18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 10:45
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 12:24
🔥 Kamera 1:0 Aktywiści - teraz popularne
Nie było, bo... bo nie było.
Przygoda ściągnięta z profilu jakiegoś gościa na fejsie, udostępniona później przez moją znajomą.
Mnie rozbawiła

+++++

O solidarności zwierzęcej i gównianym szczęściu...

Warszawa, 07. Października 2013 roku, godzina 17.00.
Jak zwykle w tych godzinach wyprowadzam psa. Jak zwykle bez woreczka na odchody (so what? Niech pierwszy rzuci kamień ten, co zawsze gówno po psie swoim z trawników sprząta! Tako rzekłem!) i bez kagańca (ale na metrowej smyczy bojowej!).
Psina na trawniku przed klatką, jak ma w zwyczaju, załatwia swoją pierwszą potrzebę – radośnie oddaje mocz w pobliskie krzaki. Krzaki przyjmują olanie beznamiętnie.
Idziemy dalej, bo na drugą czynność przyzwolenia pod blokiem nie ma.
Drałujemy sobie zatem radośnie na trawnik między ostatnim z osiedlowych bloków, a przystankiem autobusowym. Trawnik spory, znany z okolicznego wc dla czworonogów wszelakich (o czym, jak się dzisiaj okazało, za chwilę).
No i tak sobie krążymy po owym trawniku – 5 minut, 10 minut, 15 minut. Bruno radośnie obwąchuje co trzeci centymetr terenu, a mnie dupa marznie niemiłosiernie. Nareszcie (i jakże łaskawie) pies składa się odbębnić swój regularny ceremoniał oddania brązowo-żółtej (po karmie, jak mniemam) cząstki siebie matce ziemi. Sięgam zatem do kieszeni po papierosa, gdy wtem na horyzoncie pojawia się uzbrojona w konie służba „bezpieczeństwa publicznego” (czytaj: specjaliści d/s wręczania świstków finansowo obciążających bez powodu znaczącego, w skrócie – policja).
No i co zrobić? Pies w przysiadzie, toć go szarpał teraz nie będę! Ja sam też bym nie chciał żeby mnie ktoś za szyję z kibla wyciągał! No to stoję i strugam idiotę patrząc w kierunku przeciwnym do zbliżającego się duetu sprawiedliwości.
- Dzień dobry!
Pies sra dalej.
- Przepraszam Pana, dzień dobry!
Udawać głuchego? Nabiorą się czy nie? Jaki jest statystyczny iloraz inteligencji przeciętnego policjanta? – zastanawiam się.
Pies, tymczasem, skończył srać i – nie świadom najwyraźniej powagi sytuacji - radośnie osypał piachem, trawą oraz (łolaboga!) swoimi pozostałościami element konnej policji – mianowicie konia we własnej osobie.
- Posprząta Pan po zwierzaku, jak się domyślam? – słyszę z góry.
Pomyślałem – odpowiem, że posprzątam, zacznę przegrzebywać kieszenie w poszukiwaniu nieistniejących woreczków, to pewnie sobie pojadą!
Jak pomyślałem, tak uczyniłem.
Nie pojechali... stoją i gapią się na mnie jak cielęta na malowane wrota. Nienormalni jacyś czy co?
- Kieszenie się Panu skończyły.. – zauważył policjant. Twórczo, muszę przyznać.
- Bo to ta kurtka, gdzie jest ich mniej.. – odpowiadam.
- Zapewne mniej o tę jedną, w której trzyma Pan worek na odchody? – SKUBANY!
- Tak jakby...
Taa... zgadnijcie co szanowna służba wyciągnęła z kieszeni... pieprzony bloczek do mandatów..
- To będzie sto złotych. Dowód osobisty poproszę. Pies zaszczepiony? Czemu bez kagańca?
Szlag.. detektyw się znalazł.
- Pies bez kagańca, bo na metrowej smyczy. Nie przechodziłem przez windy, mieszkam na parterze i nie jeżdżę autobusem w celu wyprowadzenia go na dwór w związku z czym nie uznałem za konieczne zabrania kagańca. Tak, jest szczepiony, odrobaczony i nie mam dowodu osobistego, bo nie czułem potrzeby zabierania go na spacer z psem.
Bruno zaczął w tej chwili obwąchiwać konia, a ja kontynuuję.
- Panowie, zaraz wrócę i sprzątnę (bahahah! Jasne!)! Po prostu nie spodziewałem się, że mi w tej kurtce torebek braknie!
Nie dali się nabrać..
- Dobra, dobra. Jakiś inny dokument Pan przy sobie posiada? Jak nie, to poproszę nazwisko, datę urodzenia, adres zamieszkania i nazwisko panieńskie Pana matki.
To się, kur*a, domyślam że nie Twojej matki, baranie.. – pomyślałem.
Ale dobra, wymieniam.. zrezygnowany w cholerę ciągnę monolog moich danych osobowych, gdy nagle – WIERZCIE LUB NIE – jeden z koni podnosi ogon i... SRA WPROST NA TEN SAM TRAWNIK, na którym srał Bruno!
Zerkam więc dość znacząco w kierunku policjanta, odchrząkuję i przenoszę wzrok na wielkie, rozlazłe na metr kwadratowy końskie odchody.
- Panowie? A jakiej wysokości jest mandat za nie sprzątnięcie po koniu w miejscu publicznym?
Łahahah! Dawno nie widziałem tak bogatej purpury!
- Dobra, Pan pamięta o tych woreczkach – burknął zażenowany.
- Pan również! – nie mogłem się powstrzymać – Miłego dnia!

Hahahah! Brakowało tylko żeby ten koń puścił do Brunona oczko .
Czasem jednak i ja mam szczęście. Gówniane, bo gówniane (dosłownie!), ale mam!

