@Koniec Świata
Doceniłbym Cię gdybyś na przekór wszystkim wsiadł do autobusu, pojechał w pizdu w Bieszczady za pieniądze ze złomu kupił kozę, zasiał, nasadził ziemniaków, żył z tego co nazbierasz w lesie, piekł w ognisku ziemniaki, doił kozę i walił romantycznie konia nad brzegiem rzeki. Ty jednak mówisz o swoistym pójściu na łatwiznę. Nie rób z tego jakiegoś miejskiego survivalu, bo to głupie pierdolenie, za chwilę każdego kto wyciągnie puszkę po piwie będziemy musieli uznać za spryciarza, a w 90% są takimi zajebistymi spryciarzami, że muszą popierdalać cały dzień po śmietnikach za 5 zeta, chuja w życiu się dorobili, bo zajebali w którymś momencie sprawę, tępe chuje i tyle. Wbrew pozorom ja także jestem osobą, która rozumie jak działa to skurwiałe komercyjne społeczeństwo, też ubolewam nad faktem marnowania żywności, bynajmniej nie z tego powodu, że trzeci świat głoduje, ale wpierdalając ze śmietników przeterminowanego śledzia nic nie zmieniasz, nie stajesz się buntownikiem, nie zmieniasz cyklu życia produktu, nie wpływasz na jego podaż. Patrząc na to z innej perspektywy robisz wprost przeciwnie, bo jeśli społeczeństwo uświadomiłoby sobie jak duża liczba osób postępuje w ten sposób jedzenie marnowałoby się jeszcze bardziej, ktoś to zeżarłby przeterminowany jogurt wypierdoli go bez żalu tłumacząc sobie "jakiś freegan go zje", oczywiście to czysto hipotetyczna sytuacja, bo to gówno wyginie jak hipisi i tylko pozostanie po nich jakieś echo. Poza tym gdyby sprawa była tak oczywista i zdobywanie jedzenia w ten sposób byłby tylko i wyłącznie kwestią wyboru oznaczałoby, że nie powinno być problemu głodu w krajach rozwiniętych, bo przecież, według Twojej opinii, dziennie wyrzuca się na śmietnik miliony ton żarcia. Myślisz, że ktoś naprawdę głodny by tym pogardził. Dlatego nie ma co pierdolić, to durna moda i próba bycia kimś innym, równie dobrze możemy wrócić do korzeni człowieczeństwa, ubierać się w to co wyszperamy w śmieciach, żreć to co znajdziemy, mieszkać w wykopanej norze, taki jest twój plan na życie?