Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Był niedawno wyrok sądu w którym orzeczono, że kierowca na drodze nie ma obowiązku przewidywać co kto może odjebać. Człowiek ma prawo uważać, że każdy przestrzega prawa.
Motopizdeczka powinien stracić lejce co najmniej na rok. W tym przypadku zastanawiał bym się również na jakimś zakazem prowadzenia pojazdów i wyrokiem w zawieszeniu bo jeśli gościu odpierdala na drodze takie rzeczy to jest absolutnie zdegenerowany. Ma w dupie prawo o ruchu drogowym i bezpieczeństwo innych. Facet stanowi po prostu zagrożenie.
Ojciec policjant mówił mi, że w takim przypadku w świetle prawa sprawcą wypadku jest kierowca samochodu gdyż nie upewnił się w lusterku czy może skręcać. Kierowca motocykla może ewentualnie dostać mandat za niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego czy coś.
Na szczęście są jeszcze sądy do których można się odwołać i liczyć, że pracują tam mądrzejsi ludzie.
Powiedzieć wam coś jeszcze bardziej absurdalnego, na motorowerze zgodnie z prawem można się poruszać po poboczu ( nawet takim, jeśli kierowca uzna że nadaję się do jazdy )
DZIAŁ II RUCH DROGOWY
Rozdział 3 Ruch pojazdów
Art. 16. ust.5. Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.
To przytoczę wam sytuację sprzed kilku dni. Kobieta skręcała w lewo na skrzyżowaniu i miała włączony kierunkowskaz. Motopizdeczka jeszcze zaczęła ją wyprzedzać gdy kobiecina zaczęła manewr skrętu. W efekcie motopizda wjechała w bok jej samochodu. Pierwszy raz przyjechali rozumni policjanci i wjebali mandat motopiździe, uzasadnienie - kierująca miała włączony kierunkowskaz zanim motopizdeczka zaczęła wyprzedzać oraz to, że na skrzyżowaniu nie wyprzedza się. Wniosek? Czasami można trafić na rozumnych policjantów.
O zaczęli wreszcie to orzekać na miejscu ? Zwykle trzeba było z tym do sądu iść i tam dopiero się wygrywało takie sprawy ( bo warunkiem był włączony kierunkowskaz i zajęcie miejsca przy skraju pasa, ostatnio głośny przypadek seicento )
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów