Moja kobieta potrafi mnie jednak zaskoczyć.
Jedną z jej "przypadłości" jest obgryzanie paznokci. Ma stresującą pracę i w ten sposób odreagowuje. W sumie dobrze, bo przynajmniej do nikogo się nie przypierdala.
Wczorajszego wieczora po "chwilach uniesienia", wstając z łoża zaczęła coś wspominać, że bolą ją opuszki palców, bo za bardzo je sobie poobgryzała. W pewnym momencie spojrzała na mnie i mówi:
- ale miałbyś zajebiście, jakby na twoim wacku był paznokieć, no nie?
Rozjebała mnie.
Jedną z jej "przypadłości" jest obgryzanie paznokci. Ma stresującą pracę i w ten sposób odreagowuje. W sumie dobrze, bo przynajmniej do nikogo się nie przypierdala.
Wczorajszego wieczora po "chwilach uniesienia", wstając z łoża zaczęła coś wspominać, że bolą ją opuszki palców, bo za bardzo je sobie poobgryzała. W pewnym momencie spojrzała na mnie i mówi:
- ale miałbyś zajebiście, jakby na twoim wacku był paznokieć, no nie?
Rozjebała mnie.