Akurat goście na filmiku mówią całkiem wyraźnie. Z Irolami póki nie są najebani da się dogadać. Po 7 piwie wkraczają na level niedostępny dla obcjokrajowca, a po 10 to wkraczają na poziom zrozumiały tylko dla wypowiadającego się i jego ziomków, którzy mieszkają w promieniu 5km od niego.
Pracowałem kiedyś ze szkotem z aberdeen z mega mocnym akcentem. I jak był nowy to w drugi, czy trzeci dzień podchodzi do mnie i:
-bla bla byblabyblabla?
I tylko patrze na niego mrugając powiekami za chuja nie wiedząc co do mnie mówi i akurat jego laska przechodziła, która też pracowała u nas (polka):
- A Rory się pytał, czy chcesz kawe
: ) Kilka tygodni mi zajęło, żeby go w pełni zrozumieć. Ale jak to już opanowałem, to żaden akcent mi nie jest straszny : )