18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (3) Soft (2) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 60 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 0:14
Ocieracz
~Faper Noster • 2009-12-27, 12:23
Poniższa historia pojawiła się juz jakiś czas temu na legendarnym F-23. Czyta się jednym tchem, choć z deczka przydługie:
Cytat:

Panowie, czy lubicie się ocierać w środkach transportu publicznego? To takie moje hobby. Właściwie to jestem zawodowcem

Można się ocierać na dwa sposoby: na sucho i na mokro. Na sucho ocieramy się wtedy, gdy trzymamy knagę w majtach i tam też dochodzi do wytrysku a ocieranie na mokro polega na wytrysku przy wyciągniętym pytongu. Ja osobiście preferuję mokre otarcie, wyciągam penisa, ocieram się i obspermiam Ocieranie na mokro jest wskazane dla bardziej doświadczonych ocieraczy, czynność ta zawiera duży bukiet wrażeń i głęboką nutę emocji

Czasami może dojść do różnych niespodziewanych sytuacji, np. kilka dni temu w "dziewiątce" robiłem ociere na mokro, już dochodzę, a tu ostry zakręt, obiekt się przesunął a ja trysnąłem na na płaszcz jakiegoś pana z aktówką o wyglądzie inżynierka z budżetówki

Niebezpieczne są kontrole biletów. Na dźwięk słów "dzień dobry, proszę przygotować bilety do kontroli" następują dosyć duże przetasownia, obiekt sięgająć do kieszeni po bilet może się obrócić i kompromitacja gotowa. Dlatego też zawodowiec powinien być ubrany w luźną rozpiętą koszulę, pod którą natychmiast może ukryć kutasa.

Bardzo przeszkadzają kieszonkowcy. Najczęściej otaczają typowe matki - Polki z wypierdoloną torebką, ale czasami przyfilują niezłą laskę i blokują dostęp. A wiadomo, że potem się już o nią nie obetrę, bo jeszcze zobaczy że ktoś ją skroił i będzie na mnie...

Ocieracz musi być szybki, zwinny no i przede wszystkim musi rozróżniać typy pasażerów. Ja już na pierwszy rzut oka rozróżniam ocieracza amatora, ocieracza zawodowca, kieszonkowca, kanara i inne typy mogące stanowić potencjalne zagrożenie dla moich badań. Na przykład jak widzę ładną laske, która jest "dostępna", muszę mieć na uwadze, że konkurencja nie śpi Już nieraz się zdarzało, że się spóźniłem o kilkanaście sekund i była już "zajęta" . Kiedyś, dawno temu jak nie miałem jeszcze doświadczenia, ocierając się o obiekt zauważyłem, że facet koło mnie dziwnie na mnie patrzy i uśmiecha się do mnie. Dopiero po chwili zajarzyłem, że ociera się o tą samą laskę co ja... Teraz takie wpadki już mi się nie zdarzają. Czasami trzeba że tak powiem odpuścić, bo są lepsi ode mnie. Ale są też gorsi. Nie ma chyba nic gorszego jak widok stulejarza-amatora, który dał się (dosłownie) złapać. Obciach jak chuj, najczęściej wtedy zmieniam na tydzień linię.

Zawodowy ocieracz posiada także podstawową znajomość przepisów BHO (..Ocierania, tak tak leszczyki). Przed otarciem na mokro należy sprawdzić, czy laska nie jest już otarta, dlatego praca w pełnym tłoku nie jest wskazana, bo trudno wtedy zbadać, czy obiekt nie ma świeżych śladów po otarciu. Czasmi może to być tylko lekkie otarcie, dlatego też należy dołożyć szczególnej staranności przy ocenie przydatności panny.

Podczas exploracji można się natknąć na ocieraczy homoseksualnych, którzy generalnie nie przeszkadzają - ale pod warunkiem, że się do mnie nie przystawiają. Ja oczywiście natychmiast wyczuję takiego ocieracza jak mnie zajdzie od tylca, ale nie interweniuję głośno, bo po co Niewtajemniczeni mają się o nas dowiedzieć... Wtedy po prostu chowam sprzęt obracam się i patrzę mu w oczy, gość się zaraz odwraca ode mnie, ale przez ten czas zamiast laski, za mną może już stać śmierdzący przepoconą koszulą emeryt...

My Koneserzy mamy swoje sekretne szlaki, które najbardziej lubimy ...przecierać. Zawodowcy wiedzą, którymi liniami o których porach jeżdżą fajne dupy (np. linie łączące domy studenckie z uczelniami). Na skrzyżowaniu takich szlaków często się spotykamy i stąd znamy z widzenia, a czasami nawe zawieramy przyjaźnie, np. tak jak ja ze Staszkiem.

Dla bardziej zzawansowanych ocieraczy istnieje jeszcze wyższy stopień specjalizacji: Mokre Otarcie Na Gołe Ciało

Ale o tym innym razem.


To jedynie wstęp, żeby nie rozwlekać głównej, resztę wrzucę w komentach

______________

21 = 3 * 7
Zgłoś
Avatar
k................7 2009-12-27, 12:27
Dzięki że to napisałeś bo za godzine znów wsiadam w busa...
Zgłoś
Avatar
~Faper Noster 2009-12-27, 12:29 11
Ciąg dalszy:
Cytat:

hehehe nawet nie wiecie, ile razy wasze dziewczyny były przez nas ocierane:

8==D

Teraz w zimie nie ma zbytnich warunków do ocierek, bo cóż to za przyjemność ocierać się o kożuch - więc czekam na wiosnę

Obiecałem, że przedstawię wam sposób Mokrego Otarcia na Gołe Ciało (tzw. MONGOŁ - np. jak jadę z moim kolegą po fachu Staszkiem i przyuważę odpowiednią laskę to mówię półgłosem - mongoł - i on już wie o co chodzi : )

Żeby zrobić prawidłowego mongoła, muszą zostać spełnione pewne warunki brzegowe: po pierwsze obiekt nie może poczuć, że zaczyna ją oblepiać coś mokrego - a tak sytuacja będzie miała miejsce tylko wtedy, gdy sama będzie mokra.

Więc mongoła należy robić w lecie po ulewie, kiedy mokre roznegliżowane dziewczyny wsiadają do środka komunikacji publicznej.

Następnie trzeba wybrać odpowiedni fragment gołego ciała, co wcale nie jest łatwe - ja mam taki sposób, że wchodzę jako ostatni do zatłoczonego autobusu - jak wiecie przy drzwiach są z reguły dwa stopnie - więc jak stanę pod drzwiami a laska stoi na stopniu, to mój fiut może bezpośrednio dotykać jej gołej nogi

I ponieważ mam wszystko opracowane, spuszczam się dosłownie w kilka sekund przed kolejnym przystankiem, tak że zaraz po wykonaniu dzieła opuszczam pojazd z miną angielskiego dżentelmena

P.S. Mam takiego znajomego, kótry wymyślił niezły patent na onanizowanie się u fryzjera - idzie do swojej fryzjerki - pani Joli i jak ma już założoną pod szyję płachtę, to wyciaga knagę i patrząc w lustro na fryzjerkę onanizuje się "na bezczela", oczywiśćie ona tego nie widzi

***

Zanim zostaniesz samodzielnym ocieraczem, musisz terminować u kogoś z gildy i zdać egzamin

Na początek polecam ćwiczenia mające na celu wyrobienie u siebie umiejętności niekonwencjonalnego zachowania - paradoksalnie takim najlepszym ćwiczeniem jest po parkach lub na klatkach schodowych z fiutem na wierzchu. Miałem kiedyś cały ekwipunek exhiba - płaszcz i sięgające łydek końcówki nogawek od spodni podwieszone na szelkach - więc dopóki nie rozchyliłem poły, wyglądałem jak stateczny mieszczanin

Jakieś pół roku temu sprzedałem ten ekwipunek mojemu znajomemu, którego poznałem w tramwaju linii 19 - Staszkowi. On to jest oryginał!

Tan mój znajomy - Staszek, to ma różne odchyły.

Kiedyś wybrałem się z nim do pubu, popiliśmy trochę piwa a wtedy on mi wyznał podchmielony, że oprócz ocieractwa, przede wszystkim onanizuje się do damskich butów.

W tym zakresie Staszek ma bardzo dobrą sytuację, ponieważ jest sanitariuszem na pogotowiu, więc zawsze znajdzie w szatni buta jakiejś pielęgniareczki. Chociaż on woli stateczne panie doktor - wtedy jak mówi czuje rys wyemancypowanej dominacji.

Ostatnio miał taką sytuację, że pojechali na wezwanie do jakiegoś gostka co trochę za mocno zapił - na tzw. padalca. Wcześniej była policja, bo zanim pacjent poległ na polu chwały to się awanturował i pobił sąsiada (wiadomo: dzielnica Kraków - Nowa Huta). Więc przyjeżdżają karetką, jeden z sanitariuszy cuci nieprzytomnego a mój przyjaciel przemyka do przedpokoju, żeby się chyłkiem wbić w kozaczka tej lejdi

I nie wiadomo, ale coś go tknęło ale najpierw tam włożył rękę i poczuł w środku lepki płyn

Bo jak mówię godzinę przed nim na zdarzeniu była policja.

Po prostu są sytuacje, których nie sposób przewidzieć.

Tak właśnie jest.

***

Tytułem wstępu: ostatnio na forum pojawiło się mnóstwo pryszczatych stulejarzy, którym być może się wydaje, że to jest takie zabawne miejsce gdzie można sobie zakładać śmieszne niebieskie nicki i pedalsko flirtować. Styra się takiego jednego z drugim, pojedzie klotzem po wągrach na ryju i niech wypierdala z łoskotem

Jest dużo ciekawych sytuacji, w których można targać napletem.

Ostatnio jadąc "22" zauważyłem piękną panią - blondynka, elegancko ubrana, widać że kobieta z klasą. Rozmawiała swobodnie przez telefon komórkowy nie bacząc, że stare pryki w wagonie patrzyły się na nią z niechęcią, bo po prostu wiedzieli, że jedyne co mogą to najwyżej pojeździć tramwajem na zniżke czy ponarzekać w kolejce u lekarza. Ja osobiście przy tej pani poczułem się jak taki maleńki robaczek - skarabeusz toczący w mozole kulę gówna zwaną życiem. Pomimo tego przyczesałem dłonią włosy i zacząłem się do niej uśmiechać. Tak jak przypuszczałem, nawet mnie nie zauważyła. Mam niepozorny wygląd- jestem raczej chudy, w zimie chodzę w szarej ortarionowej kurtce i czarnej czapce z czymś w rodzaju grzebienia na końcu a lewej ręce trzymam reklamówkę, którą czasami przesłaniam wyciągnięte na wierzch przyrodzenie. Mam również dziurę w lewej kieszeni - w sytuacjach awaryjnych przeciągam przez nią fiuta i się onanizuję, gdy widzę w miejcu publicznym ładną laskę a nie mogę się otrzeć.

Dzięki temu że się nie rzucan w oczy mogę prowadzić moje badania, jednak niestety jeszcze żadna kobieta nie zatrzymała na mnie dłużej wzroku.

Więc oczywiście ta cizia w ogóle nie odwzajemniła uśmiechu, a ja jestem pewien, że widziała jak się uśmiecham, więc to jej lekceważenie mnie było zwykłą demonstracją i sposobem na okazanie mi swojej pogardy. Ale ja się nie dałem zbyć. jak wysiadła z tramwaju, to poszedłem za nią. Nieznajoma przeszła na drugą stronę ulicy, podeszła do bramy pewnej dwupiętrowej kamienicy przy Plantach i zadzwoniła domofonem po czym takim słodziutkim tonem powiedziała "to ja Piotrusiu" Weszła do bramy, a ja stary wyga odczekałem kilka sekund i tuż przed zatrzaśnięciem włożyłem nogę znowu odczekałem nasłuchując do których wchodzi drzwi a następnie cichutko zakradłem się pod mieszkanie i wykręciłem żarówkę na piętrze, żeby wścibska sąsiadka z naprzeciwka mnie nie przyfilowała.

A potem to już z górki: wyciagam knażke, przykladam do dziurki od klucza i jaaaadeee jaaadeee

Powiem wam, że przynajmniej raz w tygodniu, najczęściej w weekend przychodzę do nich na właśnie takie sex party - ona się wali ze swoim fagasem, a ja w tym czasie jade przez dziurkę od klucza, aż im zamek rdzewieje

Założę się, że Staszek chciałby sobie zwalić do jej bucika, być może zaplanujemy jakąś wspólną akcję

______________

21 = 3 * 7
Zgłoś
Avatar
N................e 2009-12-27, 12:30
Od dziś na uczelnię będę zapieprzać pieszo -.0
Zgłoś
Avatar
~Faper Noster 2009-12-27, 12:30 5
Cytat:

Zawsze fascynowała mnie gęsta atmosfera erotyzmu spowijająca damskie toalety....Już chodząc kiedyś na studia (zaliczyłem pierwszy rok prawa!) zauważyłem, że laski potrafią znikać na całe godziny w kiblu, gdzie oprócz załatwiania potrzeb fizjologicznych, malują się, czeszą i szminkują rozmawiając o swoich sprawach. Pewnie wtedy czują się na tyle swobodnie, że śmieją się ze swoich fagasów... Więc wracając wieczorem do siebie na poddasze pomyślałem, że można odstawić taki oto performance:

zamknięty w kabince damskiej toalety walę sobie powoli konika nasłuchując dobiegającego mnie pluskotu strugi moczu, jednocześnie podglądając przez szparę w dzwiach mizdrzące się przed lustrem lasssseczki, które malując się wulgarnie, snują plany podboju kolejnych niewinnych mężczyzn

Przed snem napisałem na gg do Staszka żeby się podzielić z nim moim genialnym planem, jednak mój przyjaciel był bardzo wyczerpany po wieczornym zjeździe na wkładce do buta (a robi to ze zwinnością Małysza) więc nie rozwijałem bardzo tematu.

Na następny dzień do południa pojawiłem się przed budynkiem Akademii Ekonomicznej. Wszedłem do głównego gmachu po czym niezauważony przeniknąłem do damskiego pustego w czasie wykładów kibla i zatrzasnąłem się w kabince . Już wewnątrz, ściągnąłem buty i skarpety, postawiłem je tuż pod tylną ścianą za sedesem i wyciągnąłem z reklamówki uprzednio zakupione rajstopy Visage 20 den oraz pożyczone od Andrzeja - znajomego transa szpilki rozmiar 45 a następnie ubrałem je na nogi. Tak więc z oddali przez dolną szparę w dzwiach wyglądałem całkiem jak wulgarna lassseczka . Rozsiadłem się na plastikowej pokrywie niczym basza, rozpiąłem rozporek i wyciągnąłem nabrzmiałego już fallusa po czym masując delikatnie żołędzia, zamarłem oczekiwaniu na show

Po chwili do kibla ...wszedł rozglądający się na wszystkie strony gość , podbiegł truchcikiem do sąsiedniego kibla i zatrzasnął się za drzwiami. Na domiar złego akurat w tej chwili skończyły się wykłady i do kibla wbiegło około pięć lasseczek - dwie poszły się malować a trzy stanęły w kolejce do naszych kibli

Ale ja nie straciłem zimnej krwi, tylko chowając fallusa do spodni zacząłem się wydzierać cieniutkim głosem " uwaga dziewczyny, obok jest facet faaaaceeettt FAAACETTT ZBOCZEEENIEEEC !!!! Oczywiście laski z z piskiem uciekły, a wtedy ja porwałem szybko buty, skarpety, załadowałem je do reklamówki i stukając obcasami zbiegłem po schodach na parter.

I dopiero na przystanku zauważyłem, że uciekając z imprezy, zgubiłem bucika....

Po kilku dniach przeczytałem w regionalnej prasie, że wieczorami po Krakowie krąży groźny fetyszysta - atakuje kobiety, po czym przymierza im trepa Andrzeja a następnie ucieka do czerwonego mercedesa i odjeżdża z piskiem opon . Więc krakowskie kurwy już wyczaiły, że to jest pewnie jakiś bogaty zakochany biznesmen i teraz jak snuję się w nocy po mieście, to widzę, że niektóre z nich specjalnie siadają na parapetach wystaw sklepowych, machają nogami i dyndając szpileczkami oczekują na pojawienie się tajemniczego biznesmena w czerwonym mercedesie...

Dzwonił Andrzej - ma do mnie pretensje o te buty, bo je kupił w Amsterdamie i co on teraz zrobi Więc mu powiedziałem, żeby dał ogłoszenie do gazety, może ten milioner przeczyta i będą żyć długo i szczęśliwie

***

Muszę zauważyć, że nasze społeczeństwo jest jednak brudne.

Ja na przykład po małym szast-prast zawsze przed wyjściem z tramwaju wycieram fiuta o czyjąś kurtkę i nierzadko zdarza się, że już w domu widzę, jak poprzyklejało mi się pod napletek mnóstwo różnych syfów, takich brudnych włosków Przyznam też, że czasami nie rozumiem kobiet. Z jednej strony ubierają się wyzywająco, po prostu prowokują, a z drugiej strony dziwią się, że po wyjściu z tramwaju po nodze spływa im nasienie innego pasażera.

Wczoraj wieczorem jakoś tak nie mogłem usnąć, więc wsiadłem w moją bryczkę i pojechałem pod tą elegancko odrestaurowaną pożydowską kamienicę przy Plantach, gdzie moja tajemnicza nieznajoma z tramwaju pieprzy się u jakiegoś fagasa. Już wiem, że na pierwszym piętrze mieszka taka radiomaryjna babcia, co jak się jej powie przez domofon "listonosz" to otworzy o każdej porze dnia i nocy

Wyszedłem po schodach i stanąłem pod ich dzwiami. Była! Słyszałem jej śmiech. I wtedy sobie uświadomiłem, że ona lała z tej sytuacji w tramwaju, jak ja zaczesalem dłonią włosy i nieśmiało się do niej uśmiechałem W takim razie czekaj no suko - już ja wam umilę ten wieczór! Odczekałem pół godziny i jak stwierdziłem, że już się musieli zacząć jebać - naciskam paluszkiem dzwonek (((drrryyyń))) (((drrrryyyyńń))) Oczywiście nikt nie otwiera, ale ja nie daję za wygraną. Po minucie wychodzi ten Żyd w majtach i plastikowych klapkach, wkurwiony jak trzmiel , pyta się czego.

Więc ja jak zwykle nie tracę zimnej krwi, tylko wyciągam z kieszeni pomiętą reklamę pizzerii, co leżała na klatce schodowej, i pytam się czy chcą zamówić pizze. Fagas o dziwo - zamówił! I tu nagle sytuacja rozwija się nieoczekiwanie, bo gostek nie miał drobnych na zaliczkę i poszedł do sypialni spytać się mojej znajomej, czy ma te drobne. A wtedy stwierdziłem, że to jest okazja mojego życia - zamknąłem drzwi od środka i prędziutko pobiegłem do dużego rozświetlonego blaskiem księżyca pokoju, gdzie schowałem się za kotarę Dosłownie po chwili z sypialni wychodzi Pejsik, otwiera drzwi na korytarz hehe zdziwiony mówi - "no wiesz skarbie, ten cieć po prostu sobie poszedł!" Następnie poszedł zgłodniały do kuchni gdzie odgrzał sobie coś w mikrofali, potem wszedł do mojego pokoju i przybliżył się do kotary wyjrzał przez okno, po czym wyciągnął z majt swojego flaka, pobudził go ręką i powiedział "już do ciebie idę, kochanie!" ufff. Co za oblech. Ściągnłąem moją grzebieniastą czarną czapę ocieracza i schowałem ją do kieszeni.

I wtedy stojąc u tego gostka za kotarą naszły mnie różne filozoficzne rozważania. Że taki księżyc to się co noc tyle napatrzy co ja ze Staszkiem przez cały rok Czyli z tego wynika, że księżyc to jest największy zboczur, i że jak będę u siebie walił pod jotpegi, to muszę zasłaniać okno ale co ma zrobić taki Zbyszek - ekshib? Po chwili w kieszeni brzęczy mi komóra Dzwoni Staszek:
- zgadnij kurwa gdzie jestem drze morde
- nie to ty zgadnij gdzie jestem -szeptam

- nie, ty pierwszy
- no nie wiem

No i Staszek nawija, że właśnie ociera się o wielki świat na dansingu w Sheratonie, bo jego znajomy z czata - portier załatwił mu wejściówke w zamian za zużyte majteczki jakiejś cizi. Wiem, że Straszek poderwał dzień wcześniej na dyskotece na Zabłociu jakąś blachare i zaciągnął niby na laskę do kibla - właśnie po to żeby jej zapierdolić te majteczki i wejść do Sheratona No i chwali się, że przed chwilą otarł jakąś sekretarkę z ambasady Więc ja cichutko poprosiłem , żeby już zamknął tego ryja i przedstawiłem mu swoje położenie. Zaniemówił Poprosił, żebym mu załatwił jej pończochy albo wkładkę z buta. A swoją drogą ma chłop kondychę, bo jeszcze tego samego dnia ocierał się w kolejce z PIT-em.

Zgodnie z moimi wyliczeniami po piętnastu minutach Pejsik poszedł się odlać do kibla, a wtedy ja zakradłem się do ich sypialni i wsunąłem pod łóżko...

Jutro dokończę, bo mam jeszcze coś do załatwienia )))

***

Pamiętacie Staszka?

...Staszka zboka?

A piszę o tym dlatego, bo jadę sobie kulturalnie "22" przede mną stoi laseczka jak się patrzy, tak więc ja dyskretnie odwieram rozporek, wyciągam z gracją knażencję i przystawiam do jej tyłeczka , jeszcze rozglądam się na boki, a tu widzę w tłumie... Staszka, jak czai się z nieznanym mi faciem koło jakiejś ospałej babci:

Myślę sobie, czyżby chcieli ją oszyć, ale nic, najważniejsza jest teraz laseczka, do Staszka zadzwonię później. Zaczynam się delikatnie ocierać jednak po chwili słyszę "dzień dobry, kontrola biletów". A laseczka jechała bez biletu więc jak kanar zaczął ją spisywać to mi zablokował dojście swoim dupskiem Jak niepyszny nasadziłem tylko czarną trójgrzebieniastą wełnianą czapę i wytarłem na odchodnym fiuta z płynu lubrykacyjnego o jego kurtkę, po czym wysiadłem na następnym przystanku

Wieczorem dzwonię do Staszka.

No i ostatnio mieli kolejną wpadkę, bo zamiast sztywnego kamila sprzedali do zakładu pogrzebowego zamrożonego w prosektorium śniętego dziadka, który na następny dzień się rozmroził i zrobił rozpizd w zakładzie . W dodatku okazało się po jego wypowiedziach, że został zamrożony uważajcie jakieś dwa lata temu I darł ryja i zaczął wzywać policję A dziadek uchował się bo wiecie, Staszek zawsze trzyma w prosektorium kilku truposzy na zapas, i czasami ich przekładają i jak jeden im schodzi to przekładają pozostałych tak, żeby byli najlepiej dopasowani do lodówki - i jakoś tak się nieszczęśliwie złożyło że tego tak przekładali i przekładali, że im nigdy nie zszedł .

Tak więc na zakładzie panika, poczęstowali go kawą, jak już się udobruchał, to dzwoni szef co to kurwa ma znaczyć, więc Staszek z resztą sanitariuszy uradził, że trzeba dziadka szybko zabrać z zakładu i zamrozić go z powrotem , a na zakład zawieść reguralnego sztywnego. Zaraz więc wypakowali do karetki taką babcię co zaliczyła zgon w zeszłym tygodniu, podobno wylew krwi, hehe Staszek się pochwalił, że jeszcze zdażył podpierdolić z kosza z brudną bielizną majtki jej wnuczki. Więc jadą na sygnale tu w drodze dostają cynk od innej drużyny na mieście (tzw. Drużyna Pierścienia ) że mendy kontrolują wszystkie karetki i że w ogóe jest obława na jakichś łowców skór czy coś takiego. jak to usłyszeli, to spanikowali, wyciągnęli babcie i Staszek wpadł na taki plan, żeby ją przewieźć do zakładu w tramwaju .

Dobrze, że była po 80-tce i jej kanary nie skontrolowały

_[____]+_
O---------O

P.S. Wiecie już, skąd się wzięło powiedzenie "godziny szczytu"?

Właśnie Ale Mistrzowie Ocieru uprawiają swoją sztukę również w nocy Dla laików w tej dziedzinie, otarcie się w nocym autobusie jest czymś abstrakcyjnym, graniczącym z niemożliwością - ale my mamy swoje wyrafinowane metody, o których opowiem w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Z ocieraczowym pozdrowieniem - "szast-prast!" ))))

______________

21 = 3 * 7
Zgłoś
Avatar
A................N 2009-12-27, 12:33 9
No przyznam, ze trochę mnie to rozjebało :|
Zgłoś
Avatar
~Faper Noster 2009-12-27, 12:33 5
Cytat:

Szast Prast

W sobotę wieczorem usiadłem na ławeczce przy żółtej budce telefonicznej na obrzeżach Plant i bacznie obserwując przechodzące pary, pogrążyłem się w oczekiwaniu. Miejsce było wprost idealne. To właśnie tutaj w nocy krążą ekshiby a Staszek robi numer z "kółkiem brydżowym". A wygląda to tak:

Czterech zawodników siedzi na ławeczce i obserwuje wchodzące do budki telefonicznej laseczki. Następnie na znak głównego rozgrywającego brydżyści podrywają się, otaczają budkę każdy z jednej strony po czym wyciągają swoje dzwonki i żołędzie i przy wrzasku przerażonej kobiety licytują nimi o szybę To jest dopiero czad!

Jednak ja jako koneser wrażeń niezwykłych, preferuję bardziej spokojne akcje. Wolę na przykład szarmancko otrzeć się "na mongoła" albo finezyjnie zawalić pod płachtą u fryzjerki czy nawet zadzwonić do znajomej i podyszeć do słuchawki. Hehe i gówno mi wszyscy mogą zrobić

Tymczasem alejką zbliżają się dwie laseczki. Właściwie to były eleganckie panie po 30-tce, a takie mnie najbardziej podniecają. Zawsze marzyłem, żeby takie perwersyjne lale mnie zdominowały, mógłbym być przebrany w fartuszek kelnerki i podawać im kawę do łóżka a one by się w tym czasie pieściły a ja bym się musiał patrzeć i dyskretnie walić pod fartuszkiem, tak żeby nie widziały bo inaczej za karę musiałbym im służyć jako podnóżek... Więc idą i gadają sobie, gadają, chociaż być może jeszcze zeszłej nocy tymi samymi ustami ochoczo obtaczały KNAGI swoim absztyfikantom. Założę się, że wtedy nie pomyślały o samotnym mężczyźnie w czarnej czapce ze śmieszną trójgrzebieniastą wypustką na szczycie, a to już był błąd. I dlatego stwierdziłem, że wkrótce będą musiały zrewidować swój chłodny obojętny stosunek do mnie.

Więc kiedy zbliżyły się wystarczająco blisko, wyciągnąłem komórkę i zadzwoniłem na numer budki. Zdziwione panny przystanęły, po czym jedna z nich się roześmiała, weszła do budki, podniosła słuchawkę do ucha i zdążyła jeszcze powiedzieć "haloo", po czym z obrzydzeniem odłożyła słuchawkę i zaczęła sobie chusteczką ścierać z ucha lepki płyn A ponieważ nie mogła przewidzieć, że ja sobie dziesięć minut wcześniej zjechałem na słuchaweczkę , zamachałem do niej przyjaźnie ręką Żebyście widzieli jej minę

***

Ostatnio chodzę za taką laską (bo my, koneserzy nie chodzimy z laskami tylko za laskami), którą poznałem w "22". Obecnie jestem wolny, bo mój poprzedni związek się zakończył - jak po raz kolejny wchodziłem za laseczką do bramy w jej bloku, to z piwnicy wyskoczył jej chłopak z kumplem i chcieli mnie pobić, ale w porę uciekłem A ponieważ wiem gdzie pracuje, to w myślach obiecałem tej pannie, że jeszcze sobie zjadę do jej butów.

No więc od kilku dni mam nową pannę, za którą chodzę. Ustaliłem, że ma na imię Kasia i pracuje w salonie Orange, a dzisiaj udało mi się z nią zawrzeć głębszą znajomość. Przyszedłem rano niby że chcę kupić nową komóre. Pięknie wyglądała - eleganckie kolczyki, wisiorek na szyi, biały kołnierzyk, czarne pończoszki i buciki z takimi czubami jak nosy kretów . Więc Ona zaczęła mi przedstawiać nową atrakcyjną ofertę blablabla blablabla a ja w tym czasie przeciągnąłem mojego małego przyjaciela przez dziurę w kieszeni płaszcza, włożyłem rękę i sobie elegancko walę Ona się na mnie patrzy, ja na nią, ona dalej trajkota a ja sobie dalej walę

Ale nie doszedłem do końca, bo tak mi się spodobała, że postanowiłem ją poderwać. Więc jak tylko skończyła, odezwałem się. Mówię że właściwie to my się już znamy z tramwaju, bo codziennie jeździmy rano a ja ją obserwuję i mi się tak strasznie podoba, a niestety nigdy nie mogę stanąć bliżej niej bo o tej porze jest taki tłok, najlepsze "godziny szczytu" ale ja wsiadam ostatni mieszczę się tylko na pierwszym schodku z tyłu przy kasowniku i pewnie mnie nie dostrzega ale może kojarzy chociaż czubek mojej czapki, który powinien trochę wystawać i wstaję z krzesła, wyciągam z kieszeni moją czarną czapkę, zakładam na głowę i pytam się czy teraz mnie poznaje i może byśmy się umówili, znam taką fajną restaurację przy dworcu, a Ona ..... że nie poznaje

Więc ściągnąłem czapkę, schowałem ją do kieszeni, usiadłem i pytam się czy w takim razie mogłaby mi jeszcze raz powtórzyć warunki tej atrakcyjnej oferty a Ona... że już prosi kolegę, który mnie obsłuży i poszła po jakiegoś Pawła brrr więc ja w tym czasie chyłkiem opuściłem salon.

Wieczorem Staszek przysłał mi wiadomość na gg - był w urzędzie skorygować PITA. W pokoju siedziała ropucha i laska która miała jego literkę, więc jak tylko laska wyszła na chwilę po akta, to Staszek - istny mistrz - zrobił numerek po nazwą "mała czarna ze śmietanką" czyli prawie na oczach paszteta zwalił sobie do szklanki z kawą!

***

W weekendy - kiedy w tramwajach jest mały ruch, chodzę do pewnego Parku Wodnego, gdzie walę sobie pod wodą Powiem wam, że to wielka frajda patrzeć na roznegliżowane kobiety i obserwować, jak taka mała pływająca ameba ~~ ~~~o~ krąży sobie krąży, żeby w końcu osiąść na mokrym ciele ładnej pani

Najczęściej jest tak, że po spławieniu ameby pływam wokół niej żabką, aby naprowadzić ją na właściwy cel ale taka sztuka udaje się tylko doświadczonym koneserom. A wtedy przyjemność jest podwójna, bo amebka przykleja się do tej pani, pod którą waliliśmy

Już kilka razy zauważyłem, że na basenie pewnien gruby pławiący się bywalec o wyglądzie króla Salamandra z Krainy Deszczowców ociera się o wysokich chłopców w wieku gimnazjalnym a ostatnio nawet podpłynął do mojego nasienia, połknął go i dosłownie zniknął pod wodą Zatem siedząc kiedyś ze Staszkiem w pubie na Kazimierzu opowiedziałem mu o swoim spostrzeżeniu. Wyobraźcie sobie, że nie uwierzył. Postanowiliśmy więc, że na następny dzień idziemy razem do Parku Wodnego i sam się przekona, jakie dziwne typy tam chodzą.

