u małego oczywiście stwierdzą zespół stresu pourazowego,
w gimnazjum będzie miał nauczyciela wspomagającego, który będzie mu zapisywał notatki, bo wiadomo, że młody kurwa jest nerwowy i pisanie go stresuje,
potem standard, depresja, próby samobójstwa, atencyjne zachowania na Instagramie, folołersi itp.
W życiu dorosłym wiadome, prezes w korpo, wyjście ze strefy komfortu, trener personalny, kochanki, kokaina, napierdalanie żony, rozwód itp.
u małego oczywiście stwierdzą zespół stresu pourazowego,
w gimnazjum będzie miał nauczyciela wspomagającego, który będzie mu zapisywał notatki, bo wiadomo, że młody kurwa jest nerwowy i pisanie go stresuje,
potem standard, depresja, próby samobójstwa, atencyjne zachowania na Instagramie, folołersi itp.
W życiu dorosłym wiadome, prezes w korpo, wyjście ze strefy komfortu, trener personalny, kochanki, kokaina, napierdalanie żony, rozwód itp.
I to będzie dalej tak:
u małego oczywiście stwierdzą zespół stresu pourazowego,
w gimnazjum będzie miał nauczyciela wspomagającego, który będzie mu zapisywał notatki, bo wiadomo, że młody kurwa jest nerwowy i pisanie go stresuje,
potem standard, depresja, próby samobójstwa, atencyjne zachowania na Instagramie, folołersi itp.
W życiu dorosłym wiadome, prezes w korpo, wyjście ze strefy komfortu, trener personalny, kochanki, kokaina, napierdalanie żony, rozwód itp.
Czyli jesteś za bezstresowym wychowywaniem dzieci?
I to będzie dalej tak:
u małego oczywiście stwierdzą zespół stresu pourazowego,
w gimnazjum będzie miał nauczyciela wspomagającego, który będzie mu zapisywał notatki, bo wiadomo, że młody kurwa jest nerwowy i pisanie go stresuje,
potem standard, depresja, próby samobójstwa, atencyjne zachowania na Instagramie, folołersi itp.
W życiu dorosłym wiadome, prezes w korpo, wyjście ze strefy komfortu, trener personalny, kochanki, kokaina, napierdalanie żony, rozwód itp.
Jak będzie prezesem w korpo to chyba bardzo dobrze mu w zyciu poszło do tego dziwki i koks, żyć nie umierać. Że mi też tata szlauchem nie trysną w ryj.