Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Jeśli nie chodzi o uwagę, to o co?
Wy - członkowie Goralenvolku - naprawdę macie takie problemy z opanowaniem podstaw języka polskiego?
Nieuwaga to coś innego, niż nie uwaga, a to znowu coś innego niż u waga. ;>
Nie wiem kolego skąd jesteś, ale mam jedną radę. Nie jedź do szpital bródnowskiego w Warszawie.
Mi kiedyś ujebało 3 palce na krajzedze. Wwziąłem w torbę i pojechałem na bródnowski.
Nie chcieli minie wpuścić. Był wtedy COVID na na poczekalni SORu około 70 osób.
Jak już się doczłapałem do ambulatorium to przywitał mnie chłopak (doktor) wyglądający na nastolatka.
Młody , życzliwy, energiczny, pełny wiedzy. Tyle z zalet. Z minusów to palce chciał mi po prostu przyszyć.
Tymczasem brakowało po 1,5 cm ścięgien a kości były w rozsypce. Miazga.
Przyszedł 1 mądry i dopiero powiedział, żeby dać mnie na RTG - gdzie ja palce w torbie przywiozłem.
Po RTG i kilku godzinach prawie zemdlałem - a ja nigdy w życiu nie zemdlałem. Potem na blok operacyjny.
Mieli mi zdjąć tkankę miękką, kości nawiercić i usztywnić przez druty.
Wiercili mi tam tak, że drugi lekarz przyszedł ich opieprzyć i dopiero sam zrobił otwór.
Maiłem do lekarza 100000 pytań. Czy palce będą się ruszać. Czy będą sprawne. Jak rehabilitować.
Lekarz powiedział mi, że odpowie mi na wszystkie pytania wieczorem jak do mnie przyjcie.
Następnie jebaniec poszedł do domu i tyle go widziałem.
Rano przyszedł drugi to się pielęgniarki pytał jak mi szynę zimmera założyć .
Po miesiącu pojechałem na kontrolę to mi lekarz mówi: Pan zdejmie opatrunek i zacznie ćwiczyć.
Ja na to Pani doktorze jak ćwiczyć jak ja w palcach DRUTY mam?
A on wziął moje papiery do ręki, czyta i mówi: aaa Pan po amputacji.. A nie to Pan przyjedzie do nas za 3 miesiące to druty usuniemy.
Myślę sobie - PIERDOLE taką opiekę. Złożyłem wniosek o kopię dokumentacji medycznej. wziąłem papiery, płytę z RTG i podszedłem prywatnie.
Zapłaciłem 150 zł za wizytę. Daje ortipedzie płytę CD z RTG ręki a on do mnie:
Proszę Pana jako lekarz z całą moją wiedzą zapewniam Pana, że to jest prześwietlenie NOGI A NIE RĘKI.
Jebańce dali mi płytę z RTG jakiejś NOGI.
Gdybyś trafił do bielańskiego to by ci z miejsca dłoń ujebali i to nie tą bez palców.
Nie wiem kolego skąd jesteś, ale mam jedną radę. Nie jedź do szpital bródnowskiego w Warszawie.
Mi kiedyś ujebało 3 palce na krajzedze. Wwziąłem w torbę i pojechałem na bródnowski.
Nie chcieli minie wpuścić. Był wtedy COVID na na poczekalni SORu około 70 osób.
Jak już się doczłapałem do ambulatorium to przywitał mnie chłopak (doktor) wyglądający na nastolatka.
Młody , życzliwy, energiczny, pełny wiedzy. Tyle z zalet. Z minusów to palce chciał mi po prostu przyszyć.
Tymczasem brakowało po 1,5 cm ścięgien a kości były w rozsypce. Miazga.
Przyszedł 1 mądry i dopiero powiedział, żeby dać mnie na RTG - gdzie ja palce w torbie przywiozłem.
Po RTG i kilku godzinach prawie zemdlałem - a ja nigdy w życiu nie zemdlałem. Potem na blok operacyjny.
Mieli mi zdjąć tkankę miękką, kości nawiercić i usztywnić przez druty.
Wiercili mi tam tak, że drugi lekarz przyszedł ich opieprzyć i dopiero sam zrobił otwór.
Maiłem do lekarza 100000 pytań. Czy palce będą się ruszać. Czy będą sprawne. Jak rehabilitować.
Lekarz powiedział mi, że odpowie mi na wszystkie pytania wieczorem jak do mnie przyjcie.
Następnie jebaniec poszedł do domu i tyle go widziałem.
Rano przyszedł drugi to się pielęgniarki pytał jak mi szynę zimmera założyć .
Po miesiącu pojechałem na kontrolę to mi lekarz mówi: Pan zdejmie opatrunek i zacznie ćwiczyć.
Ja na to Pani doktorze jak ćwiczyć jak ja w palcach DRUTY mam?
A on wziął moje papiery do ręki, czyta i mówi: aaa Pan po amputacji.. A nie to Pan przyjedzie do nas za 3 miesiące to druty usuniemy.
Myślę sobie - PIERDOLE taką opiekę. Złożyłem wniosek o kopię dokumentacji medycznej. wziąłem papiery, płytę z RTG i podszedłem prywatnie.
Zapłaciłem 150 zł za wizytę. Daje ortipedzie płytę CD z RTG ręki a on do mnie:
Proszę Pana jako lekarz z całą moją wiedzą zapewniam Pana, że to jest prześwietlenie NOGI A NIE RĘKI.
Jebańce dali mi płytę z RTG jakiejś NOGI.
Z Bródnowskim mam podobne doświadczenia choć nie tak drastyczny uraz jak Twój.
Skakałem na snowboardzie i jebnąłem na bark. W skrócie zamiast barku czułem tylko skórę a reszta była jakieś 15 cm niżej.
Ból straszny. Pojechaliśmy na pogotowie i tam tylko zapytał co się stało. Mówię jak było a on zwichnięcie barku i jechać na Bródno. Dostałem ketonal w zastrzyku i jazda.
Na bródnie to samo-co się stało. To daje kartkę z pogotowia. Typ się uśmiechnął i mówi dawaj rękę na oparcie krzesła.
I mi ciągnie na siłę i coś mruczy, że nie chce wskoczyć.
Położył mnie na łóżku ,wsadził nogę pod pachę i ciągnie rękę na siłę. Myślałem, że się zesram z bólu. No i znowu zdziwiony mówi, że dawno powinno wskoczyć.
I wpadł na genialny pomysł aby mnie na RTG skierować.
Jak wróciłem ze zdjęciem to tylko się zapytał czy się zgadzam na operację.
Mówię jak to kurwa zwichnięcie barku i operacja.
A on na to, że to nie zwichnięcie barku.
Fakt bark wypadł ze stawu ale torebka stawowa się również oderwała od kości i te kości też się rozjebały i to trzeba drutować.
Oczywiście bark nie wrócił do formy bo na rehabilitację zapisy za kilka miesięcy więc sam ćwiczyłem.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów