Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ja z obserwacji bliskiego otoczenia zauważyłem jedną rzecz: kto jest za rudym kłamcą? Ci, którym obecnie jest nieźle - ex esbecja, lekarze, ludzie z emeryturami kopalnianymi, dzieciaki ustawionych rodziców. Ja się temu nie dziwie, bo skoro im dobrze to po co mają chcieć zmian? A że innym jest coraz bardziej chujowo, to już mają to w dupie a rudy smaruje główkę lubrykantem coby bezceremonialnie ładować Naród w dupsko - vide konferencja popodłuchowa jego ekscelencji rudego.
Podsumowując powyższe - wkurwia mnie niemiłosiernie twoje pierdolenie, panie zaradny co wszystko do PGRu uogólniasz. Pożyjesz trochę, dopierdolą ci karne odsetki za zobowiązanie podatkowe, które nie wynikało wprost z przepisów a interpretacje niejasne, zablokują ci konta, wejdą na hipotekę. No..chyba, że masz układy, to dalej będziesz się taplał beztrosko w swoim grajdołku.
A film - pozytywnie, ale co tu oceniać? Jak jest każdy widzi..
@hogg - to wytłumacz mi jedną, prostą rzecz - dlaczego to robi się coraz bardziej chujowo, a na wyspach czy u Goebbelsów da się żyć i jakoś angole albo szwaby nie pakują walizek? Jeszcze się tak w historii nie wydarzyło, żeby cały naród nagle stał się przedsiębiorczy i każdy żył z własnego biznesiku.
Bo właśnie na goebbelsów pracują imigranci, a co by nie patrzeć Niemcy siedzą na spuściźnie po WWII.
Jak nam wjebali socjalizm - ok wielu nie zaradnym ludziom dobrze się żyło było fajnie spoko, każdy był metr nad dnem, nikt nie mógł spaść niżej ani też specjalnie wyskoczyć wyżej.
Niemcom wschodnim też się jakoś lepiej nie żyło wtedy.. A zachód? Zachód się po prostu rozwijał. Powoli szedł biznes, odkrycia, technologie najnowsze i zachód pocisnął do przodu.
Młodzi Niemcy zamiast do roboty, szli na uniwerki, a za nich brudną robotę robili imigranci. Później im bardziej się bogacili Niemcy, potrzebowali nowych robotników więc wymyślili UE. Otworzyli niby dla nas rynek, a dzięki temu zyskali dość dużą i dobrą kadrę robotników, bo Tureccy imigranci zaczynali sprawaić problemy, a taki biały Polak to co? Ponazywać ich mógł nazistami i nic więcej, a i tak będzie robić.
A jak wybudziliśmy się z socjalizmu, no to co tutaj dużo gadać sami jakbyście byli na takich stołkach to inaczej byście się nie ustawili.
Natura ludzka jest jaka jest - życia nie zmienisz, nie oszukasz. Zamiast marnować czas na to narzekanie spróbuj zrobić coś dla siebie.
Zasoby świata nie są skończone - nie ma ograniczonej liczby pieniądza na rynku. Każdy może zarobić.
Nie chcesz ryzykować? Znajdź dobrą pracę, która względnie będzie Ci się podobać. Powiesz - 100 osób na miejsce? No i co z tego? Dowiedz się czego wymagają i po prostu to zrób.
Pierdolenie że jakie to studia nie są chujowe, że roboty po nich nie ma? To znajdź kierunek taki po którym coś jest i na prestiżowej uczelni.
Za mało % z matury masz? Uważasz że się nie nadajesz? To jesteś jebanym leniem. Powtarzaj rok mature, chodź do roboty do maca, i rozpierdol te matury tak żebyś się dostał. I próbuj aż do skutku. Materiał się nie zmienia, warto nawet kilka lat próbować.
WSZYSTKO można osiągnąć tylko trzeba chcieć. Tylko mamy akurat taki system w którym ludziom jest za wygodnie.. Zresztą czemu winie system? Nawet jak by było gorzej 90% ludzi znajdzie strefę komfortu.
Chcesz mieć lepiej? Wyskocz ze strefy komfortu. Trzeba tylko chcieć.
WYBICIE ZE STREFY KOMFORTU ZAWSZE zaskutkuje sukcesem. i ZACZNIJ już dzisiaj.
Jeśli ktoś chce faktycznie zmienić swój stan. To mam dla niego radę dzięki której może to osiągnąć. Bo wiele osób wie o tym że trzeba zmienić życie, wyjść ze strefy komfortu tylko nie wie jak.
Więc od czego zacząć? Wybierz jakąś strefę która Ci strasznie nie leży i przebij ją. Obojętnie co. Byle byś siebie pokonał. A później będziesz mógł pokonywać inne bariery.
Zacznij przykładowo budzić się o 6 rano. Złam swoją strefę komfortu. Po 2 tygodniach przyzwyczaisz się do tego, a będziesz mieć rano więcej czasu to siłą rzeczy coś więcej osiągniesz.
Zacznij biegać - złamiesz strefę komfortu wygody nic nie robienia - będziesz lepiej dotleniony dzięki temu, zdrowszy i ogólnie mimo wolnie świadomość przełamania strefy komfortu doda Ci masę energii.
Cokolwiek to może być. Nawet mycie każdego naczynia, które odnosisz do zlewu ODRAZU!
Te małe rzeczy się przeniosą na większe. Gwarantuje!
Bo bogaty człowiek to taki który ma ogromne strefy komfortu - i jak poobserwujecie sobie bogaczy to zobaczycie że dla wielu ludzi sukcesu wstanie o 5 rano i pójście biegać nie jest wyczynem.
Pomyślcie nad sobą, nie nad rządem. Rząd będzie zawsze chujowy i chujowy. NIKT nie pomoże Wam oprócz siebie.
Bądźcie chronieni przed przyjaciółmi - oni nie pozwolą Wam wyjść ze strefy komfortu. Z wrogami dacie sobie radę(stare przysłowie).
I na zakończenie.
Dobrze wiem że tutaj siedzi wiele osób, którzy są w sytuacji w której ja byłem. 17-18 lat przed kompem cały dzień - szkoła najniższa linia oporu - brak dziewczyny, nadwaga, krzywa sylwetka.. Wziąłem się za siebie zaczynając od zmiany stref komfortu.
Zacząłem biegać, wstawać wcześnie. Teraz wstać z samego rana nie jest dla mnie żadnym problemem, co wcześniej było nie do pomyślenia.
Na sadistic wchodzę teraz po to żeby poczytać sobie głównie o polityce, bo nie mam czasu na TV.
A jakie zmiany sie u mnie zadziały? Dostałem się na dobre studia, byłem lepszy od 8-10 osób, dzięki czemu dostałem się na stacjonarne. Mam świetną dziewczynę, o której nie mógłbym marzyć i mieszkam już z nią rok w innym mieście. Ogólnie - jestem szczęśliwy.
A od czego się zaczeło? Od przesuwania stref komfortu. Zmieniłem swoje zycie zmieniając najdrobniejsze rzeczy.
Wiem że ta zmiana nie jest ogromna. Mogę nawet powiedzieć że nie wielka, ale to dostałem po roku - dwóch latach. Co będzie dalej? Wiem że tylko lepiej.
Pozdrawiam wszystkich i wierzę w każdego z Was kolejno.
Chętnie porozmawiam z każdym na PW.
Słuszna inicjatywa, tylko kierowca perkusista jakiś dziwny szczękościsk ma
jakbyś jechał 12godzin za kółkiem i w dziąsło rzypierdolił to też byś tak miał
Uwazasz sie za jakiegos lepszego od wyimaginowanego czlowieka ktory nie potrafi sobie z niczym poradzic?
Chlopie, prosze cie, nawet sie tak nie ponizaj.
Skonczyles studia no i co dalej? Na takiej zielonej wyspie dostalbys prace w swoim zawodzie a w takiej polsce bedziesz bezrobotny albo bedziesz tyral w sklepie w ochronie w mcdonaldzie, poczekaj jeszcze a zobaczysz jak swiat wyglada. Na razie gowno wiesz.
Pozdrawiam cie i zycze ci dobrze, wiem ze mozesz czuc sie szczesliwy, ale dopiero za chwile zobaczysz co to jest zycie i jak cie kazdy bedzie jebal o te grosze co przyniesiesz ze swojej "wymarzonej pracy".
Polska to polska. jak nie masz plecow to tak jak bys nie mial glowy. tyle w temacie i dorosnij do tego.
I dobrze wiem że z tymi zdolnościami co mam i jakie będę mieć znajdę coś dla siebie napewno.
Po prostu jak nie w tym kraju to w innym, a tutaj i tak zawsze będę wracać.
I ja rozumiem, wiem że bywają złe sytuacje ale kurcze, nie można się poddawać. A znajomości wiadomo przydają się, ale znowu kto powiedział że jakichś się nie nawiąże?
Kurcze no nie bądźmy malkontentami, spróbować trzeba robić co się da a i nagroda będzie odpowiednia. Jest na świecie masa ludzi która z gówna jeszcze większego potrafiła się wybić.
Bądźmy dobrej nadziei a wszystko będzie dobrze
Nie nie skończyłem, ale wiem co mam robić i dzięki czemu osiągne to czego chce
I dobrze wiem że z tymi zdolnościami co mam i jakie będę mieć znajdę coś dla siebie napewno.
Po prostu jak nie w tym kraju to w innym, a tutaj i tak zawsze będę wracać.
I ja rozumiem, wiem że bywają złe sytuacje ale kurcze, nie można się poddawać. A znajomości wiadomo przydają się, ale znowu kto powiedział że jakichś się nie nawiąże?
Kurcze no nie bądźmy malkontentami, spróbować trzeba robić co się da a i nagroda będzie odpowiednia. Jest na świecie masa ludzi która z gówna jeszcze większego potrafiła się wybić.
Bądźmy dobrej nadziei a wszystko będzie dobrze
Tak świadomość wchodzenia komuś w dupę dla własnych korzyści,kup mieszkanie bez pomocy rodziców załóż rodzinę.
Ciekawe co to za umiejętności bo w Polsce tylko kurwy i złodzieje mają dobrze .
Dobra, spoko, przełamywanie własnych ograniczeń jest świetną sprawą i jedyną drogą do własnego rozwoju ale jak to się ma do tematu?
Tylko mamy akurat taki system w którym ludziom jest za wygodnie..
Nie kurwa, nie mamy za wygodnie. W tym kraju można mieć ogromne pokłady ambicji, chęci, motywacji i nie osiągnąć niczego ciągle dostając w dupę.. Nasz system nie sprzyja rozwojowi w żaden sposób, tfu, tu w ogóle nie ma systemu, jest tylko burdel pod prześcieradłem obłudy aspirującym do tytułu nowoczesnego państwa i zielonej wyspy. Po co się męczyć z otwieraniem własnego biznesu skoro połowę tego co się Tobie i Twoim pracownikom należy wpierdolą urzędasy? Lepiej nawiać na wyspy czy innego przyjaznego pod tym względem państwa. Po co szukać pracy tutaj skoro zarobi się z tytułem inżyniera tyle co w UK na zmywaku? Tu nie ma NICZEGO co byłoby w stanie powstrzymać młodych przed emigracją. Poza ludźmi.. ale chwila.. zbliża się kolejna fala.. Twoi znajomi już tam są.. więc..?
Gwoli wyjaśnienia chłopaczku drogi: studia nie są żadną gwarancją w tym kraju (z medycyną, technicznymi i prawem włącznie)a kobiety się zmieniają. Nie jestem zawistny, bo to nieładna cecha, ale coś mi się wydaje że będziesz rzęsistymi płakać jak twoje bieganie i granice zostaną skonfrontowane z brutalną, polską rzeczywistością.
I na zakończenie: tak zastanawiam się, czy dałem się sprowokować inteligentnemu trollowi internetowemu, czy głupiutkiemu studenciakowi-idealiście...
Ja z kolei skończyłem studia i uważam tak jak janusz - chcesz to sobie poradzisz. Zeby lepiej zrozumieć o co mu chodzi odwróć nieco pytanie - czy od siedzenia i narzekania na wszystko dookoła moja sytuacja się poprawi? No raczej kurwa nie. Obawiam się, ze w tym kraju jest cała masa ludzi którzy nawet nie spróbują czegoś w życiu osiągnąć bo dają sobie wmówić, że się nie da. A jak się nie da i wszyscy o tym wiedzą to po co próbować?
Co do samego tematu. To nie jest tak, że w Polsce nie da się żyć. Da się, ale na zachodzie żyje się łatwiej. Wzięło się to między innymi z tego, że nasz kraj nie rozwijał się specjalnie do '89. Dodatkowo mentalność ludzi którzy mogliby prowwadzić biznes pozostała po części w poprzednim ustroju. Ale teraz wychowuje się nowe pokolenie ludzi, którzy nie znają socjalizmu i być może, jeśli nei zostaną zainfekowani przez "niedasiejstwo" popchną ten kraj do przodu.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów