18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (7) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:31
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne
Witam sadoli.
Pracuje jakiś czas w sklepie w dosyć ruchliwym miejscu (nie podaję nazwy ani miejsca), i jak każde miasto mamy problem ciapatych. Wiadomo, sami nie zarobią ani też uczciwie nie zawsze kupią, a jak zdarzy się im już za coś zapłacić uczciwie to zazwyczaj mają grymas twarzy jakbym im wyzabijał rodzinę. Ale mniejsza z tym.
Przytoczę kilka sytuacji które mi się przydarzyły, ku przestrodze. Ba, nawet podzieliłem na kategorie ciapatych występków.

1. Metoda Banknot 200 zł.
Pierwszy pytanie, skąd mają tani nominał? Zalecam mieć się na baczności i sprawdzić czy czasem banknot nie jest podrobiony. Następnie, za każdym razem, proszą o najtańszą rzecz w sklepie którą widzą. By się nie pomylić a sami są na sklepie (tj. innych klientów nie ma) można powiedzieć że to kosztuje np. 100 zł. Chyba że są ceny, to lipa. Jak u mnie. "Sprzedałem" przedmiot za 10 zł, dostaje 200, wydaje 190. Pani ciapata twierdzi że za drobno jej wydałem i chce zwrot. Pominę jak się z nią bezskutecznie wykłócałem że jak zwrot chce skoro normalnie dostała swoją reszte. Ok, drukuje ten jebany dokument do zwrotu, przypinam paragon, prosze o podpis (nie wiedziałem że umią pisać) i wydaje ten sam banknot, chwila ciszy, (Ciapata trzyma go już w łapie i chce wyjśc ze sklepu) pytam się jej gdzie moje pieniądze? Ona że już przecież dała. Dopiero jak wstałem i zmierzałem w jej stronę z wkurwionym wzrokiem powiedziała że sobie zapomniała. Dzisiaj mnie nie wyjebaliście.

2. Na "debila"

Czyli jak spróbowac nie zapłacić, według mnie dziecko by wymyśliło coś lepszego no ale cóż. Prosi o coś np. dajmy na to baton, kasujesz, zanim nabijasz paragon kasa leży na ladzie, odrywasz wzrok i nagle pieniędzy nie ma a mr. Cygan bierze już fant z lady. "Piec złotych się należy", tutaj wzrok i udawanie że niby się nic nie stało, kilka razy chciałem zwrócic uwagę po co Pan chowa te pieniądze do portfela z powrotem jak widziałem taką sytuacje, no ale cóż. Dawałem im złudną nadzieję że może się im uda.

3. Na zamieszanie.

Najgorsza sytuacja, trzeba miec oczy dookoła głowy. Wpada cały tłum Cyganów jak na promocje w biedronce, robią zamieszanie w sklepie polegający na tym że np. jednemu coś tłumaczysz/pokazujesz towar.mówisz coś o nim a reszta goni po sklepie i czeka na twoją nieuwagę. Raz miałem sytuację że musiała wpaść ochrona i trzepali debili, bo jeden geniusz zwykłego klienta gdy ten nie patrzył zabrał 50 zł z lady, starszy pan, zapatrzył się. Ja też nie dojrzałem bo robiłem coś akurat na kasie, i mowie do Pana że 15 zł się należy, a on że już zapłacił. Mówie mu że nie bo ja nie mam tych pieniędzy, chwila dymu, dziadek się wkurwił i chciał bić najpierw mnie a potem cygana, wpadła ochrona i skończyło się ok. Czasem wpada rodzinka cała, otwierasz półke (trzeba wyjść zza lady) a kilka ich jest, moje na szczęście słychać jak się otwiera (szklane) więc w porę się zorientowałem że na drugim końcu sklepu ciapat mi chciał zajebać fanty. Zostali wyrzuceni ze sklepu, kilka słów usłyszeli że są złodziejami i mają wypierdalać, auto oczywiście porysowane gwoździem (a jakby inaczej).

4. Rozmienianie.

Podobnie jak w pierwszym przypadku, wpada cygan z banknotem, chce rozmienić. Nie podoba mu się, chce wrócić i znów kogoś ojebać. Zawsze mówię że nie mam drobnych, polecam innym.

5. Ciężki wybór.

Tutaj znów trzeba mieć się na baczności, wpadają cyganie (najczęściej w dwójkę) i chcą coś kupić, ale nie wiedzą co i pokazują ci tylko artykuły/towar/ itp. Pokazujesz kilka, oczywiście liczą na to że na ladzie będzie ich już kilka leżało i cyk - nagle jeden znika z towarem a drugi dla niepoznaki wybiera dalej i wychodzi w końcu mówiąc że musi się zastanowić. Łatwo się naciąć.

To mój pierwszy temat, więc jak coś to
Zgłoś
Avatar
rocaa 2014-12-09, 18:43 9
kup wiatrowke i strzelaj!!!
Zgłoś
Avatar
Corys 2014-12-09, 19:01 30
Co za ironia
'(nie wiedziałem że umią pisać)"
Zgłoś
Avatar
sfrmaster 2014-12-09, 19:23 2
mr.Mad napisał/a:

Dopiero jak wstałem i zmierzałem w jej stronę z wkurwionym wzrokiem powiedziała że sobie zapomniała. Dzisiaj mnie nie wyjebaliście.


mr.Mad napisał/a:

Dopiero jak wstałem i zmierzałem w jej stronę z wkurwionym wzrokiem powiedziała że sobie zapomniała. Dzisiaj mnie nie wyjebaliście.


mr.Mad napisał/a:

Zostali wyrzuceni ze sklepu, kilka słów usłyszeli że są złodziejami i mają wypierdalać, auto oczywiście porysowane gwoździem (a jakby inaczej).


mr.Mad napisał/a:

Zawsze mówię że nie mam drobnych, polecam innym.



Po co się pierdolić? Wujek Dobra Rada proponuje Ci: nie wpuszczaj szkurwisinów na teren sklepu. Sprawdzone, działa.
Zgłoś
Avatar
woofer51 2014-12-09, 20:42 1
Krótka piłka. Nie obsługujesz bydła i każesz wypierdalać z salonu. Pójdą do kierownika na skargę? Nie sądzę (chyba, że Twój kierownik to też gruzojad).
Zgłoś
Avatar
Polemon 2014-12-09, 21:49
Fajnie fajnie ale ciapaci to kozojebcy z pakistanu, indii itp...nie rumuni, tych zwykło się nazwać brudasami lub gównem tu na sadistic.
Zgłoś
Avatar
a................a 2014-12-09, 21:56
tam jest błąd, pan z dużej litery napisałeś
Zgłoś
Avatar
kojotto 2014-12-09, 21:56 5
U mnie kiedys probowali metody łączonej - na banknot 200zl + zamieszanie. Co do tych zwierząt to nie jest sterotyp,ze kradna. Kazde moje spotkanie znimi to proba wyludzenia kasy, albo kradziezy ew. zebranie. Do gazu
Zgłoś
Avatar
Champion 2014-12-09, 22:06
no to w sklepie rodziców mieliśmy combosa. Wpadła 5 :poop: , kupili czekoladę za 3 zł, zapłacili banknotem 200 zł, dostali resztę. Potem :poop: powiedziało, że chce zwrotu pieniędzy i zaczęła się mieszanina. W tym momencie reszta :poop: krążyła po sklepie i szukała czegoś do zajebania. Całe szczęście, że akurat nie było więcej klientów oraz był kompletny personel + ja i ojciec. Także :poop: bylo obserwowane z każdej strony i (chyba) niczego nie zajebało

no to w sklepie rodziców mieliśmy combosa. Wpadła 5 , kupili czekoladę za 3 zł, zapłacili banknotem 200 zł, dostali resztę. Potem powiedziało, że chce zwrotu pieniędzy i zaczęła się mieszanina. W tym momencie reszta krążyła po sklepie i szukała czegoś do zajebania. Całe szczęście, że akurat nie było więcej klientów oraz był kompletny personel + ja i ojciec. Także bylo obserwowane z każdej strony i (chyba) niczego nie zajebało
Zgłoś