Pojebana akcja...
Mamy XXI wiek...
No właśnie, nadal marnuje się pieniądze na utrzymywanie więźniów.
Fajne, ale to gdzieś na rynku go ścięli. Nie wygląda to na celę. I szkoda że kamerzysta nie stanął przy gilotynie, może zobaczyłbym czy łeb mrugał zdziwiony.
Jakiś czas temu czytałem książkę o eksperymentach i obserwacji ludzi po gilotynie. Chodziło o to czy człowiek jest w stanie mrugnąć oczami po odcięciu głowy. To chyba była opowieść o skazańcu Victora Hugo (?)
Jakiś czas temu czytałem książkę o eksperymentach i obserwacji ludzi po gilotynie. Chodziło o to czy człowiek jest w stanie mrugnąć oczami po odcięciu głowy. To chyba była opowieść o skazańcu Victora Hugo (?)
Chodzi ci pewno o Antoine Lavoisier, naukowca skazanego na ścięcie, który umówił się ze swoim asystentem, że będzie mrugał po zaraz po dekapitacji a ten drugi będzie liczył mrugnięcia.
Chodzi ci pewno o Antoine Lavoisier, naukowca skazanego na ścięcie, który umówił się ze swoim asystentem, że będzie mrugał po zaraz po dekapitacji a ten drugi będzie liczył mrugnięcia.
Tak. I zdaje się, a raczej jestem pewien, że czytałem to w książce, którą podałem i naprawdę gorąco polecam
Tak. I zdaje się, a raczej jestem pewien, że czytałem to w książce, którą podałem i naprawdę gorąco polecam
Antoine Lavoisier był postacią historyczną, faktycznie ściętą na gilotynie w 1794 roku a Hugo pisząc "Ostatni dzień skazańca" prawdopodobnie wykorzystał tamtą nietypową sytuację. Nie czytałem ostatniego dnia skazańca, to nie wiem jak tam było, nie lubię francuskich książek, od nazwisk w nich zawartych można sobie język połamać.
Antoine Lavoisier był postacią historyczną, faktycznie ściętą na gilotynie w 1794 roku a Hugo pisząc "Ostatni dzień skazańca" prawdopodobnie wykorzystał tamtą nietypową sytuację. Nie czytałem ostatniego dnia skazańca, to nie wiem jak tam było, nie lubię francuskich książek, od nazwisk w nich zawartych można sobie język połamać.
Jednak polecam w całości Hugo, a opowieść o skazańcu robi spustoszenie w mózgu. Warto. Pozdrówka