Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Baba bez rozumu, a kierowca bez refleksu
Kierowca nie spodziewał się, że tępy tłuk wejdzie mu prosto pod maskę. Miałem identyczną sytuację 3-4 miesiące temu, jak wyprzedzałem pedalarza. Chuj nawet nie spojrzał czy coś za nim nie jedzie, tylko skręcił w prostopadłą ulicę, ale w porę wyhamowałem. Ogólnie mamy pokolenie zjebów i ameb którym brak zagrożenia ze strony wojen czy komunizmu wyprał instynkt przetrwania. Idzie albo jedzie takie coś i ważny jest on oraz jego smartfon, to ty uważaj na niego. Chuj go to obchodzi, że 1.5 tony stali pogruchocze mu kości oraz podroby jak zapałki, on ma pierwszeństwo. Jeszcze te 30 -35 lat temu ludzie byli inni. Obie wojny światowe nauczyły żyjące wtedy pokolenia oraz te urodzone zaraz po II w.ś unikania kul. Po 8 maja 1945 roku nadal trzeba było uważać na partyzantów w lasach, czy Werwolf, co nawet ukazane było w "Sami Swoi". W miastach nie, ale na terenach wiejskich trzeba było mieć oczy dookoła głowy by nie zarobić kulkę. Praktycznie każdy chodził po ulicy ze znalezioną po Niemcu czy Rusku bronią, nawet dziecko było uzbrojone, na ulicach leżały niewybuchy, w lasach i polach miny. Wtedy też rodziły się wobec obcych sobie ludzi przyjaźnie na całe życie. Gdy po 1950 roku uspokoiło się niemal na dobre i zainstalowała się komuna, trzeba było uważać co się mówi i do kogo się mówi. Nie można było sobie iśc do sklepu i ot tak po prostu kupić sobie kurtki, płaszcza, butów, spodni. Przerabiało się stare ubrania, wojenne umundurowanie, na innego rodzaju ciuchy. Były przypadki, że ze spadochronów szyło się suknie ślubne. Ze starego złomu z demobilu robiło się ciągniki, kombajny. Właśnie w ten sposób narodziła się potęga Ferrucio Lamborghini, który ze złomu zalegającego na polach poniemieckiego oraz poamerykańskiego budował ciągniki, których po II w.ś brakowało we Włoszech. Ludzie w Polsce i ogólnie w krajach które znalazły się po złej stronie żelaznej kurtyny kombinowali. Brakowało wszystkiego, trzeba było rzeźbić z tego, co jest. To spowodowało, że ludzie byli sprytniejsi, bardziej ogarnięci, mało kto dał się oszukać czy wpieprzyć ot tak pod jadący samochód. Mało co się kupowało, większość się załatwiało. Ja ci to, ty mi to. Bliżej współczesności gdy komuchy podnosiły ceny podstawowych produktów, ludzie nie pisali wyrazów oburzenia na Twitterze czy fejsie tylko brali kije, kamienie i szli strajkować. Od 1945 do 1989 był opór przeciwko władzy. Mniejszy, większy, ale był.Przez lwią część komuny nie można było dobie ot tak napisać, że władza jest be, trzeba było zrobić to tak, by się cenzura nie połapała. To wszystko powodowało, że ludzie byli sprytniejsi, mieli ikrę w jajach, umieli kombinować i 30 lat temu było to nie do pomyślenia, by wpierdolić się jak debil pod samochód. A dziś? Brakuje REALNEGO zagrożenia wojną, a wolność odbierana po kawałeczku pod pozorem uszczelniania VATu czy ochroną przed terroryzmem nie wywołuje fal strajków. Ostatni prawdziwy zryw był w 2011 roku, gdy próbowano wprowadzić cenzurę w internecie (ACTA). Wtedy rzeczywiście ktoś ruszył dupę sprzed komputera, bo wtedy smartfon na androidzie czy iPhone to była rzadkość. No, ale ameby wytłuką się same wpierdalając się pod koła czy łamiąc ręce przy podcieraniu dupy. Oby tylko jakiś zamyślony debil z telefonem w łapie nie wjebał się pod moje auto czy pod moją ciężarówkę.
