Nabrałem ochoty na podzielenie się z Wami kilkoma przemyśleniami. Nie są to tezy, których broniłbym za wszelką cenę, bo zbyt mało wiem(y) o tym co się dzieje i nie ma materiału do analizy, niemniej jednak warto rozważyć
1) Ukraińska armia - widać ją tam, jest i walczy, ale całkowicie nieopłacalne byłoby rzucanie całych sił do zwalczania separatystów. Blokowaliby sobie możliwość działania. Problemem jest raczej to, że jest to armia całkowicie niezdolna do współużycia sił. 69 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej nie da się tam zaobserwować współdziałania wojsk różnych rodzajów, dalej prowadzone jest przygotowanie artyleryjskie pola natarcia (którego skuteczność jest zaniedbywalna z racji na punktowo rozmieszczone posterunki separatystów), całkowicie zaniechano manewru. Wynika to pewnie z obaw o morale armii (nieudany manewr odbierze im już resztki chęci do walki).
2) Wzmiankowane morale - wprowadzenie do walki ochotników ma tutaj 2 cele: oszczędzanie wykwalifikowanej kadry, której duża część znalazła się po drugiej stronie, zapewne równie duża jest nieprzychylna nowym władzom (nie było jeszcze przewrotu politycznego, który oszczędzałby kadrę dowódczą poprzedniego), a ta która pozostała musi pozostać jako podwaliny przyszłej. Drugi to wzmiankowane podnoszenie morale - popiera nas Ukraina, skoro ludzie sami przychodzą walczyć, walczmy odważniej.
3) Nieudolność prowadzenia tej operacji może świadczyć o 2 rzeczach:
a) Jest ona świadomie przedłużana, dla budowania pozycji politycznej obecnych władz Ukrainy a jednocześnie stanowi koło zamachowe zadłużonej gospodarki - już teraz zamówienia na ciężarówki wojskowe z ukraińskiej fabryki (chociaż nie tylko na potrzeby rodzime) przekraczają możliwości produkcyjne. Ponadto trzeba będzie wyrementować/uzupełnić zapasy/zakupić mnóstwo nowego sprzętu i odbudować cały ten rozpierdzielony wschód. Firmy remontowe, budowlane i przemysł zbrojeniowy całej UE zacierają ręcę. UE też, bo wsparcie finansowe zapewne "na zachętę" będzie datkiem, a potem to już tylko obligacje i pożyczki.
b) Dyskredytowanie Rosji - im dłużej bronią się separatyści (i im więcej cywili ucierpi) tym łatwiej będzie argumentować, że byli oni zaopatrywani i szkolenie przez Rosjan. Nie istotne w jakim stopniu jest to prawda, ale w jaki sposób zostanie to przedstawione. Na chwilę obecną obserwujemy wzrost narracji nakierowanej na bezwzględność separatystów i ich nacjonalizm (rozumiany pejoratywnie).
A skąd przekonanie, że akcja jest prowadzona nieudolnie celowo?
Po pierwsze większość sprzętu była już przestarzała. Remont w ilościach jakie posiadała Ukraina byłby nieopłacalny. Ich uszkodzenie/zniszczenie będzie też tańsze niż złomowanie. Podobnie zużycie leżącej w magazynach amunicji. Dzięki temu znajdzie się pretekst do kupienia dużej liczby nowych zabawek.
Ale nawet z tym przestarzałym (chociaż nie dotyczy to wojsk pancernych i części lotnictwa) sprzętem, całą imprezę można było zakończyć w 2 tygodnie.
pl.wikipedia.org/wiki/Si%C5%82y_Zbrojne_Ukrainy
globalfirepower.com/country-military-strength-detail.asp?country_id=Ukraine
Pozdrawiam