Kupiliśmy dwugodzinne bilety, zakładamy na łapki plastikowe opaski z czytnikiem i dajemy nura pod wodę. ~~~~ ~~~~ Staszek robi co trzeba, jego ameba (nazwaliśmy ją Łilma - to od huraganu) sobie pływa a my pilnujemy żeby nie uciekła. Czekamy pół godzinki, grubasa nie ma, Łilma macha łapkami zeby się utrzymać na powierzchni, ale generalnie kręci się w miejscu. Mija godzina, zrezygnowany Staszek już chce ją napuścić na jakąś laskę, ale nagle nagle...patrzymy, a nasza Łilma jak zahipnotyzowana zaczyna płynąć w linii prostej do wynurzającego się w rogu basenu grubego oblecha

A Salamander prychając zanurza się prawie po nos, otwiera te grube mięsiste wary, bierze chałsta i ... połyka niczego niepodejrzewającą Łilme, która wpłynęła mu prosto do japy Staszek w szoku - a nie wierzył! Podpływamy szybko do niego żeby wyjaśnić sprawę gdy tymczasem Salamander rozbryzgując tłustą dupą wodę daje nura i płynie w kierunku ujścia kanału przy dnie, bulgota przy nim, bulgota po czym znika Archiwum X, k.u.r.w.a mać!

Potem przez dwa dni się nie myłem, bo bałem się wejść do wanny

P.S. Znacie Szczepana?

To dobrze. Bo on to już uprawia ekstremalne sporty. Przykładowo w zeszłym tygodniu ocierał się na Franciszkańskiej

***

Już wulgarne lasseczki zakładają miniówki do tramwajów i autobusów marząc o jakimś przystojnym ocieraczu , który stojąc na pierwszym schodku koło kasownika pogłaszcze je żołędziem po spragnionej pieszczot łydeczce

A one będą wtedy udawać przed emerytami w przepoconych flanelowych koszulach i grubymi rozpychającymi się łokciami babami , że nic nie czują

Ja też ściągnę moje ziomwe ubranie robocze: czarną wełnianą trójgrzebieniastą czape ocieracza, i ortarionową kurtkę a w zamian za to ubiorę sandałki-pedałki, i krótkie spodenki z dziurawą kieszenią, przez którą będę mógł przeciągnąć zaganiacza no i oczywiście będę nosił obowiązkową reklamówkę, którą będę osłaniał moje wiosenne manewry przed niepożądanym wzrokiem rzeczonych bab i emerytów

______________

21 = 3 * 7
Zgłoś
Avatar
B................S 2009-12-27, 12:36 12
kumpela kiedyś opowiadała że jadąc autobusem zrobiło się jej przyjemnie a że widoki były spoko i 'w ogóle' to nie zorientowała się że koleś obok ma łapę na jej piersi
jak wyskoczyła z tekstem 'co pan robi' to koleś najnormalniej w świecie opowiedział: "nic" i wyciągając rękę przywitał się tekstem: "Józek jestem" (czy tam inny Roman)
Zgłoś
Avatar
~Faper Noster 2009-12-27, 12:41 8
Cytat:

Ten mój znajomy - Staszek, to ma różne odchyły.

Kiedyś wybrałem się z nim do pubu, popiliśmy trochę piwa a wtedy on mi wyznał podchmielony, żeoprócz ocieractwa, przede wszystkim onanizuje się do damskich butów.

W tym zakresie Staszek ma bardzo dobrą sytuację, ponieważ jest sanitariuszem w pogotowiu, więc zawsze znajdzie w szatni buta jakiejś pielęgniareczki. Chociaż on woli stateczne panie doktor - wtedy jak mówi czuje rys wyemancypowanej dominacji.

Ostatnio miał taką sytuację, że pojechali na wezwanie do jakiegoś gostka co trochę za mocno zapił - na tzw. padalca. Wcześniej była policja, bo zanim pacjent poległ na polu chwały to się awanturował i pobił sąsiada (wiadomo: dzielnica Kraków - Nowa Huta). Więc przyjeżdżają karetką, jeden z sanitariuszy cuci nieprzytomnego a mój przyjaciel przemyka do przedpokoju, żeby się chyłkiem wbić w kozaczka tej lejdi

I nie wiadomo, ale coś go tknęło ale najpierw tam włożył rękę i poczuł w środku lepki płyn

Bo jak mówię godzinę przed nim na zdarzeniu była policja.

Po prostu są sytuacje, których nie sposób przewidzieć.
Tak właśnie jest

***

ocieracz*
Ostatnio jadąc "22" zauważyłem piękną panią - blondynka, elegancko ubrana, widać że kobieta z klasą. Rozmawiała swobodnie przez telefon komórkowy nie bacząc, że stare pryki w wagonie patrzyły się na nią z niechęcią, bo po prostu wiedzieli, że jedyne co mogą to najwyżej pojeździć tramwajem na zniżke czy ponarzekać w kolejce u lekarza. Ja osobiście przy tej pani poczułem się jak taki maleńki robaczek - skarabeusz toczący w mozole kulę gówna zwaną życiem. Pomimo tego przyczesałem dłonią włosy i zacząłem się do niej uśmiechać. Tak jak przypuszczałem, nawet mnie nie zauważyła. Mam niepozorny wygląd- jestem raczej chudy, w zimie chodzę w szarej ortarionowej kurtce i czarnej czapce z czymś w rodzaju grzebienia na końcu a lewej ręce trzymam reklamówkę, którą czasami przesłaniam wyciągnięte na wierzch przyrodzenie. Mam również dziurę w lewej kieszeni - w sytuacjach awaryjnych przeciągam przez nią fiuta i się onanizuję, gdy widzę w miejcu publicznym ładną laskę a nie mogę się otrzeć.

Dzięki temu że się nie rzucam w oczy mogę prowadzić moje badania, jednak niestety jeszcze żadna kobieta nie zatrzymała na mnie dłużej wzroku.

Więc oczywiście ta cizia w ogóle nie odwzajemniła uśmiechu, a ja jestem pewien, że widziała jak się uśmiecham, więc to jej lekceważenie mnie było zwykłą demonstracją i sposobem na okazanie mi swojej pogardy. Ale ja się nie dałem zbyć. jak wysiadła z tramwaju, to poszedłem za nią. Nieznajoma przeszła na drugą stronę ulicy, podeszła do bramy pewnej dwupiętrowej kamienicy przy Plantach i zadzwoniła domofonem po czym takim słodziutkim tonem powiedziała "to ja Piotrusiu" Weszła do bramy, a ja stary wyga odczekałem kilka sekund i tuż przed zatrzaśnięciem włożyłem nogę znowu odczekałem nasłuc­h­u­jąc do których wchodzi drzwi a następnie cichutko zakradłem się pod mieszkanie i wykręciłem żarówkę na piętrze, żeby wścibska sąsiadka z naprzeciwka mnie nie przyfilowała.

A potem to już z górki: wyciagam k­n­a­ż­k­e, przykladam do dziurki od klucza i jaaaadeee jaaadeee D:



Cytat:

Rozpoczynam second seazon

Wczoraj zadzwoniłem na infolinię bepehu.

- Dzień dobry, Marzena S. * W czym mogę Panu pomóc?

* [wulgarna lasseczka]

- Dzień dobry, chciałabym się dowiedzieć conieco na temat oprocentowania miesięczych lokat denominowanych w euro.~~

- Już przedstawiam ofertę bla bla bla
- Wie Pani dzownię do Pani również w takiej nietypowej sprawie...

I teraz najlepsze: lasseczka udaje, że nie wie, że nie jestem Panem Januszem z reklamy

- Otóż słyszałem, że konsultantki w bepehu są bardzo ładne no i tego oczywiście zgrabne... i pod tym względem wasza oferta jest najlepsza na rynku...

- Eee, no tak a w czym mogę jeszcze pomóc?
- Ehhhm, rozumiem że zapewne ma Pani ładne nogi obleczone w czarne rajstopy i pewnie takie ładne czarne buciki na szpilkach, [jadę na dyszlu] którymi pani specjalnie stukota chodząc po marmurowych posadzkach żeby rozpraszać kolegów z pracy, nieprawdaż?

- Nnno, udzielamy informacji tylko na tematy finansowe...
- Aaaa, tak oczywiście Pani a może Pannno Marzenko, bo nie wiem czy Pani już była całowana a jakie macie fundusze inwestycyjne?
- To ja może dam kolegę..
- Jeszcze chwileczkę, już kończę Pani Marzenko aaaa... aaaaa... AAAAAA!!!!

P.S. Staszek nauczył mnie numerka "na kasownik":

Kiedy w autobusie widzimy wulgarną lassseczkę , rozpinamy rozpór, wyciągmy rękę ze starym biletem niby że chcemy go skasować, a w międzyczasie niechcący przytulamy się do panny po czym zasadzamy jej peryskop do bocznej kieszeni i jedziemy

***16

Stałem przyczajony w ciemnym kącie piwnicznego pubu przy Rynku, a moje mroczne myśli unosiły się po sali niczym dym z papierosów, wyszukując odpowiednio wulgarnych lasseczek. Wreszcie przyuważyłem ciekawą parkę: ona wysoka wyszminkowana sziksa i wymalowana jak lala a on – jakaś rozczochrana studencina w okularkach. Hehe pomyślałem, pewnie ślinisz się do niej mentalnie i już podpierasz dyszlem blat stołu . A swoją drogą ciekawe co taka pinda w nim widzi – ja jestem o wiele bardziej przystojny, i gdyby tylko chciała ze mną być, byłaby najszczęśliwszą kobietą w Krakowie. Ssałbym jej paluszki u nóg i przynosiłbym w zębach majteczki a ona mogłaby mi dawać klapsy w dupę .

Dopili piwo po czym poszli na densflor. No to już jesteś moja )))) Udając że tańczę, podskakiwałem w miejscu, nieznacznie przybliżając się do parki. Ona oczywiście rąsie mu na szyję, a on ją macał po dupci. Po kilku minutach przystawiłem się z tyłu do niej i jak tylko fagas zdjął jej rękę z dupy – natychmiast w to samo miejsce przykładałem swoją , delikatnie ocierając się wyciągniętym dyszelkiem o jej nóżkę w pończoszce. Po chwili poczułem (((((((

Szybko wytarłem fajkę o rozpiętą flanelę studenciny i ocieraczowym sposobem niezauważony przeniknąłem bez kolejki do mojej tajemnej kabiny w kiblu. Nazywam tą kabinę Kapsułą Odpływu, ~~~~~~ ~~~~~~ ponieważ stanowi ona moją kryjówkę przed światem i zarazem bazę wypadową na nocne akcje – tam obmyślam plany i czuję się bezpiecznie. Dodatkowo obok znajduje się kabina z kiblem damskim, do której zrobiłem mały odwiert śrubokrętem Wylot znajduje się w niezauważalnym miejscu tuż powyżej muszli klozetowej a z mojej strony zamaskowane jest przymocowaną flizą Więc siedząc w mojej Kapsule Odpływu mogę się napatrzeć na lassseczki hehe takie niby zadbane są higieniczne a czasami chodzą z brązowymi nartami . Ale najbardziej to lubię słuchać, jak rozmawiają z koleżankami. Wtedy dopiero wychodzi ich prawdziwa natura . ))))))

***17

Wyruszam na łowy.

Przed chwileczką dzwonił Staszek, że wypróbował swój nowy patent: "na tubę"

Jak wiadomo, w centrach handlowych można kupić popcorn w tubie. Więc Staszek krążył po Plazie z nasadzoną na łeb maską zajączka i z wypełnioną popkornem tubą zapraszając wyszminkowane lassunie do wzięcia udziału w wyjątkowym konkursie z atrakcyjnymi wygranymi. Wystarczyło sięgnąć głęboko do tuby, pogrzebać w popkornie i wyciągnąć los. A ponieważ tuba była dosyć sporych rozmiarów, Staszek trzymał ją przed sobą oburącz na wysokości brzucha I jakaś laska dała się wreszcie namówić na konkurs i zgadnijcie, na co natrafiała )))))))

Więc jak Staszek tylko poczuł zaciskającą się piąstkę natychmiast ściskał rękami tubę żeby laska nie mogła wyciągnąć ręki i wykonał kilka ruchów zmiętą tubą tam i z powrotem po czym z gracją się ulotnił wyjściem ewakuacyjnym...

Ja bym tak nie potrafił



Cytat:

Nie mogę doczekać się października, kiedy to w moim mieście pojawią się wyzywająco ubrane studentki , żeby jeździć autobusami , bo w czasie letnim to jest kicha, trzeba działać tylko na stałym lądzie. Wytrawny ocieracz potrafi dotrzeć do obiektu na “czuja” i jest to zresztą najlepsza metoda, ponieważ uruchamiając bardziej archaiczne, gadzie partie mózgu, pozwalamy się prowadzić niezawodnemu instynktowi. Wygląda to tak:

Wsiadam ostatnimi drzwiami do autobusu, zamykam oczy i rozpoczynam slalom od tylnego rzędu siedzeń na podwyższeniu, czyli tzw. prezydium. Powoli i głęboko wdycham powietrze, węsząc zapachy w poszukiwaniu unoszącego się aromatu wulgarnej lassseczki Z lewej strony czuję nieświeży zapach piwa - aha, na prezydium siedzą niebieskie ptaki (zresztą ulubione miejsce tej grupy społecznej) więc nie ma co dalej eksplorować tych rejonów, idę zatem dalej posuwistym krokiem, omijam wijącą się leniwie wokół poręczy smugę potu, wody kolońskiej i starej flaneli czyli jednym słowem emeryta, kiedy do moich nosdrzy dociera fala uderzeniowa schabu i karkówki a to znak, że niechybnie matka Polka wraca z zakupów, idę naprzód a moje zmysły łagodnie pobudza unoszący się nieznany mi zapach męskich perfum otoczony przyczajonymi zapachami rozgrzanego plastiku - już wiem, że dresy robią sztuczny tłok wokół turysty, tymczasem z lewej strony pod oknem czuję zastygnięte białko hmmm czyżby ocieracz-stulejarz co wali do majtek )))))

..... ..... ....[schab] [karkówka] .... .. . . . ..... ...

Otwieram oczy... przede mną stoi blondyneczka-lassseczka z wypiętą dupcią w białych obcisłych spodenkach do połowy łydeczek aaaa i rusza zalotnie tą dupcią, mmm tyłeczek aż się prosi żeby schlapać aaah aaah rozpinam rozporek wyciągam co trzeba i delikatnie, miarowo uderzam wędzidełkiem o pupę )))) aaaaaa.. a aaaaa a aa po chwili na spodniach pojawia się biała plama ufffffff... Przedzieram się naprzód i nagle powala mnie jakiś wulgarrrrny zapach, zataczam się jak pijany... (((((

***19
Znowu byłem w moim pubie przy Plantach. Udając, że wiążę sznurowadło, zwąchałem dopiero co opuszczony fotel po wyzywającej lassseczce i póki mi jeszcze dyszelek sterczał, przeniknąłem do Kapsuły Odpływu, żeby się zrelaksować ~~~~ ~~~~, ponieważ na sali nie dałem rady zwalić. Po chwili do sąsiednej kabiny weszła jakaś panna, więc odkleiłem flizę i obserwowałem w skupieniu rozwój akcji ))))). I tutaj pozwolę sobie na małą dygresję: otóż wulgarne laseczki zajmują trzy pozycje. Więc albo kucają nad kiblem stojąc na posadzce czyli zajmują tzw. górną pozycję - “na Małysza” i ta pozycja zapewnia najlepszą perspektywę widokową lub też ładują się z buciorami na muszlę i kucają nad samym kiblem, czyli zajmują pozycję dolną - najlepszą do dośrodkowania - i u nich nie widać cipencji i odbytu tylko dupę z profilu albo wreszcie zajmują trzecią pozycję, czyli po prostu siadają na desce po uprzednim pokryciu jej srajtaśmą . Niektóre tylko załatwiają Trzecią Potrzebę (sic! ) czyli po prostu wymieniają ciotki, postękując przy tym lubieżnie . A raz złapałem parkę, która po prostu poszła się ordynarnie @@@ać w kiblu

Jak już uprzednio wspomniałem, najciekawsze są jednak rozmowy kiblowych lasseczek. Ostatnia przeze mnie zaszłyszana wyglądała mniej więcej tak:

- Nie sądziłam, że się tak szybko hajtną.
- Wiesz, Kaśka wzięła go na dziecko.
- No co ty! Przecież sama wiem, że Piotrek jest zawsze bardzo ostrożny!
- Taaak, ale ona sobie wszystko zaplanowała! Jak usnął, to wyciągnęła z kosza gumkę, przewróciła na lewą stronę i sobie włożyła! A po dwóch miesiącach powiedziała mu hihi wiesz, jestem z tobą w ciąży!
- Ale jaja! Kurde, że też ja na to nie wpadłam, takie ciacho!
- Spokojnie kochana, przecież jesteś teraz z Jarkiem, więc wiesz....
- Hehe....

Staszek to i tak prowadzi lepsze manewry, ja to przy nim jestem całkiem spokojny. Na przykład kiedyś w tramwaju ustawił się na pozycji startowej, wyjął fiuta i .... z całej siły pociągnął za hamulec bezpieczeństwa po czym z impetem runął na lasseczkę:

((((((((( ===D .....

Na jednym z pierwszych topików opowiadałem o Staszku, że pracuje na pogotowiu i jak jest u kogoś na akcji, to gdy reszta reanimuje np. jakiegoś dziadka to on pierwsze co robi to szuka kozaczka, idzie do łazienki i się w niego wbija I kiedyś była taka niezręczna sytuacja, że najpierw była awantura z pobiciem, przyjechało Pogotowie, oczywiście wkracza Staszek, zaszywa się z kozaczkiem, wkłada fiuta - a tam już mokro jest

...bo wcześniej na zdarzeniu była Policja

Więc uwaga: najpierw badamy teren ręką!

______________

21 = 3 * 7
Zgłoś
Avatar
P................9 2009-12-27, 13:26 1
inspirujące.
Zgłoś
Avatar
k................3 2009-12-27, 13:34
juz dluzszy czas czegos tak hardkorowego nie bylo na sadisticu xD
Zgłoś
Avatar
Filiżanka 2009-12-27, 14:11 2
Od dzisisaj chodzę pieszo na zajęcia...
Zgłoś
Avatar
borisklinga 2009-12-27, 14:19
musze sprobowac

______________

Zgłoś
Avatar
riodoro1 2009-12-27, 15:31
to jest genialne xDDD

______________

Zgłoś
Avatar
Lunarna 2009-12-27, 15:50
Kolejny powód, żeby nienawidzić pks'ów.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów