Imper3838 napisał/a:
Ale żydzi bardzo chętnie pożyczają pieniądze (na odpowiedni % oczywiście).
Nazywa się to lichwą.
Lichwa – forma wyzysku dłużnika przez wierzyciela, charakterystyczna dla niekapitalistycznej i nierozwiniętej kapitalistycznej gospodarki pieniężnej, polegająca na pobieraniu wygórowanych, nadmiernych procentów za pożyczone pieniądze.[1]
Znana była w starożytności i w Polsce od wczesnego średniowiecza. Potępiana w ciągu wieków przez Kościół[2], występował przeciw niej m.in. Bazyli Wielki, Ambroży z Mediolanu[3], Tomasz z Akwinu i inni. Lichwę potępia także islam[4] i Tora[5]. W Polsce międzywojennej oprocentowanie pożyczki powyżej 10% określano jako lichwiarstwo.
Wikipedia : "W wielu systemach prawnych lichwa jest zakazana, zaś wysokość odsetek maksymalnych określona ustawowo. Również w Polsce − wysokość odsetek maksymalnych Ustawa o kredycie konsumenckim z dnia 20 lipca 2001 r. (Dz.U. nr 100 poz. 1081)[6] określa na czterokrotność stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego. Jednak instytucje finansowe mogą legalnie zawyżać koszty pożyczek i kredytów poprzez obciążanie klienta dodatkowymi kosztami pozaodsetkowymi, np. prowizją przygotowawczą, marżą lub opłatą za ustanowienie zabezpieczenia. Niekiedy te koszty mogą spowodować, że stopa rzeczywista pożyczki znacznie przekroczy czterokrotność stopy lombardowej NBP co jest szczególnie często spotykane w ofertach instytucji parabankowych przy udzielaniu tzw. „chwilówek”.
Określenie lichwa obejmowało również „działanie człowieka, który kupuje (rzecz) aby móc zarobić na jej ponownym sprzedaniu w stanie niezmienionym”, jednak takie działanie częściej określano mianem spekulacji, a osoby się go dopuszczające zwano spekulantami."
A
tu
trochę do poczytania.