Koleś wykazał się intelektem tylko nie spodziewał się że trafi na pizdę która nawet za cenę kuli w twarz nie odda mu torebki, pierwsze odjebał wspólnika żeby się z nim nie dzielić a następnie, no właśnie, tu już nie co gorzej, postanawia popchnąć ofiarę żeby się wywróciła i upadła na twarz i i eee wybiła jedynkę ? Pewnie każdy ma jakieś zboczenie zawodowe nie ? więc to może mieć sens. Czy uprzednio do niej strzela, po zabiciu pseudo wspólnika, i popycha poprzez swoje zboczenie żeby ofiarą JESZCZE upadła na twarz i wybiła sobie jedynkę ? Ktoś coś ?