TRUE STORY!

+++++

Gość, z tego co mi wiadomo, napisał już kilka takich przygód i planuje opisywać kolejne - tym razem na jakimś blogu czy chuj wi gdzie.
Ja mu życzę powodzenia
Zgłoś
Avatar
frankenstein 2013-10-19, 20:35 6
chędogo
za kupę zawsze piwo w końcu sadistic
Zgłoś
Avatar
r................o 2013-10-19, 20:55
Myślisz że ktoś to przeczyta?
Zgłoś
Avatar
Amonarity 2013-10-19, 20:58 4
A co mnie to obchodzi?
Wrzuciłem, bo mi się spodobało i pomyślałem że może spodobać się także innym. A czy ktoś będzie czytał kilka linijek tekstu czy zwali sobie konia do dewiacji na hardzie - I dont give a flying fuck!
Kwestia podejścia - są ludzie interesujący się czymś "minimalnie" ambitniejszym niż stargane z kwejka/9gaga/4chana gify i oni pewnie zechcą to przeczytać.
Zgłoś
Avatar
606 2013-10-19, 23:01
To ja ci powiem, że przeczytałem i to opowiadanko nawet na joemonsterze nie zrobiłoby furory.
Zgłoś
Avatar
15243 2013-10-19, 23:45
zajebiaszcze - jakbym siebie slyszal, piwo
Zgłoś
Avatar
bartek8809 2013-10-20, 0:20 36
Moim zdaniem nie powinni dawać mandatów za zesranie się psa na trawnik w mieście - powinni mordę właściciela psa w to gówno wsadzić tak żeby to zeżarł.

Postawa "pierdziele, nie sprzątam bo nikt nie sprząta" szybko by się zmieniła.

Pozdrawiam, dobranoc.
Zgłoś
Avatar
KlinikaAborcyjna 2013-10-20, 8:13 3
Zakończenie zajebiste ale każdego skurwysyna który nie sprząta po swoim kundlu powinni karać pięcioma stówkami !!!
Zgłoś
Avatar
soqman 2013-10-20, 8:43 4
Amonarity napisał/a:

Niech pierwszy rzuci kamień ten, co zawsze gówno po psie swoim z trawników sprząta!



to podrzuć dane tego znajomego koleżanki... Specjalnie kurwa zawsze sprzątam po swoim owczarku, żeby takim pustym zjebom wytrącić argument. Masz kurwa psa, to nie rżnij cwaniaka i weź to gówno z trawnika

Najgorsze jest to, że takie "jebanie systemu" staje się coraz bardziej modne i ściśle łączy się z biedą umysłową coraz szerzej warstwy społeczeństwa

PS. pewnie i tak bym nie pojechał... mama się złości, kiedy wychodzę zanim odrobię lekcje
Zgłoś
Avatar
mare30ks 2013-10-20, 9:29
nie bojmy sie uzyc tego slowa, sloiki tak to przewaznie takie wsiory, no i dresy, nie sprzataja po psach. bo u nich na wsi psy lataja po calej okolicy i sraja gdzie popadnie, jak krowy wiec u nich to norma ze trzeba patrzec pod nogi jak sie idzie bo jest przynajmniej jedna sraka na kazdy metr kwadratowy
Zgłoś
Avatar
perki 2013-10-20, 9:41
i bardzo dobrze jak lubisz to niech mu pies w domu sra tam nie bedzie musial sprzatac
Zgłoś
Avatar
Kaznox 2013-10-20, 9:50
A ja mu tycze wjebania sie w takie gówno i zobaczymy jakie będzie miał na ten temat zdanie.
Zgłoś
Avatar
Amonarity 2013-10-20, 10:15
Swoją drogą, ciekawe czy policja sprząta po koniach... podobno mają opłaconą jakąś firmę zewnętrzną żeby się tym zajmowała, ale jakoś nie zdarzyło mi się widzieć chłopa z łopatą i wiadrem biegającego za konną policją...

Poza tym, miejsce o którym mowa w poście, to podobno od lat taka zwyczajowa już wysranka dla psów - całe osiedle się tam schodzi z czworonogami i nigdy nikomu to nie przeszkadzało. Ostatecznie lokatorzy stwierdzili, że z tej "polany" i tak nikt poza psami i gołębiami nie korzysta, więc lepiej niech psy srają tam niż pod blokiem.
Zgłoś
Avatar
AJ.IS 2013-10-20, 10:25 2
Cytat:

Ja mu życzę powodzenia



Ja mu życzę, aby zdechł w męczarniach.
Zgłoś
Avatar
Y................n 2013-10-20, 11:48
robertico napisał/a:

Myślisz że ktoś to przeczyta?



Nie każdy jest takim skończonym imbecylem jak Ty. Niektórzy czytają- a nie tylko obrazki oglądają.

W fajny sposób mu się upiekło, ale sami przyznacie, że to wkurwia, jak właściciele nie sprzątają po sobie i te trawniki zasrane potem. Jaka to jest wizytówka miasta?

Kiedyś jak byłem się przejść z kumplami i jeden wariat od nas zobaczył jak kobita pozwala się psu zesrać na trawnik, rozgląda się czy nikt nie patrzy i spierdala do bloku. Kolega mówi, żebyśmy poszli za tą dziwką, bo ma pomysł, a ja spoko. Gdy byliśmy pod jej drzwiami, to nim zdążyła je otworzyć podszedł i zapytał
- Pani tu mieszka? - Tak, a o co chodzi?
Wtedy zjdął spodnie i centralnie złamał się na wycieraczkę. Oburzona kobitka zadzwoniła na policję, ale ziomek szybko się podtarł (któryś z nas dał mu husteczki wtedy) i się zmyliśmy stamtąd. A jebało niemiłosiernie.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie