a może pornologię?? ;P
Magiczne hasło "kryzys" nie schodzi z czołówek tytułów prasowych na całym świecie. Jest jednak taka branża, której ten termin nie dotyczy - to przemysł pornograficzny. Pornografia zawsze sprzedawała się świetnie, a teraz co niektórzy mogą dodatkowo zgłębiać jej tajniki podczas studiów. Z inicjatywą prowadzenia takiego kierunku wyszedł Uniwersytet Providence na Tajwanie.
Aby wziąć udział w kursie organizowanym przy Taiwan's Mass Communication Department, słuchacze muszą najpierw podpisać specjalną deklarację, w której przyjmują do wiadomości, że w przypadku, gdy obrazy będą dla nich zbyt "dosłowne" - mają możliwość opuszczenia sali wykładowej. Jak powiedziała pani Chen Mingmei - prowadząca zajęcia, nie zdarzyło się jeszcze, aby ktoś wyszedł z sali w trakcie projekcji. Jednak podczas ostrych scen, niektórzy zasłaniają oczy za pomocą okładek zeszytów
Zajęcia nie ograniczają się do biernej obserwacji tego, co dzieje się na ekranie. Studenci w trakcie kursu, oglądają 15-minutowe klipy pochodzące z "filmów dla dorosłych" i bacznie przyglądają się reakcjom swoich koleżanek lub kolegów. Wykorzystując zdobytą w trakcie studiów wiedzę, prowadzą obserwacje i dokonują analizy psychologicznej publiczności.
Pewnie studenci uczęszczający na zajęcia akademickie, podczas których ogląda się filmy XXX, zaraz przez wielu zostaną okrzyknięci szczęściarzami. Nic bardziej mylnego - kursanci narzekają na problemy, które częściowo związane są z uczestnictwem w nietypowych zajęciach.
Najbardziej martwią ich pozytywne oceny, które zdobywają w trakcie zajęć. "Jeśli otrzymam bardzo dobrą ocenę z tego szkolenia, nie wiem jak to wyjaśnię rodzicom." - tłumaczy jeden z uczestników zastrzegających sobie anonimowość. A inny dodaje: "Bardzo się boję, że rodzice zobaczą ocenę z tych zajęć, kiedy wyniki zostaną wysłane do domu. Nie wiem, co im powiem, kiedy uzyskam wysoki wynik. Jednak kiedy obleję, będę mógł porozmawiać z rodzicami i zasugerować im, że może powinienem oglądać więcej porno." Jak się okazuje, w większości przypadków studenci nie informują swoich rodziców o wybranej ścieżce kształcenia.
Serwis "Ananova" poinformował, że w zajęciach uczestniczy obecnie ponad 50 studentów, Żacy przyznają, że nie jest to ich pierwsza przygoda z filmami porno. Większość z nich zapisując się na kurs, kierowana była podobno zwykłą ciekawością.
link do artykułu:
niewiarygodne.pl/kat,1017181,page,2,title,Na-Tajwanie-mozna-studiowac-...
Magiczne hasło "kryzys" nie schodzi z czołówek tytułów prasowych na całym świecie. Jest jednak taka branża, której ten termin nie dotyczy - to przemysł pornograficzny. Pornografia zawsze sprzedawała się świetnie, a teraz co niektórzy mogą dodatkowo zgłębiać jej tajniki podczas studiów. Z inicjatywą prowadzenia takiego kierunku wyszedł Uniwersytet Providence na Tajwanie.
Aby wziąć udział w kursie organizowanym przy Taiwan's Mass Communication Department, słuchacze muszą najpierw podpisać specjalną deklarację, w której przyjmują do wiadomości, że w przypadku, gdy obrazy będą dla nich zbyt "dosłowne" - mają możliwość opuszczenia sali wykładowej. Jak powiedziała pani Chen Mingmei - prowadząca zajęcia, nie zdarzyło się jeszcze, aby ktoś wyszedł z sali w trakcie projekcji. Jednak podczas ostrych scen, niektórzy zasłaniają oczy za pomocą okładek zeszytów
Zajęcia nie ograniczają się do biernej obserwacji tego, co dzieje się na ekranie. Studenci w trakcie kursu, oglądają 15-minutowe klipy pochodzące z "filmów dla dorosłych" i bacznie przyglądają się reakcjom swoich koleżanek lub kolegów. Wykorzystując zdobytą w trakcie studiów wiedzę, prowadzą obserwacje i dokonują analizy psychologicznej publiczności.
Pewnie studenci uczęszczający na zajęcia akademickie, podczas których ogląda się filmy XXX, zaraz przez wielu zostaną okrzyknięci szczęściarzami. Nic bardziej mylnego - kursanci narzekają na problemy, które częściowo związane są z uczestnictwem w nietypowych zajęciach.
Najbardziej martwią ich pozytywne oceny, które zdobywają w trakcie zajęć. "Jeśli otrzymam bardzo dobrą ocenę z tego szkolenia, nie wiem jak to wyjaśnię rodzicom." - tłumaczy jeden z uczestników zastrzegających sobie anonimowość. A inny dodaje: "Bardzo się boję, że rodzice zobaczą ocenę z tych zajęć, kiedy wyniki zostaną wysłane do domu. Nie wiem, co im powiem, kiedy uzyskam wysoki wynik. Jednak kiedy obleję, będę mógł porozmawiać z rodzicami i zasugerować im, że może powinienem oglądać więcej porno." Jak się okazuje, w większości przypadków studenci nie informują swoich rodziców o wybranej ścieżce kształcenia.
Serwis "Ananova" poinformował, że w zajęciach uczestniczy obecnie ponad 50 studentów, Żacy przyznają, że nie jest to ich pierwsza przygoda z filmami porno. Większość z nich zapisując się na kurs, kierowana była podobno zwykłą ciekawością.
link do artykułu:
niewiarygodne.pl/kat,1017181,page,2,title,Na-Tajwanie-mozna-studiowac-...