Napiszę wam historię na tzw. faktach autentycznych
Lata poźne 80-te, godziny wieczorne. Mój znajomy jedzie z kolegą Skodą 120. Milicjanci zatrzymują ich do rutynowej kontroli ale, że byli troszkę wstawieni nie mają zamiaru się zatrzymywać. Do domu niecały kilometr więc noga na gaz i może się uda. Zaczyna się pościg, znajomy z kolegą wpadają na podwórko szybko uciekają ze Skody i chowają się pod krzakiem. Pod domem zatrzymuje się suka, wyskakują milicjanci i szybko biegną do samochodu. Jeden z nich kładzie ręce na 'masce' z przodu samochodu i mówi" Zimny! To nie ten! Milicjanty odchodzą gdy w tym czasie znajomy z kolegą pękają ze śmiechu o mały włos nie zdradzając swojej obecności.
Pozdrawiam kurwa
Lata poźne 80-te, godziny wieczorne. Mój znajomy jedzie z kolegą Skodą 120. Milicjanci zatrzymują ich do rutynowej kontroli ale, że byli troszkę wstawieni nie mają zamiaru się zatrzymywać. Do domu niecały kilometr więc noga na gaz i może się uda. Zaczyna się pościg, znajomy z kolegą wpadają na podwórko szybko uciekają ze Skody i chowają się pod krzakiem. Pod domem zatrzymuje się suka, wyskakują milicjanci i szybko biegną do samochodu. Jeden z nich kładzie ręce na 'masce' z przodu samochodu i mówi" Zimny! To nie ten! Milicjanty odchodzą gdy w tym czasie znajomy z kolegą pękają ze śmiechu o mały włos nie zdradzając swojej obecności.
Pozdrawiam kurwa