18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (7) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 16:14
📌 Wojna domowa w Syrii 2024 Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 2024-12-16, 1:00
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:26
🔥 Wykręcić 360 to trzeba umieć - teraz popularne
Znalezisko z poniedzialku

Kod:
 Problem z imigrantami w Paryżu<br> <br> Długo zabierałam się do tego posta i poruszenia tematu, który jest znacznie trudniejszy niż opis kolejnych zabytków. Jeśli jednak chcę pisać o Paryżu jako całości, jest to temat, którego w żaden sposób nie da się pominąć, gdyż w ogromny sposób wpływa na wizerunek całego miasta. Jest to jednocześnie temat kontrowersyjny i „śliski” gdzie chęć pokazania faktów spotyka się z zagadnieniem poprawności politycznej oraz tego, że o pewnych rzeczach zwykło się nie pisać aby nikogo nie urazić. Zaryzykuję jednak i opowiem wam, jak z mojego punktu widzenia wygląda problem z imigrantami w Paryżu, mieście gdzie obowiązują podwójne standardy w zależności od wyznania i rasy, oraz gdzie aktualnie Murzyna nie wolno nazwać Murzynem a Araba Arabem.<br> <br>  ctvnews.ca<br> <br> Zacznijmy od faktów. Rozpatrując tematy związane z demografią Paryża, lepiej brać pod uwagę cały rejon aglomeracji paryskiej zwany Île-de-France, niż samo miasto Paryż, które jest stosunkowo małe biorąc pod uwagę jego oficjalne, administracyjne granice. Argumentem za tym, że prawdziwy Paryż to właśnie Île-de-France jest fakt, że nie da się wyróżnić granicy przebiegającej pomiędzy Paryżem a jego przedmieściami, a cały rejon aglomeracji podlega tej samej administracji i pokryty jest tą samą siecią transportu miejskiego.<br> <br> Według statystyk podanych na Wikipedii* :<br> <br> Ludność Île-de-France: 11 660 000 ludzi<br> <br> W tym imigrantów: 1 950 000 (16,9% całej ludności)<br> <br> Imigrantów wliczając ludzi z przynajmniej jednym rodzicem imigrantem: 4 000 000 (35% całej ludności)<br> <br> Dzieci poniżej 20 roku życia, których przynajmniej jeden rodzic jest imigrantem: 1 057 000 (37 % wszystkich dzieci poniżej 20 roku życia)<br> <br> Należy zauważyć, że powyższe wyliczenia opierają się na definicji imigranta, jako osoby urodzonej poza Francją. Zatem ludzie, których oboje rodzice urodzili się we Francji, lecz ich przodkowie pochodzą z innych krajów, nie będą w ogóle uwzględnieni w tych statystykach gdyż oficjalnie imigrantami nie są.<br> <br> Taki procent imigrantów czyni Paryż jednym z najbardziej multikulturowych miast na świecie. Wielokulturowość sama w sobie przez wielu uważana jest za zjawisko pozytywne, powodujące wymianę doświadczeń przedstawicieli różnych nacji, powstawanie inter kulturowych instytucji, gałęzi sztuki i grup społecznych, poszerzanie horyzontów, wzrost tolerancji dla ludzi o odmiennym wyglądzie, kulturze, religii czy sposobie życia.<br> <br> Wielokulturowość niesie też ze sobą zagrożenia, związane z nadmierną ekspansją jednej kultury, próbami narzucania swojego trybu życia innym, nieakceptowaniu przez imigrantów lokalnych praw i tradycji, niskiej integracji między ludnością rodzimą a napływową, przestępczości wymierzonej w ludzi o danym kolorze skóry, wyznaniu lub braku wyznania oraz różnic w poziomie życia - a co za tym idzie rosnących napięć społecznych. Problemy te są wyjątkowo żywe w Paryżu, na przestrzeni lat narastają zamiast wygasać, a władze miasta jak i całej Francji zdają się nie mieć pomysłu jak im zaradzić. I o tym będzie poniższy post.<br> <br> Nadmierna poprawność polityczna<br> <br> Nigdy nie rozumiałam, dlaczego nazywanie rzeczy po imieniu miałoby być złe lub dla kogokolwiek obraźliwe. Jeśli człowiek jest wysoki lub niski, biały lub czarny, ubrany na czarno lub na kolorowo, to są to rzeczy, które zauważa każdy obserwator, a mówienie o nich nie jest z definicji nacechowane pozytywnie ani negatywnie. Z jakiś jednak względów powiedzenie „ten wysoki biały facet w czarnych ciuchach” nikogo nie uraża, lecz w pewnych kręgach nie wypada powiedzieć „ta czarna, na kolorowo ubrana kobieta”.<br> <br> W Paryżu, aby zmniejszyć napięcia między imigrantami a rodowitymi Francuzami władze i zwykli ludzie wspinają się na wyżyny poprawności politycznej i słownej ekwilibrystyki. Murzyna nie wolno nazwać słowem „Nègre” choć nie jest ono obraźliwe, jak ognia unika się epitetów związanych z kolorem skóry, a jeśli są one nie do uniknięcia jedyną akceptowalną formą jest zaczerpnięte z angielskiego „Black”. To samo tyczy się Arabów, których absolutnie nie określa się słowem „Arabe”, na które reagują oni niechętnie i agresywnie. Dopuszczalną formą jest „Maghrébine” - określenie które pierwotnie oznaczało tylko Arabów pochodzących a Afryki północnej.<br> <br> W złym tonie jest jakiekolwiek słowne generalizowanie związane z rasą lub kulturą. Moja znajoma, Paryżanka od wielu lat, mieszkała swego czasu w bloku w całkiem niezłej dzielnicy, w którego okolicy jednak znajdowało się sporo mieszkań socjalnych w większości zajmowanych przez imigrantów. Opowiadała mi, że akty wandalizmu zdarzały się tam na porządku dziennym, lecz nawet rozmawiając z innymi mieszkającymi w jej budynku Francuzami często natkała się przesadnie poprawne politycznie sformułowania. Pomimo, że wszyscy wiedzieli, że światła na parkingu zostały porozbijane przez arabskich wyrostków oraz że palący trawę w hallu mężczyźni są Murzynami, nadal używano określeń „trudna młodzież”. To samo dzieje się w mediach, kiedy co roku w sylwestra płoną samochody, w zamieszkanej praktycznie wyłącznie przez imigrantów dzielnicy Saint-Denis, w oficjalnych wiadomościach próżno szukać informacji, że podpalenia są dziełem Murzynów lub Arabów, mówi się również o „trudnej młodzieży” lub o „mieszkańcach przedmieść”.<br> <br> Są jednak sytuacje, kiedy sami imigranci wyjątkowo podkreślają swoją odmienność rasową lub wyznaniową, a dzieje się to zwykle w momentach konfliktów z policją. Mandat za złe parkowanie, oskarżenie za zakłócanie spokoju, nie mówiąc już o mandatach za łamanie zakazu zasłaniania twarzy w miejscach publicznych – w takich sytuacjach imigranci często oskarżają władzę o ataki na tle rasowym i wyznaniowym. Inaczej mówiąc, jeśli biały Francuz zaparkuje źle to mandat jest uzasadniony, jeśli jednak za to samo mandat otrzyma czarny Francuz, często potraktuje to jako akt dyskryminacji rasowej. Sytuacje takie powodują, że policja oraz inne służby porządkowe są wyjątkowo wyczulone na kwestie poprawności politycznej bojąc się oskarżeń o rasizm.<br> <br> Kilkanaście dni temu sama byłam świadkiem sytuacji, gdzie podwójne standardy podczas kontaktów z Muzułmanami były wyjątkowo widoczne. Na drugim piętrze Wieży Eiffla, stojąc w długiej i ciasnej kolejce do windy na piętro trzecie, można było zobaczyć szereg znaków z zakazami. W związku z ograniczonym miejscem, zakazane było między innymi stanie w kolejce z walizką oraz z wózkiem dziecięcym, proszono aby wózek złożyć a dziecko trzymać za rączkę. Widziałam, jak pracownik wieży zwrócił uwagę rodzinie turystów, chyba Amerykanów, aby złożyli wózek, ci zrobili to bez szemrania. Kiedy jednak w kolejce pojawiła się duża rodzina Arabów, z kilkorgiem dzieci, każdym w wózku, nikt nie zwrócił im uwagi. Dla pracowników wieży byli oni niewidoczni.<br> <br> Przestępczość<br> <br> Nie da się ukryć, choć usiłują to zrobić władze nie podające publicznie tego typu informacji, że znacząca ilość przestępstw jakie mają miejsce w Paryżu, popełniana jest przez imigrantów. Swoją tezę opieram na rozmowach ze znajomymi Francuzami, odkąd ten temat zaczął mnie interesować, zapytałam wielu osób o sytuacje, kiedy oni sami lub ich znajomi padali ofiarą przestępstwa. Usłyszałam o kilku napadach rabunkowych, gdzie napastnikami zawsze byli Murzyni, nie trafiłam na ani jedną relację o napadzie w wykonaniu białych (na pewno się zdarzają, lecz ich procent jest niewielki). Kieszonkowcami są głównie Cyganie, którzy raczej nie wchodzą w bezpośrednie starcia i bójki, lecz kradną podstępnie. Znajomy stracił niedawno dwa telefony komórkowe, jeden wyrwała mu z ręki Cyganka, która następnie wyskoczyła przez zamykające się już drzwi metra, drugi wyciągnął mu z kieszeni Cygan, również w metrze, który następnie wmieszał się w tłum innych i zniknął zanim kolega na dobre zorientował się co się stało.<br> <br> W jednym z poprzednich postów opisywałam paryskich oszustów, Murzynów wymuszających pieniądze sposobem „na bransoletki” oraz Cyganki dające do podpisu listy i petycje, a następnie żądające za to pieniędzy. Nie spotkałam się, ani osobiście, ani w relacjach innych ludzi, z historiami tego typu oszust lub wymuszeń dokonywanych przez białych.<br> <br> Miejską tradycją Paryża staje się też palenie samochodów. Co roku, w sylwestra, w dzielnicy Saint-Denis płoną ich setki, dzieje się to również w akcie protestu przeciw rzekomej dyskryminacji. Jakiś czas temu Arabski mężczyzna rzucił się na policjanta, który wręczył mandat jego żonie za noszenie całkowicie zakrytej twarzy. Po tym jak został aresztowany na przedmieściach Paryża znów zapłonęły samochody. Podpalenia zdarzają się głównie w dzielnicach imigrantów, co zdaje się dziwną metodą na "ukaranie" białych, w końcu podpalacze największe szkody powodują na swoim własnym podwórku.<br> <br> Przykładem z autopsji jaki chcę przytoczyć, jest dzielnica Châtelet, w której mieszkam przebywając w Paryżu. Znajduje się ona nad Sekwaną i do katedry Notre Dame mam 10 minut spaceru. W dzień okolica pełna jest turystów, na placu przy którym znajduje się mój hotel przesiadują rodziny z dziećmi, jest gwarno i przyjemnie. Po zapadnięciu zmroku Châtelet zmienia się jednak nie do poznania. Grupki Murzynów zajmują miejsce rodzin z dziećmi, zachowują się głośno i dość prowokacyjnie. Pod jedną ze ścian mojego hotelu tworzy się całonocna melina, gdzie kilkudziesięciu Murzynów pije, pali trawę, krzyczy i bije się między sobą. Nie przejmują się wyrzucaniem śmieci do kosza oraz poszukaniem łazienki w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych. Co rano plac przy hotelu myty jest specjalnymi maszynami, jednak zapach moczu unosi się tam prawie cały czas.<br> <br> Z balkonu hotelu mam dobry widok na to miejsce i kilkukrotnie widziałam jak wyglądała interwencja policji, która pojawiała się na miejscu gdy „niedostosowana młodzież” wyjątkowo dobrze się danego dnia bawiła. Policja, jeśli już się pojawia, to nie jest to dwuosobowy patrol, lecz opancerzona od stóp do głów prewencja w liczbie przynajmniej kilkunastu osób. Nie dziwi mnie to, bo widok policjanta działa na tutejszych Murzynów jak płachta na byka, i kiedy już decydują się na interwencję, mają zwykle przeciwko sobie 20-30 czarnych mężczyzn. Starcia między nimi są dość brutalne, zwykle część czarnoskórych zostaje aresztowana, reszta ucieka lecz następnego dnia wracają.<br> <br> Interesujące jest, że francuska policja oficjalnie opublikowała listę zakazanych dzielnic o wysokim poziomie przestępczości, gdzie odradza się przebywanie osobom, nie będącym ich mieszkańcami. Oficjalnie nazywane są one Priorytetowymi Strefami Bezpieczeństwa ( Zones de Sécurité Prioritaires ) ** i ich teren mocno pokrywa się z listą Wrażliwych Stref Miejsckich (Zones Urbaine Sensibles)*** czyli dzielnicami zamieszkanymi głównie przez Muzułmanów. Szacuje się, że w całej Francji w tych strefach zamieszkuje 5 milionów Muzułmanów – ludzi, którzy w żaden sposób nie zintegrowali się zresztą społeczeństwa a co więcej, stworzyli enklawy do których nie-Muzułmanin nie ma prawa wejścia.<br> <br> Brak integracji<br> <br> Szukając genezy powyższych problemów dochodzę do wniosku, że głównym powodem jest totalny brak integracji pomiędzy rodowitymi Francuzami a imigrantami pochodzącymi z Afryki, krajów arabskich oraz z Cyganami. Celowo wymieniam tylko te grupy, gdyż warto zaznaczyć, że w Paryżu mieszka też spora ilość imigrantów pochodzących z dalekowschodniej Azji, oni jednak nie stwarzają problemów, nie popełniają przestępstw oraz bardzo chętnie asymilują się, dostosowując się do obowiązujących we Francji zwyczajów, praw i zachowań.<br> <br> Rozstrzygnięcie czy powodem tego stanu jest niechęć białych do imigrantów, czy imigrantów do białych, jest trochę zagadnieniem w rodzaju „co było pierwsze, jajko czy kura”. Podświadoma wrogość na pewno napędzana jest z obu stron, zgodnie z zasadą „skoro oni nie lubią nas, to my nie lubimy ich”, a iteracji wzajemnej niechęci zapewne było tyle, że każda strona może się zarzekać, że to „tamci” zaczęli.<br> <br> Brak integracji widać na każdym kroku. Niełatwo na ulicy zobaczyć grupę znajomych gdzie biali mieszają się z Murzynami i Arabami, oczywiście zdarza się to, lecz stanowi zdecydowaną mniejszość. Każda z nacji odwiedza inne lokale, jada w innych restauracjach. W autobusie, jeśli ma się wybór miejsca, Arab dosiądzie się do Araba, Murzyn do Murzyna a biały do białego.<br> <br> Ogromne różnice widoczne są nawet na poziomie strojów, które przecież każdy wybiera sobie sam i nie są nikomu narzucone. I nie mówię tu o tradycyjnych strojach afrykańskich czy arabskich. Wchodząc do zwykłego sklepu z „europejskimi” ubraniami, na pierwszy rzut oka można dostrzec, czy targetem są biali czy czarni. Murzynki ubierają się bardziej krzykliwie niż białe Francuzki, noszą kolorowe ubrania, obcisłe legginsy, często odsłaniają brzuchy czy plecy. Malują się mocniej i noszą dużo biżuterii.<br> <br> Strój białych Francuzek z klasy średniej stanowi za to totalne przeciwieństwo ubiorów Murzynek, zwykle noszą one stonowane kolory, luźne i eleganckie kroje, skromne ubrania bez odsłoniętych dużych partii ciała. Prawie się nie malują, nie farbują włosów, noszą dyskretną biżuterię. Ta prostota stroju zdaje się wręcz ostentacyjna, sprawiająca wrażenie celowej chęci odróżnienia się od kolorowo ubranych imigrantek. Analogiczne różnice widać również między mężczyznami.<br> <br> Oczywiście spotkamy również czarne kobiety ubierające się w taki sam sposób jak białe Francuzki, często nawet wykazujące jeszcze większą klasę, smak i skromność. Zwykle są to kobiety pracujące na poważnych stanowiskach, wykształcone i w pełni zintegrowane z francuskim społeczeństwem. Wygląda to jakby ubranie było swoistą deklaracją tego, czy dana osoba czuje się bardziej częścią „europejskiego” społeczeństwa, czy celowo chce się od niego odróżnić i odciąć, podkreślając swoje imigranckie korzenie.<br> <br> Podsumowując<br> <br> Powyższy tekst nie jest próbą generalizowania problemu oraz stwierdzenia, że wszystkiemu co złe winni są imigranci. Jak w każdej grupie społecznej tak i wśród imigrantów w Paryżu trafimy na osoby dobre i złe, warte poznania i takie, od których lepiej trzymać się z daleka. Chciałam jednak nieco odczarować wizerunek Paryża, jako miasta miłości, kawiarenek i sympatycznych staruszków sprzedających książki nad Sekwaną, gdyż taki przedstawiany turystom obraz jest mocno niepełny. Faktem jest, że Paryż to miasto dość niebezpieczne, zwłaszcza jeśli zejdziemy z wydeptanych przez turystów szlaków. Faktem jest również, że w dużej części za ten stan odpowiadają właśnie imigranci i przemilczenie tej informacji byłoby zakłamywaniem rzeczywistości.<br> <br> Jeśli mielibyście ochotę zobaczyć na własne oczy trochę ze świata, o którym dziś pisałam, polecam udać się do dzielnicy Saint-Denis (znajduje się tam katedra gotycka) choć jest to raczej wycieczka dla bardzo odważnych lub bardzo głupich, zwłaszcza po zmroku. Można też wybrać się wieczorem na dworzec północny Gare du Nord lub przespacerować się w okolicy stacji metra Barbès – Rochechouart, wrażeń też nie powinno brakować a jednocześnie jest spora szansa na ujście z życiem.
Zgłoś
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
DanBK 2014-09-17, 0:02 4
Ogólnie multikulti z założenia nie jest złe... niestety ludzie to kurwy i do tego jeszcze nie dojrzeli.
Zgłoś
Avatar
ProVVe 2014-09-17, 0:08 5
Hahah żabojady boja się chodzic po własnej ojczyźnie hahah... Jest na to rada. Zezwolenie na uzycie broni dla każdego białego i zaraz odsetek ścierwa się zmniejsza... Jednak skoro tutaj 35-40% nie licząc bambusów i szmatłogłowych wcześniejszych to chyba jednak Paryż trzeba ogrodzic murem i wygazować tak jak robi sie kiedy masz termity w domu...
Zgłoś
Avatar
premium122 2014-09-17, 0:46 18

Z zalozenia multi-kulti powinno sie opierac na jakiejs wymianie kultur.Czarni i arabowie kultury nie maja.A jesli juz to pierwotna.
Murzyni nie maja nawet cywilizacji.Oczywiscie generalizuje odnoszac sie do tego co my uznajemu za kulture i cywilizacje a nie co mozna na sile pod te definicje podciagnac.Poza tym oni bialych ludzi szczerze nienawidza.
W sumie pisze tu rzeczy oczywiste.Niestety zbyt malo oczywiste dla postepowych wladz i czesci spoleczenstwa.
Zgłoś
Avatar
DanBK 2014-09-17, 0:55 1
Premium czarni oni mają własną kulturę, ale ich tok myślenia jest prymitywny. Za to arabusom w głowie się od tych allah akbarów pojebało... 123456789... cyfry arabskie. U nich ogólnie dużo ludzi ogarniętych było. Fakt podbijali sąsiadów dokonując asymilacji i dalszego rozwoju kultury nauki itp. ale nie narzucali nic w taki sposób jak to teraz robią.
Zgłoś
Avatar
cuurniprime 2014-09-17, 1:36 6
Fajny tekst, czyta się fajnie ale i tak jesteśmy rasistami i powinni nas zamknąć. Dlaczego? Bo nie jesteśmy tolerancyjni. Dlatego ty masz piwo a ja posyłam im w dupy wielkiego kutasa. Dziękuje, dobranoc.
Zgłoś
Avatar
premium122 2014-09-17, 1:45 11
DanBK napisał/a:

. Za to arabusom w głowie się od tych allah akbarów pojebało... 123456789... cyfry arabskie. U nich ogólnie dużo ludzi ogarniętych było. Fakt podbijali sąsiadów dokonując asymilacji i dalszego rozwoju kultury nauki itp. ale nie narzucali nic w taki sposób jak to teraz robią.



To tak a propos "cyfr arabskich" - "Cyfry i dziesiętny system pozycyjny pochodzą z Indii, które około VII wieku najechali Arabowie. Ich łupem (oprócz skarbów, dzieł sztuki i wyrobów użytkowych, niekiedy bardzo cennych) padły też starożytne indyjskie pisma w tym także te zawierające wiedzę matematyczną i astronomiczną. Uczeni arabscy wraz z poznaniem sanskrytu uzyskali dostęp do tej wiedzy. Cyfry weszły do powszechnego użytku a ich propagatorem był perski matematyk Muhammad ibn Musa al-Chuwarizmi, który zastosował je do badań nad algebrą i trygonometrią. Cyfry na zachód w średniowieczu rozprzestrzenili Arabowie (stąd ich przyjęta w Europie nazwa), a ich propagatorem w Europie był włoski matematyk Fibonacci"

Arabowie chuja wynalezli.Jedynie korzystali mniej lub lepiej z wynalazkow starozytnych egipcjan i innych kultur tego regionu ktore podbili w ramach propagowania islamu.Odkad islam w tym rejonie zapanowal kazdy postep odbywal sie tylko poprzez atak i grabiez innych cywilizacji i kultur.
W sumie jednak dotarles do sedna "allah akbar" i wybuchowe oraz agresywne rozwiazania to jest calosc kultury i cywilizacji islamu.
Zgłoś
Avatar
bleblebator1 2014-09-17, 7:13 1
Może trochę spokojniej.
Brygada "kocham arabów, a oni w zamian oderżną mi głowę" z Białegostoku czuwa.
Zgłoś
Avatar
cholonek 2014-09-17, 7:31 5
@ Komarzysta91

Drogi Autorze! Wrzuć proszę linka do oryginału - chcę poznać tę panią, pokochać ją, oświadczyć, ożenić się z nią i spłodzić 12 białych bachorów...

A swoją drogą: święta prawda. Jestem w Paryżu przynajmniej raz w miesiącu, czasami siedzę tam dwa tygodnie. Moje spostrzeżenia w 100% zgadzają się z wyżej opisanymi. Nic dodać, nic ująć. Brzydzę się tym miastem, obsranym, śmierdzącym metrem, stadami aroganckich i agresywnych murzynów i arabów, cygańskim bydłem (to akurat nowszy fenomen, wynikający z rozszerzenia Unii o tak wartościowe krainy jak Rumunia i Bułgaria). Cholera, chyba podpadam już pod "mowę nienawiści"... Może mnie jakiś teatr namierzyć...
Zgłoś
Avatar
NieWiemZeWiem 2014-09-17, 7:59
też chce linka do orginału.

No co zrobisz, ja do francji nie pojade nigdy, chyba ze santro pez i monako ale tak to jebać ich. Mam nadzieje, że imigranci zaczną zabijać tam codziennie białych, wtedy mozę coś władzom przyjdzie do głowy aby ruszyć dupe
Zgłoś
Avatar
Komarzysta91 2014-09-17, 8:58
NieWiemZeWiem, cholonek, prosze
Zgłoś
Avatar
nowynick 2014-09-17, 11:21 1
przemyślenie imigrantki o tym jaka imigracja chujowa... czy tylko ja widzę tragisarkazm tej sytuacji?
Zgłoś
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem