A poniżej trochę klimatu rodem z Fallouta, stricte nie miasto, ale syf, jaki wokół się tworzy.
A poniżej trochę klimatu rodem z Fallouta, stricte nie miasto, ale syf, jaki wokół się tworzy.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Zawsze jak widzę filmy i materiały w podobnym tonie, to się zastanawiam czy to jest właśnie obraz tego jacy są ludzie jako gatunek. Przyjść, wyeksploatować ile i co się da i jak już ostatnie ziarnko piasku będzie wyciśnięte do cna, to zostawić to tak jak leży i przenieść się w inne miejsce. I zacząć wszystko od nowa.
Właśnie opisałaś czysto "zwierzęcą" stronę natury człowieka... Analogicznie w świecie zwierząt - stado wysuszy wodopój, to szuka następnego. Pastwiska przestają być wystarczające, szukają następnego. Kończy się zwierzyna na danym terytorium, szuka kolejnego... Zwierzęta nie zastanawiają się czy komuś/czemuś szkodzą swym działaniem, liczy się tylko stado - przetrwanie...
...
Właśnie opisałaś czysto "zwierzęcą" stronę natury człowieka... Analogicznie w świecie zwierząt - stado wysuszy wodopój, to szuka następnego. Pastwiska przestają być wystarczające, szukają następnego. Kończy się zwierzyna na danym terytorium, szuka kolejnego... Zwierzęta nie zastanawiają się czy komuś/czemuś szkodzą swym działaniem, liczy się tylko stado - przetrwanie...
Tak, masz rację, zwierzęta nie zastanawiają się nad szkodami jakie wyrządzają w otoczeniu. Jest jednak jedna różnica, która jest ogromna. Wodopój się odnowi w porze deszczowej, pastwiska odrosną a zwierzyna się odrodzi. Wszystko ma swój ład i porządek w przyrodzie. My, jako gatunek, odskoczyliśmy od tego cyklu i po naszej obecności w danym miejscu mało co się odradza a jeżeli już, to potrzeba na to naprawdę dużo czasu, a i to nie gwarantuje powrotu danego miejsca do wyglądu sprzed naszej 'wizyty'.
Tak, wiem, brzmię trochę jak 'zielony czubek'
Jedno z nich poniżej jakoś sobie radzi by nie wyglądać jak kacapski syf
google.com/search?q=strong+winter+in+alaska+city&tbm=isch&ved=...
oczywuście pozostałość po Rosyjskim przemyśle wydobywczym rud żelaza.
Wbrew pozorom, natura to suka i nie zawsze jest sprawiedliwa...
zwierzyna się odrodzi
No właśnie wiele jest gatunków, które wyginęły i do ich zniknięcia nie przyczynili się ani ludzie, ani katastrofy/warunki klimatyczne etc. - miały pecha...
My, jako gatunek, odskoczyliśmy od tego cyklu i po naszej obecności w danym miejscu mało co się odradza
Zawsze się odradza, tylko może nie w taki sposób jak pierwotnie, przykładem niech będzie chociażby Czarnobyl, niby strefa nienadająca się do zamieszkania dla człowieka, ale nie jest to pustynia, podobnie jak wykluczone strefy we Francji po I wojnie światowej, po atakach bronią chemiczną... Norylsk wygląda jak wygląda, bo tam wszystko tak wygląda, bo w końcu to taka strefa klimatyczna (za ciocią Wikipedią) "Norylsk jest jednym z najbardziej wysuniętych na północ miast na świecie."
Problem tkwi w tym, że to, iż natura sobie poradzi zawsze w rejonach, które człowiek spierdolił, to nie znaczy, że on akurat da radę. I gwoli ścisłości, nie twierdzę, że to dobrze co my wyczyniamy, jako ludzkość, bo jakoś w cywilizowanych krajach da się to wszystko jakoś pogodzić (eksploatacja, z jakimś stopniem ochrony środowiska), ale czy ja, czy Ty nie mamy wpływu co odjebują mózgi z Rosji, Indii, Chin, etc. i tak na serio sami sobie krzywdę robią.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów