Ostatnio będąc w parku, zgubiłem swoje ulubione słuchawki. O tym, że ich nie mam zorientowałem się dopiero pod domem. Postanowiłem wrócić do parku i ich poszukać. Rozglądałem się za nimi, ale nie mogłem ich znaleźć. Przechodząc obok jednej z ławek, niechcący stałem się światkiem kłótni jakiejś pary. Krzyczeli na siebie tak głośno, że nietrudno było ich nie usłyszeć nawet z drugiego końca parku. Po chwili dziewczyna uderzyła swojego chłopaka, a ten bez zastanowienia oddał jej, zapewne kilka razy mocniej i poszedł jak gdyby nigdy nic. Dziewczyna usiadła na ławce i wycierała sobie krew chusteczką, głośno przy tym płacząc. Zrobiło mi się naprawdę smutno...
Zajebiście lubiłem te słuchawki
Zajebiście lubiłem te słuchawki