( tłumaczenie w spoilerze jakby ktoś potrzebował od 0:14 )
( tłumaczenie w spoilerze jakby ktoś potrzebował od 0:14 )
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Up, uwielbiam to ciągłe powtarzanie, że faceci to najlepsi kucharze na świecie.
Nie napisałem, że faceci, to najlepsi kucharze na świecie. Napisałem tylko, że są szefami kuchni prawie wszystkich najlepszych restauracji. To akurat statystyka, a nie moje wymysły. Co do tego, że lepiej przyrządzają i lepiej doprawiają - napisałem, że POTRAFIĄ (co odnosi się znowu do statystyki), a nie że to robią
Prawda jest taka, że żeby zostać szefem kuchni w jakiejkolwiek liczącej się restauracji trzeba ciężko zapierdalać jak wół przez parę lat. A przecież wszyscy dobrze wiemy, że właśnie w tym jesteście najlepsi.
Tu się z Tobą zgodzę, to prawda. Porządny, normalny facet zapierdala, jak wół, żeby mieć kasę dla swojej rodziny i na swoje przyjemności. Kobietom "zapierdalanie" jest natomiast zazwyczaj obce, ale nie traktuję tego, jako wadę kobiet, zresztą mają całe mnóstwo innych zalet.
Okazjonalnie radzicie sobie wspaniale w kuchni, bo podchodzicie do tego zadaniowo. Wybieracie najlepszej jakości składniki, doskonale doprawiacie, dbacie o szczegóły.
Tu się zgodzę, brawo!
Potraficie oczarować gości, zostawić po sobie niewyobrażalny syf i przez pół roku później powtarzać, jak wyśmienicie wyszła Wam wołowina.
Też prawda. Skoro facet ugotował, włożył w to całe serce i siły, to kobieta powinna mu pomóc i chociaż posprzątać.
Może jednak niech kobiety zostaną w kuchni, a faceci przestaną pierdolić, jacy wielcy z nich kucharze.
Co do pierwszej części zdania, zgadzam się z Tobą prawie całkowicie, z tym wyjątkiem, że resztę domu tez ktoś musi posprzątać. Faceci muszą "pierdolić", że są dobrymi kucharzami, jeśli takimi się czują. Każdy facet musi się chwalić, taka jest nasza natura. Wy, kobiety malujecie sobie paznokcie, nakładacie makijaż, a my lubimy się chwalić. Lubimy też pracować na to, żeby mieć się czym pochwalić. O szczegóły takie, jak zmywanie, żaden facet nie dba, liczy się efekt!
(Tak, oburzam się, bo kuchnia, to jedyne miejsce, gdzie mogę się wykazać)
Za to, to już naprawdę Cię polubiłem
P.S. Edytowałem ze 3 razy, bo post jest zbyt długi, żeby nie pogubić się w zeznaniach.
P.S.2. Żeby nie było, moja żona na przykład bardzo dobrze gotuje, doceniam to, a do tego murzę przyznać, że jeszcze lepiej zmywa kiedy ja zaczynam gotować, myślę, że robi to ze szczęścia, że gotuję i sprawia jej to mnóstwo frajdy, podobnie jak samo gotowanie
Edit
Pinda..
skąd jesteś psitko?Up, uwielbiam to ciągłe powtarzanie, że faceci to najlepsi kucharze na świecie.
Prawda jest taka, że żeby zostać szefem kuchni w jakiejkolwiek liczącej się restauracji trzeba ciężko zapierdalać jak wół przez parę lat. A przecież wszyscy dobrze wiemy, że właśnie w tym jesteście najlepsi.
Okazjonalnie radzicie sobie wspaniale w kuchni, bo podchodzicie do tego zadaniowo. Wybieracie najlepszej jakości składniki, doskonale doprawiacie, dbacie o szczegóły.
Potraficie oczarować gości, zostawić po sobie niewyobrażalny syf i przez pół roku później powtarzać, jak wyśmienicie wyszła Wam wołowina.
Może jednak niech kobiety zostaną w kuchni, a faceci przestaną pierdolić, jacy wielcy z nich kucharze.
(Tak, oburzam się, bo kuchnia, to jedyne miejsce, gdzie mogę się wykazać)
Jak chcesz, to pytaj śmiało, ja się nie skupiam na pogaduszkach
Gdybym to chciał sprawdzić to zaprosiłbym Cię na drinka z śniadaniem ;P
Kiedyś jak był w Celebrity get me out ugotowal szczura
Angole "nie umiom w jedzenie". Wystarczy spróbować ich tradycyjnych potraw by to zrozumieć.
Dobre. Jeśli uważa, że to szynki brakuje by mieć carbonarę, to jeszcze musi sporo uczć swoje kubki smakowe.
Co lepsze, te debile, brytole robią carbonarę na śmietanie, bo brzydzą się prawdziwego, jedynego słusznego sosu na jajku.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów