W obwodzie rostowskim 13-letnia dziewczynka została potrącona przez pociąg podczas nagrywania wideo.
Dziewczyna zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
Generalizacja jest zła...w teorii. W praktyce..zamieszkałbyś w czarnym gettcie czy którejś no go zone w Paryżu?
Jeśli nie zamieszkałbyś, to znaczy że generalizujesz.
Znaczy oczywiście można argumentować, że tam są niecywilizowani, generalnie cały ten nie chciany element etc. No jest w tym jakas prawda. Z drugiej strony brak czarnych i ciapatych to brak takich stref. Jak były dzielnice mało bezpieczne jak Praga Północ w Warszawie, to można było obskoczyć wpierdol, ale trzeba było mieć pecha. Ja nigdy nie miałem tam jakichś problemów.
Czy w no go zones wygląda to podobnie? Nie wiem, ale obstawiałbym ze tam pierwszym i głównym wyznacznikiem 'frajera do krojenia' jest tam kolor skóry. Dlaczego? Ponieważ taki białas będzie się wyróżniał, od razu widać że jest nie u siebie.
I między innymi dlatego w Polsce wolałbym jednak, żeby było biało.
Nie zamieszkałbym ale co to ma do rzeczy? Nie chodzi o to że getto jest czarne, tylko o to że jest tam patologia. Kolor skóry nie ma tu nic do rzeczy. Są kibice i kibole, tak samo z czarnymi. W polsce też obskoczyć wpierdol za nic możesz. Ba, polacy na zachodzie mają opinię złodzieji. Jesteś złodziejem? No widzisz. Ktoś mógłby powiedzieć że brak polaków na islandii przyczynił by się do zerowej ilości potrójnych morderstw w 2021. Można by nawet wysnuć wniosek że polacy odpowiadają za całe 100% potrójnych morderstw w 2021 na islandi. Każdy polak na islandii to morderca? No nie. To tak nie działa. Mimo iż w 2019 roku była ich nadreprezentacja na tym polu. Może ze strefami no go masz racje, ale to już problem policji że nie umią sobie z patologią poradzić. No i ile czarnych mieszka w nogo zones, a ile tam nie mieszka. Porównaj liczby i zobacz co ci to da. A co do polski, to jest biało, ale nie powiesz mi że jest dobrze. Myślisz że nie ma dzielnic w polsce w których człowiek z warszawy nie był by celem do krojenia, czy odwrotnie? Bo mi ciężko w to uwierzyć. Oczywiście skala jest inna. Ale schemat ten sam.
Jak sam piszesz pod koniec wypowiedzi schemat ten sam, ale skala inna. I to robi różnicę.
Mam tendencje do upraszczania postrzegania świata w tych aspektach, gdzie jego dogłębna analiza nie jest mi potrzebna. Nie uważam tego za błędne, ponieważ pozwala uniknąć paraliżu decyzyjnego, który zawsze dotyka osób próbujących wziąć jak najwięcej danych pod uwagę. Ma to wady oczywiście. Ale w ogólnoswiatopogladowych kwestiach uważam, że zalety przeważają.
Mam złe, poparte tak doświadczeniem własnym jak i cudzym zdanie o czarnych? No mam.
Czy chcę ich więcej w otoczeniu? W żadnym razie.
Co powyższe implikuje? Większą nieufność względem kolorowych (z wyjątkiem Chińczyków, o nich mam dobre zdanie).
Czy moje zdanie i wynikające z niego działania krzywdzą kogoś? W nieznacznym stopniu.
I tyle.