Obie strony mają częściowo rację.
Zwykli ludzie protestują przeciwko bankierom i ogólnej chujowości systemu finansowego w USA.
A policjanci mają utrzymać porządek (w USA nie są aż tak bardzo ograniczenie jak u nas, że za ranienie kogoś kto chciał ich zabić pójdą siedzieć).
To że znajdzie się po obu stronach kilku narwańców nie świadczy o tym, że jedni lub drudzy są źli.
PS.
Kobiecy głos w 1:58 krzyczący "His bleeding" rozwala.