Był sobie facet co nie miał jednej nogi do kolana, ale noga była ładnei zagojona i miał super proteze że mógł nawet biegać i tylko wtajemniczeni wiedzieli o problemie. Koleś znalazł sobie dziewczynę, ale nic jej nie powiedział o jego przypadłości. Bardzo sie kochali ale nie uprawiali sexu bo dziewczyna chciała dopiero po ślubie. No i tak sie stało że wzieli ślub. Przychodzi ten długo wyczekiwany moment jakim jest noc poślubna (panna młoda nadal nic nie wiedzieła o protezie). Zgasili światło, zaczeli się całować, rozbierać itd. Po ciemku klient ściagnął proteze i położyli sie do łużka. I pan młody mówi do swojej ukochanej:
- kochanie mam nadzięję że nie bedzięsz zła na mnie że ci czegoś nie powiedziałem o czym powinnaś wiedzieć,
- oh kotku- mówi panna młoda - powiedz i tak cię kocham,
wtedy pan młody połorzył jej rękę na swoim kikucie, panna młoda zaczeła go obmacywać i powiedziała:
- jakoś wepchniemy
- kochanie mam nadzięję że nie bedzięsz zła na mnie że ci czegoś nie powiedziałem o czym powinnaś wiedzieć,
- oh kotku- mówi panna młoda - powiedz i tak cię kocham,
wtedy pan młody połorzył jej rękę na swoim kikucie, panna młoda zaczeła go obmacywać i powiedziała:
- jakoś wepchniemy
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis