Do zdarzenia doszło w miejscowości Jabłonna.
Policjanci, którzy patrolowali drogę radiowozem z wideorejestratorem, zatrzymywali do kontroli kierowców przekraczających dozwoloną prędkość.
Jednym z nich był 22-latek, który swoim BMW jechał o prawie 50 km/h więcej niż dopuszczały przepisy.
Policjantka dała mu znak do zatrzymania. Kierowca zaczął hamować, ale nie zatrzymał się przy radiowozie. Gwałtownie zmienił kierunek, wymuszając pierwszeństwo na kierującym fordem mondeo, którym podróżowała trzyosobowa rodzina z 4-letnim chłopcem.
Pojazdy się zderzyły. Na miejsce wezwano karetkę. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Kierujący BMW próbował tłumaczyć policjantom, że jadąca z nim mama kazała mu skręcić do sklepu - mówi Arkadiusz Arciszewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w w Lublinie.
22-latek z gm. Jabłonna dostał 500-złotowy mandat za spowodowanie kolizji. Nie ominęła go również kara za przekroczenie prędkości. Policjanci wystawili mu 400-złotowy mandat. Za swoje przewinienia będzie musiał zapłacić łącznie 900 zł.
Na miejsce oprócz karetki pogotowia przyjechali także strażacy. Gdy zabezpieczali miejsce kolizji doszło do nietypowego zdarzenia. Obok nich przejechał samochód ciężarowy, z którego odczepiła się burta i ciągnęła za pojazdem. Stojący na jezdni musieli uciekać żeby nie zostać potrąceni przez odpadającą od samochodu część, która uderzyła w karetkę.
- Jak się okazało, kierujący dostawczym mercedesem nawet nie zauważył, że jego samochód zaczął się rozpadać - dodaje Arciszewski.
Strażacy musieli zatarasować drogę by zmusić kierowcę do zatrzymania. Okazał się nim 74-letni mieszkaniec Biłgoraja. Mężczyzna został ukarany 300-złotowym mandatem za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę radiowozu.