych strzałach w kierunku jego głowy zainteresowałoby mnie to, że to ktoś z rządu.