Seavitia napisał/a:
Nie do końca. Zacieki na ścianie to nie gówno, a efekty procesu rozkładu. Jednym z efektów rozkładu jest to, że tkanki ulegają lizie - tzn. pomału się "rozpuszczają" - przyjmując płynną postać. Najlepsze z tego jest to, że takie "trupie soczki' wręcz na amen"wgryzają się" w przedmioty. Żeby pozbyć się efektów zapachowych, będą musieli się niezle naharować. W momencie gdy ciało się rozpływa w zamkniętym pomieszczeniu, wsiąkając w podłogę - efekt jest - mówiąc bez owijania w bawełnę - przejebany - przy jakiejkolwiek podłodze typu panele, czy wykładzina, trzeba to zrywac do golego betonu (a i nie raz łącznie z kuciem) Przy płytkach jest nieco lepiej - ale i tak z dużym prawdopodobieństwem fugi do wymiany - o ile przy fugach nie było jakiejś 'nieszczelności"
po huj się produkujesz jak każdy to wie,
no chyba, że pracujesz w oświacie i jako nauczycielka musisz się wykazać ,
nie podniecaj się tylko zanadto i zbyt często czerwonego nie używaj