Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Bardzo skoczna muzyka i wartka akcja. W Cannes byłby Oskar
Bardzo skoczna muzyka i wartka akcja. W Cannes byłby Oskar
Chyba Złota Palma
Piwo za podkład!
Bardzo skoczna muzyka i wartka akcja. W Cannes byłby Oskar
Jak Rozpętałem II Wojne Światową czyli przygody Franka Dolasa w roli głównej Marian Kociniak… ale skąd pokolenie Pokemonów może o tym wiedzieć
Jak Rozpętałem II Wojne Światową czyli przygody Franka Dolasa w roli głównej Marian Kociniak… ale skąd pokolenie Pokemonów może o tym wiedzieć
Klasyka kina polskiego i panteon polskich aktorów. Niedawno odświeżyłem sobie "Igraszki z diabłem". Co tu dużo mówić, podstawa kino/teatromana
Tu bym rzuciła hasło z powstania, jest na czasie. Film wart obejrzenia powstaje mniej więcej raz na 10 lat. Na szczęście większość kin już zbankrutowała, telewizję powoli szlag trafia, mniej kumaci ludzie jeszcze jakieś netflixy oglądają, ale ogólnie tego zdegenerowanego medium się pozbyliśmy.podstawa kino/teatromana
Są informacje które najlepiej się przekazuje właśnie w postaci video, ale zazwyczaj jeśli film trwa dłużej niż ok. 60 sekund, nie jest to właściwa forma przekazu. Ja np. stronę tekstu jestem w stanie przeczytać w ciągu kilkunastu sekund (prosty tekst szybciej, złożony dłużej, jest tu dość duży rozrzut), ilustracje można albo przelecieć wzrokiem albo oglądać szczegółowo (decyzję podejmuje czytający a nie autor), zaś w przypadku filmu takiego wyboru nie ma — jeśli film trwa dwie godziny, masz owe dwie godziny wycięte z życiorysu.
Zaś w przypadku kina nie masz nawet możliwości przewinięcia tego dziadostwa czy pójścia do kibla. I wpierw oglądasz 45 minut reklam, oglądasz czapkę gupieloka przed tobą, oglądasz też świecące ekrany telefonów na całej sali, i słyszysz wszyskich pierdolących o głupotach do osób obok, a także siorbiących kolę czy żrących wyroby żarciopodobne.
Tak więc: spalić wszelkie kina, włącznie z zawartością!
Zaś z teatrem jest trochę inna sprawa. Otóż, od 120 lat raczej nie powstało nic wartego uwagi, w związku z tym copyright dzieł wartych obejrzenia wygasł, mozna więc łatwo dostać treść w postaci tekstu. I tu mogę się odchamić nie odchodząc od kompa: otóż jestem piśmienna!
I nie muszę całego dzieła czytać. Jeśli wiem że interesuje mnie Titus Andronicus akt 4 scena 2, mogę to przelecieć wzrokiem aż znajdę właściwą linijkę. Ci z was którzy nie są bezmózgimi barbarzyńcami bez sprawdzania wiedzą o którą mi chodzi.
______________
1.XI — niech będzie i twoim świętem!Tu bym rzuciła hasło z powstania, jest na czasie. Film wart obejrzenia powstaje mniej więcej raz na 10 lat. Na szczęście większość kin już zbankrutowała, telewizję powoli szlag trafia, mniej kumaci ludzie jeszcze jakieś netflixy oglądają, ale ogólnie tego zdegenerowanego medium się pozbyliśmy.
Są informacje które najlepiej się przekazuje właśnie w postaci video, ale zazwyczaj jeśli film trwa dłużej niż ok. 60 sekund, nie jest to właściwa forma przekazu. Ja np. stronę tekstu jestem w stanie przeczytać w ciągu kilkunastu sekund (prosty tekst szybciej, złożony dłużej, jest tu dość duży rozrzut), ilustracje można albo przelecieć wzrokiem albo oglądać szczegółowo (decyzję podejmuje czytający a nie autor), zaś w przypadku filmu takiego wyboru nie ma — jeśli film trwa dwie godziny, masz owe dwie godziny wycięte z życiorysu.
Zaś w przypadku kina nie masz nawet możliwości przewinięcia tego dziadostwa czy pójścia do kibla. I wpierw oglądasz 45 minut reklam, oglądasz czapkę gupieloka przed tobą, oglądasz też świecące ekrany telefonów na całej sali, i słyszysz wszyskich pierdolących o głupotach do osób obok, a także siorbiących kolę czy żrących wyroby żarciopodobne.
Tak więc: spalić wszelkie kina, włącznie z zawartością!
Zaś z teatrem jest trochę inna sprawa. Otóż, od 120 lat raczej nie powstało nic wartego uwagi, w związku z tym copyright dzieł wartych obejrzenia wygasł, mozna więc łatwo dostać treść w postaci tekstu. I tu mogę się odchamić nie odchodząc od kompa: otóż jestem piśmienna!
I nie muszę całego dzieła czytać. Jeśli wiem że interesuje mnie Titus Andronicus akt 4 scena 2, mogę to przelecieć wzrokiem aż znajdę właściwą linijkę. Ci z was którzy nie są bezmózgimi barbarzyńcami bez sprawdzania wiedzą o którą mi chodzi.
Chwalisz się i wywyższasz a dalej nikt Cię nie chce.
Bigos może być, na widok ciast robi mi się niedobrze.O rany Julek ale nagotowalem bigosu !!!.
______________
1.XI — niech będzie i twoim świętem!Tu bym rzuciła hasło z powstania, jest na czasie. Film wart obejrzenia powstaje mniej więcej raz na 10 lat. Na szczęście większość kin już zbankrutowała, telewizję powoli szlag trafia, mniej kumaci ludzie jeszcze jakieś netflixy oglądają, ale ogólnie tego zdegenerowanego medium się pozbyliśmy.
Są informacje które najlepiej się przekazuje właśnie w postaci video, ale zazwyczaj jeśli film trwa dłużej niż ok. 60 sekund, nie jest to właściwa forma przekazu. Ja np. stronę tekstu jestem w stanie przeczytać w ciągu kilkunastu sekund (prosty tekst szybciej, złożony dłużej, jest tu dość duży rozrzut), ilustracje można albo przelecieć wzrokiem albo oglądać szczegółowo (decyzję podejmuje czytający a nie autor), zaś w przypadku filmu takiego wyboru nie ma — jeśli film trwa dwie godziny, masz owe dwie godziny wycięte z życiorysu.
Zaś w przypadku kina nie masz nawet możliwości przewinięcia tego dziadostwa czy pójścia do kibla. I wpierw oglądasz 45 minut reklam, oglądasz czapkę gupieloka przed tobą, oglądasz też świecące ekrany telefonów na całej sali, i słyszysz wszyskich pierdolących o głupotach do osób obok, a także siorbiących kolę czy żrących wyroby żarciopodobne.
Tak więc: spalić wszelkie kina, włącznie z zawartością!
Zaś z teatrem jest trochę inna sprawa. Otóż, od 120 lat raczej nie powstało nic wartego uwagi, w związku z tym copyright dzieł wartych obejrzenia wygasł, mozna więc łatwo dostać treść w postaci tekstu. I tu mogę się odchamić nie odchodząc od kompa: otóż jestem piśmienna!
I nie muszę całego dzieła czytać. Jeśli wiem że interesuje mnie Titus Andronicus akt 4 scena 2, mogę to przelecieć wzrokiem aż znajdę właściwą linijkę. Ci z was którzy nie są bezmózgimi barbarzyńcami bez sprawdzania wiedzą o którą mi chodzi.
Hm... filmów oglądam bardzo dużo. Raz na rok/dwa wykupuję serwer na 2 tygodnie i drę na potęgę. W przeciągu 3 lat obejrzałem i opisałem około tysiąca filmów. Teatr to mistrzostwo świata, bardzo lubię, oczywiście na żywo. Do kina też chodzę i nie widzę tego co opisujesz. Książki czytam, choć nie tak szybko, bo lubię opisy. Co by tu jeszcze dodać.... A nic więcej
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów