Z
źródła wynika że kobieta prowadząca auto nieświadomie wjechała w protestującego mężczyznę stojącego na środku drogi.
Po potrąceniu tłum ok 70 osób próbował odciąć samochód który potrącił protestującego, kobieta będąc w szoku prawdopodobnie chciała zjechać na pobocze, wrzuciła wsteczny powoli ruszyła, wtedy kilka osób z tłumu wyciągnęło broń i zaczęło strzelać do samochodu ( prawdopodobnie w "odwecie"), wtedy kobieta uciekła a tłum nadal strzelał do uciekającego samochodu. W samochodzie znaleziono dziury po kulach, na szczęście nikt z auta nie został ranny. Kobieta zgłosiła się na policje.
I własnie dlatego nigdy nie zatrzymujcie się, jak widzicie tłum biegnący w waszą stronę, chyba że chcecie "przeżyć" lincz, zwykle bezpodstawny.
Choć znowu rzadko wjeżdża się w protestujących.