Jezeli ktos kupujesz sciga o pojemnosc 1000 cm^3 to bez amora moze liczyc sie z takimi ekscesami jak na filmiku. 2 razy w zyciu zlapalem shimmy a jezdze zwykla 600tka, raz przy 120 km/h, w drugim przypadku bylo troche wolniej. W kazdym razie nie zapomne tego strachu do konca zycia, kurwa smierc w oczach, a majty zabarwione na na jelitowo. Wszystko przez jebane nierowne drogi (albo latanie na gumie, tak jak Pan na filmiku), jak mocno przyspieszasz, a przednie kolo jest na granicy styku z podlozem to wystarczy leciutka nierownosc zeby odbilo kolo w bok... i shimmy murowana, a wyjscie z sytuacji to zmienna losowa z zakresu od 0-1. Kierownica lapie taka bezwladnosc ze predzej urwie Ci rece niz nad tym zapanujesz, a poza tym to najglupsze co mozna zrobic. Puscic luzno kiere i od razu odpuscic manete gazu.. albo ustapi albo lecisz z moto. Ja mialem to szczescie, ze sie nie wypierdolilem ale 3ci raz juz nie ryzykowalem. Amor to droga zabawka jezeli ma sie sprzeta pokroju mojego (F4iFS) ale nie ma co igrac z losem. Drogi mamy takie a nie inne, jak ktos szanuje wlasne zdorwie to lepiej to zamontowac i nie martwic sie o to gowniane zjawisko. Mozna glupio zginac. Na litra nawet by nie siadal bez amora. Jak raz sie przezyje taka sytuacje to na sama mysle zwieracza robia sie luzne.