Kierowca nie spodziewał się, że tępy tłuk wejdzie mu prosto pod maskę. Miałem identyczną sytuację 3-4 miesiące temu, jak wyprzedzałem pedalarza. Chuj nawet nie spojrzał czy coś za nim nie jedzie, tylko skręcił w prostopadłą ulicę, ale w porę wyhamowałem. Ogólnie mamy pokolenie zjebów i ameb którym brak zagrożenia ze strony wojen czy komunizmu wyprał instynkt przetrwania. Idzie albo jedzie takie coś i ważny jest on oraz jego smartfon, to ty uważaj na niego. Chuj go to obchodzi, że 1.5 tony stali pogruchocze mu kości oraz podroby jak zapałki, on ma pierwszeństwo. Jeszcze te 30 -35 lat temu ludzie byli inni. Obie wojny światowe nauczyły żyjące wtedy pokolenia oraz te urodzone zaraz po II w.ś unikania kul. Po 8 maja 1945 roku nadal trzeba było uważać na partyzantów w lasach, czy Werwolf, co nawet ukazane było w "Sami Swoi". W miastach nie, ale na terenach wiejskich trzeba było mieć oczy dookoła głowy by nie zarobić kulkę. Praktycznie każdy chodził po ulicy ze znalezioną po Niemcu czy Rusku bronią, nawet dziecko było uzbrojone, na ulicach leżały niewybuchy, w lasach i polach miny. Wtedy też rodziły się wobec obcych sobie ludzi przyjaźnie na całe życie. Gdy po 1950 roku uspokoiło się niemal na dobre i zainstalowała się komuna, trzeba było uważać co się mówi i do kogo się mówi. Nie można było sobie iśc do sklepu i ot tak po prostu kupić sobie kurtki, płaszcza, butów, spodni. Przerabiało się stare ubrania, wojenne umundurowanie, na innego rodzaju ciuchy. Były przypadki, że ze spadochronów szyło się suknie ślubne. Ze starego złomu z demobilu robiło się ciągniki, kombajny. Właśnie w ten sposób narodziła się potęga Ferrucio Lamborghini, który ze złomu zalegającego na polach poniemieckiego oraz poamerykańskiego budował ciągniki, których po II w.ś brakowało we Włoszech. Ludzie w Polsce i ogólnie w krajach które znalazły się po złej stronie żelaznej kurtyny kombinowali. Brakowało wszystkiego, trzeba było rzeźbić z tego, co jest. To spowodowało, że ludzie byli sprytniejsi, bardziej ogarnięci, mało kto dał się oszukać czy wpieprzyć ot tak pod jadący samochód. Mało co się kupowało, większość się załatwiało. Ja ci to, ty mi to. Bliżej współczesności gdy komuchy podnosiły ceny podstawowych produktów, ludzie nie pisali wyrazów oburzenia na Twitterze czy fejsie tylko brali kije, kamienie i szli strajkować. Od 1945 do 1989 był opór przeciwko władzy. Mniejszy, większy, ale był.Przez lwią część komuny nie można było dobie ot tak napisać, że władza jest be, trzeba było zrobić to tak, by się cenzura nie połapała. To wszystko powodowało, że ludzie byli sprytniejsi, mieli ikrę w jajach, umieli kombinować i 30 lat temu było to nie do pomyślenia, by wpierdolić się jak debil pod samochód. A dziś? Brakuje REALNEGO zagrożenia wojną, a wolność odbierana po kawałeczku pod pozorem uszczelniania VATu czy ochroną przed terroryzmem nie wywołuje fal strajków. Ostatni prawdziwy zryw był w 2011 roku, gdy próbowano wprowadzić cenzurę w internecie (ACTA). Wtedy rzeczywiście ktoś ruszył dupę sprzed komputera, bo wtedy smartfon na androidzie czy iPhone to była rzadkość. No, ale ameby wytłuką się same wpierdalając się pod koła czy łamiąc ręce przy podcieraniu dupy. Oby tylko jakiś zamyślony debil z telefonem w łapie nie wjebał się pod moje auto czy pod moją ciężarówkę.
Długo na kiblu siedzisz.
statni prawdziwy zryw był w 2011 roku, gdy próbowano wprowadzić cenzurę w internecie (ACTA). Wtedy rzeczywiście ktoś ruszył dupę sprzed komputera,
Byłem wtedy protestować na Krakowskim przedmieściu przed pałacem prezydenckim ze znajomymi. Ale było nas raptem pare tysięcy. Jak na największe miasto w Polsce, warszawę, w chuj mało. Już wtedy wszystko powoli zdychało(bunt)
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów