Tutaj jest lista i daty skąd żydzi zostali wypędzeni w ostatnich 4000 latach, znam to strone ale nie pamiętam linka, to jest strona akademiczna czyli prawdziwa i historyczna, oj ciekawe dlaczego, oy vey, goje takie złe.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
#zydzi
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Podobno Auschwitz jest otwarty na przyjęcie do 6 mln uchodźców z izraela
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (22 piw)
longlong7
• 2023-10-09, 9:24
Draxiu napisał/a:
Widze wielu zwolennikow Hamasu. Podobno maja kilkaset waktów na kozy rozpłodowe a ja tu widze juz kilku chetnych
a gdzie tu widzisz zwolennika hamasu? hitler tez był zwolennikiem hamasu?
Jak w tytule, kiedyś to był porządek teraz wszystko rozpuszczone jak dziadowski bicz.
Najlepszy komentarz (42 piw)
bleblebator1
• 2020-02-03, 22:29
A potem w trakcie II WŚ ratowali tych samych żydów.
A potem żydzi w mundurach nkwd/ub mordowali tych samych narodowców
A potem żydzi w mundurach nkwd/ub mordowali tych samych narodowców
Tekst z wiki, porządnie mną wstrząsnął, pokazuje do jakiego zbydlęcenia zdolny jest człowiek. Oczywiście jak zawsze, swój udział mają Ukraińcy.
Biała Cerkiew została zajęta przez oddziały Wehrmachtu w dniu 16 lipca 1941 roku. W ślad za oddziałami regularnej armii do miasta wkroczyło wkrótce niewielkie komando SS (tzw. Teilkommando), kierowane przez SS-Obersturmführera Augusta Häfnera. Oddział ten był częścią tzw. Einsatzgruppe C – jednej z czterech specjalnych grup operacyjnych niemieckiej policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa, które operowały na tyłach frontu wschodniego z zadaniem mordowania Żydów, komunistów oraz wszelkich innych osób uznawanych przez nazistów za „niepożądane” bądź stanowiące zagrożenie dla niemieckiego panowania. W skład Teilkommando Häfnera wchodzili funkcjonariusze Einsatzgruppe C, pluton żołnierzy Waffen-SS oraz oddział pomocniczy złożony z ukraińskich kolaborantów.
Häfner i jego ludzie w krótkim czasie wymordowali niemal wszystkich dorosłych Żydów w Białej Cerkwi. Podchorąży Wehrmachtu, który miał okazję obserwować dokonywane przez Teilkommando masakry, zeznał później, że tylko podczas sześciu egzekucji, których był świadkiem, komando Häfnera zamordowało od 800 do 900 Żydów. Liczba wszystkich zamordowanych była prawdopodobnie nawet większa.
Początkowo Häfner kazał jednak oszczędzać żydowskie dzieci. Prawdopodobnie nie dotarły do niego jeszcze rozkazy mówiące o zabijaniu wszystkich Żydów bez względu na wiek i płeć[a], bądź obawiał się o morale swoich żołnierzy. Żydowskie dzieci odbierano więc mordowanym rodzicom i zamykano w opuszczonym budynku przy głównej drodze na końcu miasta – bez żadnego nadzoru dorosłych, bez wody i pożywienia. W drugiej połowie sierpnia uwięzionych było tam już około 90 żydowskich sierot – dzieci i niemowląt – spośród których najstarsze miało zaledwie 7 lat.
20 sierpnia 1941 roku kilku żołnierzy Wehrmachtu, których uwagę zwrócił dobiegający z budynku płacz dzieci, poinformowało o całej sprawie dwóch kapelanów wojskowych – katolickiego i protestanckiego. Duchowni postanowili zbadać sprawę osobiście i doznali wstrząsu na widok stanu dzieci i warunków, w jakich były więzione. Kapelani przekonani, iż cała sytuacja jest wynikiem samowolnego działania ukraińskich kolaborantów, donieśli o wszystkim dowódcy swojego oddziału, który udał się wraz z nimi do budynku, a następnie odesłał ich do dowódcy obszaru tyłowego.
Ponieważ nie udało się go odnaleźć, obaj duchowni uzgodnili, że najwyższym rangą dowódcą w okolicach Białej Cerkwi jest dowódca 295. Dywizji Piechoty, po czym udali się do kapelanów owej dywizji[3]. Czterej duchowni wspólnie udali się do miejsca, gdzie więziono dzieci. Jeden z kapelanów 295. Dywizji Piechoty napisał później w raporcie:
Dzieci siedziały lub leżały na podłodze pokrytej fekaliami. Większość dzieci, z których część była półnaga, obsiadały muchy. Kilkoro starszych dzieci […] zdrapywało tynk ze ścian i jadło go […] Panował straszny smród. Mniejsze dzieci, zwłaszcza te kilkumiesięczne, cały czas płakały.
Kapelani udali się natychmiast do sztabu dywizji, gdzie spotkali ppłk. Helmutha Groscurtha – oficera Abwehry i członka konspiracji antyhitlerowskiej. Ten udał się szybko we wskazane miejsce, gdzie również dostał wstrząsu na widok warunków, w jakich przetrzymywano dzieci. Od spotkanego przypadkiem na miejscu podoficera SS Groscurth usłyszał, że sieroty zostaną wkrótce rozstrzelane. Miejscowy dowódca obszaru tyłowego Wehrmachtu potwierdził tę informację. W międzyczasie pojawił się Häfner, który zwrócił się do podpułkownika z pretensjami, iż ten bezprawnie opóźnia likwidację dzieci.
Groscurth nakazał, za zgodą dowódcy dywizji, natychmiast wstrzymać egzekucję oraz otoczyć budynek kordonem wojska i użyć siły, gdyby esesmani próbowali zabrać dzieci. Rozkazał również podać dzieciom wodę i pożywienie. Groscurth sporządził następnie pisemny raport, który wysłał do dowództwa niemieckiej 6. Armii.
Nazajutrz, 21 sierpnia, doszło do konferencji z udziałem przedstawicieli Wehrmachtu i SS. Po ostrej dyskusji przybyły na spotkanie przełożony Häfnera, SS-Standartenführer Paul Blobel, poinformował zebranych, iż rozkaz likwidacji żydowskich dzieci z Białej Cerkwi zatwierdził dowódca 6. Armii, feldmarszałek Walter von Reichenau, który reprezentował najwyższą władzę wojskową na tym terenie. Groscurth początkowo nie chciał w to uwierzyć, lecz musiał ustąpić, gdy słowa Blobla potwierdził obecny na miejscu przedstawiciel dowództwa 6. Armii. Egzekucję dzieci zaplanowano więc na dzień następny.
Interwencja w obronie żydowskich sierot skończyła się dla Groscurtha reprymendą od samego feldmarszałka von Reichenaua. Dowódcę 6. Armii dotknął w szczególności fragment raportu Groscurtha, w którym podpułkownik porównał działania SS do metod sowieckich. Feldmarszałek określił tę opinię jako: „wysoce niesłuszną, niewłaściwą i świadczącą o wyjątkowej impertynencji”. Von Reichenau postarał się również, aby Groscurth przeczytał to oświadczenie, każąc mu je podpisać. Do głębi oburzony podpułkownik napisał później w liście do żony: „Nie możemy i nie powinniśmy wygrać tej wojny”.
Po zakończeniu sporu z Wehrmachtem funkcjonariusze Einsatzgruppe rozpoczęli przygotowania do egzekucji sierot. Häfner wzdragał się jednak przed wydaniem swoim ludziom rozkazu zabicia dzieci, obawiając się, że wywrze to fatalny wpływ na ich psychikę i morale[9]. Po kilkudziesięciominutowej ostrej dyskusji z Blobelem zdecydowali wreszcie, iż dzieci zostaną rozstrzelane przez podległych Häfnerowi ukraińskich kolaborantów.
22 sierpnia, w godzinach popołudniowych, dzieci zostały wywiezione poza miasto w przyczepie ciągniętej przez traktor i rozstrzelane nad mogiłą w lesie, którą wykopali wcześniej żołnierze Wehrmachtu.
,,Ukraińcy nie celowali w jakieś konkretne części ciała. Wpadały do grobu. Strasznie płakały. Nie zapomnę tego do końca życia. Nie mogłem tego znieść. Szczególnie pamiętam małą dziewczynkę o jasnych włosach, która chwyciła mnie za rękę. Też ją potem zastrzelono", – zeznanie Augusta Häfnera.
A to Reichenau:
A to Groscurth:
Biała Cerkiew została zajęta przez oddziały Wehrmachtu w dniu 16 lipca 1941 roku. W ślad za oddziałami regularnej armii do miasta wkroczyło wkrótce niewielkie komando SS (tzw. Teilkommando), kierowane przez SS-Obersturmführera Augusta Häfnera. Oddział ten był częścią tzw. Einsatzgruppe C – jednej z czterech specjalnych grup operacyjnych niemieckiej policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa, które operowały na tyłach frontu wschodniego z zadaniem mordowania Żydów, komunistów oraz wszelkich innych osób uznawanych przez nazistów za „niepożądane” bądź stanowiące zagrożenie dla niemieckiego panowania. W skład Teilkommando Häfnera wchodzili funkcjonariusze Einsatzgruppe C, pluton żołnierzy Waffen-SS oraz oddział pomocniczy złożony z ukraińskich kolaborantów.
Häfner i jego ludzie w krótkim czasie wymordowali niemal wszystkich dorosłych Żydów w Białej Cerkwi. Podchorąży Wehrmachtu, który miał okazję obserwować dokonywane przez Teilkommando masakry, zeznał później, że tylko podczas sześciu egzekucji, których był świadkiem, komando Häfnera zamordowało od 800 do 900 Żydów. Liczba wszystkich zamordowanych była prawdopodobnie nawet większa.
Początkowo Häfner kazał jednak oszczędzać żydowskie dzieci. Prawdopodobnie nie dotarły do niego jeszcze rozkazy mówiące o zabijaniu wszystkich Żydów bez względu na wiek i płeć[a], bądź obawiał się o morale swoich żołnierzy. Żydowskie dzieci odbierano więc mordowanym rodzicom i zamykano w opuszczonym budynku przy głównej drodze na końcu miasta – bez żadnego nadzoru dorosłych, bez wody i pożywienia. W drugiej połowie sierpnia uwięzionych było tam już około 90 żydowskich sierot – dzieci i niemowląt – spośród których najstarsze miało zaledwie 7 lat.
20 sierpnia 1941 roku kilku żołnierzy Wehrmachtu, których uwagę zwrócił dobiegający z budynku płacz dzieci, poinformowało o całej sprawie dwóch kapelanów wojskowych – katolickiego i protestanckiego. Duchowni postanowili zbadać sprawę osobiście i doznali wstrząsu na widok stanu dzieci i warunków, w jakich były więzione. Kapelani przekonani, iż cała sytuacja jest wynikiem samowolnego działania ukraińskich kolaborantów, donieśli o wszystkim dowódcy swojego oddziału, który udał się wraz z nimi do budynku, a następnie odesłał ich do dowódcy obszaru tyłowego.
Ponieważ nie udało się go odnaleźć, obaj duchowni uzgodnili, że najwyższym rangą dowódcą w okolicach Białej Cerkwi jest dowódca 295. Dywizji Piechoty, po czym udali się do kapelanów owej dywizji[3]. Czterej duchowni wspólnie udali się do miejsca, gdzie więziono dzieci. Jeden z kapelanów 295. Dywizji Piechoty napisał później w raporcie:
Dzieci siedziały lub leżały na podłodze pokrytej fekaliami. Większość dzieci, z których część była półnaga, obsiadały muchy. Kilkoro starszych dzieci […] zdrapywało tynk ze ścian i jadło go […] Panował straszny smród. Mniejsze dzieci, zwłaszcza te kilkumiesięczne, cały czas płakały.
Kapelani udali się natychmiast do sztabu dywizji, gdzie spotkali ppłk. Helmutha Groscurtha – oficera Abwehry i członka konspiracji antyhitlerowskiej. Ten udał się szybko we wskazane miejsce, gdzie również dostał wstrząsu na widok warunków, w jakich przetrzymywano dzieci. Od spotkanego przypadkiem na miejscu podoficera SS Groscurth usłyszał, że sieroty zostaną wkrótce rozstrzelane. Miejscowy dowódca obszaru tyłowego Wehrmachtu potwierdził tę informację. W międzyczasie pojawił się Häfner, który zwrócił się do podpułkownika z pretensjami, iż ten bezprawnie opóźnia likwidację dzieci.
Groscurth nakazał, za zgodą dowódcy dywizji, natychmiast wstrzymać egzekucję oraz otoczyć budynek kordonem wojska i użyć siły, gdyby esesmani próbowali zabrać dzieci. Rozkazał również podać dzieciom wodę i pożywienie. Groscurth sporządził następnie pisemny raport, który wysłał do dowództwa niemieckiej 6. Armii.
Nazajutrz, 21 sierpnia, doszło do konferencji z udziałem przedstawicieli Wehrmachtu i SS. Po ostrej dyskusji przybyły na spotkanie przełożony Häfnera, SS-Standartenführer Paul Blobel, poinformował zebranych, iż rozkaz likwidacji żydowskich dzieci z Białej Cerkwi zatwierdził dowódca 6. Armii, feldmarszałek Walter von Reichenau, który reprezentował najwyższą władzę wojskową na tym terenie. Groscurth początkowo nie chciał w to uwierzyć, lecz musiał ustąpić, gdy słowa Blobla potwierdził obecny na miejscu przedstawiciel dowództwa 6. Armii. Egzekucję dzieci zaplanowano więc na dzień następny.
Interwencja w obronie żydowskich sierot skończyła się dla Groscurtha reprymendą od samego feldmarszałka von Reichenaua. Dowódcę 6. Armii dotknął w szczególności fragment raportu Groscurtha, w którym podpułkownik porównał działania SS do metod sowieckich. Feldmarszałek określił tę opinię jako: „wysoce niesłuszną, niewłaściwą i świadczącą o wyjątkowej impertynencji”. Von Reichenau postarał się również, aby Groscurth przeczytał to oświadczenie, każąc mu je podpisać. Do głębi oburzony podpułkownik napisał później w liście do żony: „Nie możemy i nie powinniśmy wygrać tej wojny”.
Po zakończeniu sporu z Wehrmachtem funkcjonariusze Einsatzgruppe rozpoczęli przygotowania do egzekucji sierot. Häfner wzdragał się jednak przed wydaniem swoim ludziom rozkazu zabicia dzieci, obawiając się, że wywrze to fatalny wpływ na ich psychikę i morale[9]. Po kilkudziesięciominutowej ostrej dyskusji z Blobelem zdecydowali wreszcie, iż dzieci zostaną rozstrzelane przez podległych Häfnerowi ukraińskich kolaborantów.
22 sierpnia, w godzinach popołudniowych, dzieci zostały wywiezione poza miasto w przyczepie ciągniętej przez traktor i rozstrzelane nad mogiłą w lesie, którą wykopali wcześniej żołnierze Wehrmachtu.
,,Ukraińcy nie celowali w jakieś konkretne części ciała. Wpadały do grobu. Strasznie płakały. Nie zapomnę tego do końca życia. Nie mogłem tego znieść. Szczególnie pamiętam małą dziewczynkę o jasnych włosach, która chwyciła mnie za rękę. Też ją potem zastrzelono", – zeznanie Augusta Häfnera.
A to Reichenau:
A to Groscurth:
Izraelczyk strzelał chyba do Palestyńczyków na granicy z Gazą.
Przeżył postrzał.
Przeżył postrzał.
Najlepszy komentarz (35 piw)
janlew
• 2019-02-04, 8:26
Izraelski naziol ze 3 dzieci w getcie, pewnie zdążył ustrzelić. Izrael to chyba najbardziej zwyrodniała narośl syndromu sztokcholmskiego na planecie.
sytuacja z dziś;
Mieszkam oraz pracuje za granica. Jestem trenerem w branży IT/Telecom tak więc zazwyczaj albo trenuje "outsource'owanych" pajaców w Azji albo trenuje nowych na miejscu.
Tak wiec w tym tygodniu zaczął prace nowy gościu (30l) w jakimś tam dziale z którym zbytnio nie gadam. Dzis miałem go poduczyć o firmowych produktach, procedurach oraz o rożnych technologiach dostępnych na rynku.
Dodam ze gościu wygląda jak pedałek - emo blond włosy z długa grzywa ulizana na czole, gada z pedalskim akcentem no i ogólnie to od razu gdy go poznałem to poczułem do niego nienawiść.
Gdy już byliśmy w pokoju, zacząłem podłączać laptopa do TV itp a gościu wyskoczył z pytaniem:
"Where are you from?"
Ja: "I'm Polish."
On: "Oh, you're a jew?"
Rzuciłem kabel HDMI o glebę, czując jak gorący impuls podskakuje mi od nóg w gore do głowy spojrzałem mu w oczy i gdyby nie cud i jego tępa morda wnioskuje ze jego krzywe zęby leciały by przez cały pokój.
Jednak postanowiłem nie tracić pracy i zostać deportowany za harassment - z zaciśniętymi zębami odpowiedziałem "No, I'm not. We, Polish people hate the jews".
Do końca treningu nie odezwał się słowem a ja najebałem na niego mojemu szefowi - chuj mu w dupę. Niech spierdala.
Mieszkam oraz pracuje za granica. Jestem trenerem w branży IT/Telecom tak więc zazwyczaj albo trenuje "outsource'owanych" pajaców w Azji albo trenuje nowych na miejscu.
Tak wiec w tym tygodniu zaczął prace nowy gościu (30l) w jakimś tam dziale z którym zbytnio nie gadam. Dzis miałem go poduczyć o firmowych produktach, procedurach oraz o rożnych technologiach dostępnych na rynku.
Dodam ze gościu wygląda jak pedałek - emo blond włosy z długa grzywa ulizana na czole, gada z pedalskim akcentem no i ogólnie to od razu gdy go poznałem to poczułem do niego nienawiść.
Gdy już byliśmy w pokoju, zacząłem podłączać laptopa do TV itp a gościu wyskoczył z pytaniem:
"Where are you from?"
Ja: "I'm Polish."
On: "Oh, you're a jew?"
Rzuciłem kabel HDMI o glebę, czując jak gorący impuls podskakuje mi od nóg w gore do głowy spojrzałem mu w oczy i gdyby nie cud i jego tępa morda wnioskuje ze jego krzywe zęby leciały by przez cały pokój.
Jednak postanowiłem nie tracić pracy i zostać deportowany za harassment - z zaciśniętymi zębami odpowiedziałem "No, I'm not. We, Polish people hate the jews".
Do końca treningu nie odezwał się słowem a ja najebałem na niego mojemu szefowi - chuj mu w dupę. Niech spierdala.
Najlepszy komentarz (125 piw)
_................_
• 2016-07-14, 17:01
Cytat:
Jestem trenerem w branży
Jakim kurwa trenerem? Trenować to można fitness, albo bieganie. Co to za kurwa moda, by dziś każdy nazywał się trenerem, jacyś kurwa trenerzy osobowości, trenerzy od wciskania gówna w głowy korposzczurom, trenerzy wkładania przewodów hdmi do komputera. Ja jebie
Cytat:
Rzuciłem kabel HDMI o glebę, czując jak gorący impuls podskakuje mi od nóg w gore do głowy spojrzałem mu w oczy i gdyby nie cud i jego tępa morda wnioskuje ze jego krzywe zęby leciały by przez cały pokój.
Się kurwa nie zesraj od tych emocji, byś mu kurwa tak narobił, a kierowca autobusu biłby ci brawo.
W wywiadzie dla portalu NRK norweski feminista i lewicowiec przyznał, że cztery lata temu został zgwałcony przez somalijskiego imigranta.
"Jestem heteroseksualnym mężczyzną, który został zgwałcony przez somalijskiego azylanta. Wtedy moje życie legło w gruzach, ale teraz czuję żal, że mój oprawca został deportowany" - mówi Karsten Nordal Hauken.
Przez pięć lat Norweg ukrywał zajście i szukał ulgi w "marihuanie i alkoholu". Pół roku po gwałcie Somalijczyk został odnaleziony na podstawie odcisków palców, które policja pobrała w mieszkaniu zgwałconego mężczyzny. Napastnika zatrzymano za posiadanie noża. Został przez sąd skazany na cztery lata więzienia, a po odbyciu kary nastąpiła deportacja.
Hauken przyznaje, że tuż po deportacji poczuł ulgę, natomiast teraz jest mu żal swojego oprawcy. Jego zdaniem podwójny wymiar kary, czyli więzienie i deportacja, jest zbyt drastyczny.
Norweg swojej wypowiedzi udzielił w kontekście kryzysu migracyjnego. Jak twierdzi, nadal chce pomagać uchodźcom, natomiast społeczeństwo powinno starać zrozumieć się fakt, że ich kultura jest inna od norweskiej.
"Jestem heteroseksualnym mężczyzną, który został zgwałcony przez somalijskiego azylanta. Wtedy moje życie legło w gruzach, ale teraz czuję żal, że mój oprawca został deportowany" - mówi Karsten Nordal Hauken.
Przez pięć lat Norweg ukrywał zajście i szukał ulgi w "marihuanie i alkoholu". Pół roku po gwałcie Somalijczyk został odnaleziony na podstawie odcisków palców, które policja pobrała w mieszkaniu zgwałconego mężczyzny. Napastnika zatrzymano za posiadanie noża. Został przez sąd skazany na cztery lata więzienia, a po odbyciu kary nastąpiła deportacja.
Hauken przyznaje, że tuż po deportacji poczuł ulgę, natomiast teraz jest mu żal swojego oprawcy. Jego zdaniem podwójny wymiar kary, czyli więzienie i deportacja, jest zbyt drastyczny.
Norweg swojej wypowiedzi udzielił w kontekście kryzysu migracyjnego. Jak twierdzi, nadal chce pomagać uchodźcom, natomiast społeczeństwo powinno starać zrozumieć się fakt, że ich kultura jest inna od norweskiej.
"Film nie ma na celu nikogo obrażać ani nawoływać do nienawiści, jest tylko prywatnym punktem widzenia"
Produkcja powstała całkowicie bezinteresownie a w szczególności bez dopłat Unii Europejskiej.
Wszystkich spraw,ludzi i wydarzeń nie dałoby sie ująć w krótkim filmie.
Produkcja powstała całkowicie bezinteresownie a w szczególności bez dopłat Unii Europejskiej.
Wszystkich spraw,ludzi i wydarzeń nie dałoby sie ująć w krótkim filmie.
Przyszli po czarnych, nie odzywałem się bo nie jestem czarny.
Przyszli po żydów, nie odzywałem się bo nie jestem żydem.
Przyszli po muzułmanów, nie odzywałem się bo nie jestem muzułmaninem
Po tym stwierdzili, że wszystkie problemy się skończyły i przestali przychodzić po ludzi.
Dowcip nie ma na celu obrazy murzynów, muzułmanów i żydów - pozdrawiam Białystok!
Przyszli po żydów, nie odzywałem się bo nie jestem żydem.
Przyszli po muzułmanów, nie odzywałem się bo nie jestem muzułmaninem
Po tym stwierdzili, że wszystkie problemy się skończyły i przestali przychodzić po ludzi.
Dowcip nie ma na celu obrazy murzynów, muzułmanów i żydów - pozdrawiam Białystok!
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
„Żydzi przyjęli zasadę, że korzystne jest wszystko, co szkodliwe dla Polski”
- czyli z jaką reakcją spotkał się najazd bolszewicki.
Posłowie żydowscy do Sejmu Ustawodawczego w 1919 r.
Najazd bolszewicki przyjęli żydzi w Polsce z entuzjazmem. Tworzyli po miastach własne bojówki, strzelali do Polaków (w Wilnie żydówki wylewały kubły ukropu na przechodzące oddziały polskie). Oficerowie żydowscy szerzyli panikę w armii i przeszkadzali należytemu funkcjonowaniu swych oddziałów. Ochotnikom dokuczali i starali się budzić nienawiść przeciw nim.
Ilu w Polsce ludzi, tylu na to jest świadków, i więc się o tym nie rozpisuję: ze szczególnym naciskiem można się odwołać do ówczesnych wojskowych. Wkroczenie Letuwinów do Wilna dało żydom powód do uroczystych oświadczeń zaciekłej nieprzyjaźni przeciw Polsce. Prezes gminy Wygocki, datował wszystkie świetność dla żydów od daty oderwania Wilna od Polski; liczył na to, że to już na wieki.
Wnosząc z wypadków roku 1920, Żydzi przyjęli zasadę, że korzystne jest dla nich wszystko, co szkodliwe dla Polski. Przeprowadziwszy traktat o „mniejszościach”, uznali wnet, że to za mało, że to dopiero punkt zaczepienia do dalszych żądań. Nie kryli się zresztą z tym że będą wrogami Polski, dopóki nakreślony przez nich (a rozszerzany bez końca) program Judeopolonii nie zostanie wykonany do ostatniej kropki. Jasno postawili sprawę, jako Polska nie może być państwem polskim, lecz musi być polsko-żydowskim.
Pisałem o tym w roku 1921 w te słowa:
Przez całą wojnę stali po stronie niemieckiej. Doznaliśmy w Polsce tego żydowskiego germanizmu do sytości. Cała prasa żydowska głosiła, że żydzi stanowią nierozdzielną cząstkę niemieckiej kultury, najlepszą rękojmię germanizacji, przedłużenie ramienia niemiecczyzny daleko na wschód, ubezpieczenie najdokładniejsze niemieckiego panowania nad Polską i wierności tejże Polski względem Niemiec; zwracali uwagę, jako żargon żydowski jest właściwie niemieckim dialektem i wpraszali się na niemieckiego żandarma nad Polakami. Żądali za to, żeby im dopomóc do utworzenia Judeopolonii, który to termin techniczny spotykało się u nich dzień w dzień. Wiadomo było z góry, że żydzi staną po stronie Prus. Militaryzmowi zawdzięczali swą dojrzewającą hegemonię nad państwami Europy … Militaryzm stanowił drogę do panowania judaizmu, był zaś ruiną cywilizacji łacińskiej.”
Feliks Koneczny, „Syjonizm a sprawa polska”
- czyli z jaką reakcją spotkał się najazd bolszewicki.
Posłowie żydowscy do Sejmu Ustawodawczego w 1919 r.
Najazd bolszewicki przyjęli żydzi w Polsce z entuzjazmem. Tworzyli po miastach własne bojówki, strzelali do Polaków (w Wilnie żydówki wylewały kubły ukropu na przechodzące oddziały polskie). Oficerowie żydowscy szerzyli panikę w armii i przeszkadzali należytemu funkcjonowaniu swych oddziałów. Ochotnikom dokuczali i starali się budzić nienawiść przeciw nim.
Ilu w Polsce ludzi, tylu na to jest świadków, i więc się o tym nie rozpisuję: ze szczególnym naciskiem można się odwołać do ówczesnych wojskowych. Wkroczenie Letuwinów do Wilna dało żydom powód do uroczystych oświadczeń zaciekłej nieprzyjaźni przeciw Polsce. Prezes gminy Wygocki, datował wszystkie świetność dla żydów od daty oderwania Wilna od Polski; liczył na to, że to już na wieki.
Wnosząc z wypadków roku 1920, Żydzi przyjęli zasadę, że korzystne jest dla nich wszystko, co szkodliwe dla Polski. Przeprowadziwszy traktat o „mniejszościach”, uznali wnet, że to za mało, że to dopiero punkt zaczepienia do dalszych żądań. Nie kryli się zresztą z tym że będą wrogami Polski, dopóki nakreślony przez nich (a rozszerzany bez końca) program Judeopolonii nie zostanie wykonany do ostatniej kropki. Jasno postawili sprawę, jako Polska nie może być państwem polskim, lecz musi być polsko-żydowskim.
Pisałem o tym w roku 1921 w te słowa:
Przez całą wojnę stali po stronie niemieckiej. Doznaliśmy w Polsce tego żydowskiego germanizmu do sytości. Cała prasa żydowska głosiła, że żydzi stanowią nierozdzielną cząstkę niemieckiej kultury, najlepszą rękojmię germanizacji, przedłużenie ramienia niemiecczyzny daleko na wschód, ubezpieczenie najdokładniejsze niemieckiego panowania nad Polską i wierności tejże Polski względem Niemiec; zwracali uwagę, jako żargon żydowski jest właściwie niemieckim dialektem i wpraszali się na niemieckiego żandarma nad Polakami. Żądali za to, żeby im dopomóc do utworzenia Judeopolonii, który to termin techniczny spotykało się u nich dzień w dzień. Wiadomo było z góry, że żydzi staną po stronie Prus. Militaryzmowi zawdzięczali swą dojrzewającą hegemonię nad państwami Europy … Militaryzm stanowił drogę do panowania judaizmu, był zaś ruiną cywilizacji łacińskiej.”
Feliks Koneczny, „Syjonizm a sprawa polska”
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów