Parada motocyklowa z okazji ślubu jednego z motocyklistów. Kierowca autobusu wykazał się kompletnym brakiem rozumu, zamiast wcześniej zareagować na zagrożenie, zostawił hamowanie awaryjne na ostatnią chwilę - cud, że nikomu nic się nie stało!
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
40 minut temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
Filmik ze Szczecina, a dokładniej z Bramy Portowej
Wina motocyklisty, pewnie i tak zdarzy sie zabic do slubu nastepnego z kolegow
Chcial miec dobry material na harda. Kamerka HD pewnie byla z przodu zainstalowana
zreszta, ewidentna wina motocyklistów, stoi znak ustąp pierwszeństwa, jeżeli nie byli konwojowani przez policję to każdy z osobna musi ustąpić pierwszeństwa a nie jakaś parada...
Tak, tak, tak, jak zwykle to nie wina motocyklistów, bo oni nigdy nic złego w życiu chyba nie zrobili.
nie ma co się roztrząsać, motocykliści nie nie widzą znaków drogowych, lub nie chcą widzieć, nie widzą wskazówki prędkościomierza, lub nie chcą widzieć, ja się z tego bardzo ciesze, bo ja chce widzieć kiedy leżą bez nóżki na drodze
Hamowanie awaryjne ma właśnie to do siebie, że nie zaczyna się 'wcześniej'.
Kompletny brak rozumu to ja widzę u tych biednych motocyklistów. Na drodze to oni są najbardziej narażeni na obrażenia, a łamią podstawowe przepisy...
Rozumiem, ślub-kolega-parada-konwojowanie...
Ale dlaczego nikt nie pomyślał, żeby dwóch czy trzech z was, założyło chociażby odblaskowe kamizelki i w minimalny sposób zabezpieczyło przejazd?
Ani kierowca autobusu, ani żaden inny kierowca nie jest wróżką, aby domyśleć się co zrobicie, gdy ślub kolegi staje się sprawą nadrzędną niż zasady ruchu drogowego.
Sorry, ale z tego co widać to wyobraźni zabrakło przede wszystkim wam. Dużo nie brakowało abyście mieli prawie-filmowe "wesele i 4 pogrzeby"...
Ale dlaczego nikt nie pomyślał, żeby dwóch czy trzech z was, założyło chociażby odblaskowe kamizelki i w minimalny sposób zabezpieczyło przejazd?
Ani kierowca autobusu, ani żaden inny kierowca nie jest wróżką, aby domyśleć się co zrobicie, gdy ślub kolegi staje się sprawą nadrzędną niż zasady ruchu drogowego.
Sorry, ale z tego co widać to wyobraźni zabrakło przede wszystkim wam. Dużo nie brakowało abyście mieli prawie-filmowe "wesele i 4 pogrzeby"...