Posłowie otrzymali tablety zakupione przez Kancelarię Sejmu. Kosztowały one podatnika 1,5 mln zł. Jak dowiedział się „Fakt” posłowie dostaną jeszcze po drugim, gdyby się okazało, że jednego zapomnieli i został w domu.
Kupno tabletów miało zmniejszyć ilość papieru zużywanego w pracach sejmowych. Posłom zaproponowano nawet szkolenia z obsługi urządzeń. Posłowie mają też możliwość głosowania właśnie za pomocą urządzeń mobilnych. Marszałek Sejmu zapewniała, że takie rozwiązanie ma być tańsze od zakupu nowych urządzeń do głosowania, z których jedno kosztuje ok 10 tys. zł.
Dodatkowe tablety mają być udogodnieniem dla posłów, ale też generują kolejne koszty. Łącznie tablety wraz z systemem za pomocą którego połowie mogą oddawać głosy wynosić będzie prawie 2 mln zł.
Jak ustalił fakt, tablety niektórym posłom służą nie tylko do pracy. W trakcie głosowania posłowie oglądają: „nagie torsy, zabawne filmiki, śmieszne zdjęcia, gry i rozrywkowe strony internetowe” – podaje „Fakt”.
Kupno tabletów miało zmniejszyć ilość papieru zużywanego w pracach sejmowych. Posłom zaproponowano nawet szkolenia z obsługi urządzeń. Posłowie mają też możliwość głosowania właśnie za pomocą urządzeń mobilnych. Marszałek Sejmu zapewniała, że takie rozwiązanie ma być tańsze od zakupu nowych urządzeń do głosowania, z których jedno kosztuje ok 10 tys. zł.
Dodatkowe tablety mają być udogodnieniem dla posłów, ale też generują kolejne koszty. Łącznie tablety wraz z systemem za pomocą którego połowie mogą oddawać głosy wynosić będzie prawie 2 mln zł.
Jak ustalił fakt, tablety niektórym posłom służą nie tylko do pracy. W trakcie głosowania posłowie oglądają: „nagie torsy, zabawne filmiki, śmieszne zdjęcia, gry i rozrywkowe strony internetowe” – podaje „Fakt”.