Wokół meczów Jagielloni
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Z fb:
'Relacja z ostatniego meczu w Białymstoku:
Nigdzie, ale to nigdzie, na żadnej Koronie czy innym klubie, nie ma takiej patologii policyjnej jak u nas. Dzisiaj szłam na mecz z nadzieją, aby chociaż raz wszystko było spokojnie, bez żadnych afer, tylko doping, wsparcie piłkarzy, zabawa na sektorze i do domu, szłam z przekonaniem, że po zatrzymaniach pod wymyślonymi zarzutami sprzed dwóch tygodni już nie da się nic bardziej chorego i skrajnie idiotycznego wymyślić. Jednak okazało się, że w Białymstoku wszystko można! Godzinę przed meczem, kiedy kibice zaczęli się zbierać pod stadionem, a to po bilety, a to na zapisy na wyjazd, silnie obstawiająca ulicę Wiosenną policja, zaczęła swój teatrzyk. Funkcjonariusze podchodzili pod wejście, wybierali sobie wskazując palcem osoby i prowadzili je pod radiowozy w celu spisania. I tak przez godzinę, co chwila po kilka osób, młodych, starszych, przypadkowych, nieprzypadkowych. Oczywiście wokół mnóstwo radiowozów, jakby zaraz miała się rozegrać co najmniej jakaś obława, a nie zwykły mecz, z żadną wyjątkową drużyną i bez kibiców gości. Niektórzy nie zdążali przywitać się ze znajomymi pod stadionem, a już byli zgarniani na bok. Nie zabrakło też mandacików za łuskanie pestek przy wejściu na stadion.
Powyższy scenariusz przerabialiśmy już ostatnio, ale to, co spotkało nas jak wchodziliśmy na stadion, przebiło wszystko. Otóż na wejściu została sprawdzona moja karta kibica, następnie dowód osobisty (porównanie zdjęcia i sprawdzenie adresu zameldowania). Karta kibica, z racji nabitego biletu, który miałam również w wersji papierowej, pokazała zielone światło do wejścia i weszłam spokojnie na stadion, gdzie przeszukano tradycyjnie mnie i moją torebkę. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że ochrona powiedziała, że mam zejść na bok do policji. Na pytanie z jakiej racji skoro wszystko jest w porządku i na moją prośbę, aby poproszono w takim razie kierownika do spraw bezpieczeństwa klubu Jagiellonia Białystok w celu wyjaśnienia, poinformowano mnie, że "lepiej, abym zeszła na bok". Zatem zeszłam, kazano wejść za barierkę, gdzie już stało kilkunastu kibiców Jagiellonii, którzy również zostali po wejściu skierowani w to miejsce, wśród nich między innymi gniazdowi.
Tą niezwykłą akcją dowodził sam komendant. Zapytany o powód mego zatrzymania odpowiedział, że nie jestem zatrzymana. Zapytałam więc dlaczego zatem jestem przetrzymywana w odgrodzonym miejscu i nie mogę uczestniczyć w meczu, a weszłam na stadion prawidłowo, zostałam sprawdzona na bramce z dowodem osobistym i kartą kibica, moje dane się zgadzały, zostałam przeszukana i wszystko jest w porządku. Uzyskałam odpowiedź, że o powodach wylegitymowania dowiem się od policjanta, który mnie za chwile spisze. Przekazałam dowód i zapytałam policjanta o powód - powiedział, że jestem wylegitymowana z polecenia tego policjanta, po czym wskazał na komendanta. Wróciłam zatem do punktu wyjścia i jeszcze raz zapytałam o powód wylegitymowania i UWAGA - okazało się, że nieistotne jest, że zostałam sprawdzona przez ochronę wynajętą przez klub, bo policja chce potwierdzić moją tożsamość! KOMEDIA ROKU. Tak jak i ja, tak samo kilka pozostałych osób, normalnych kibiców, absolutnie niezamieszanych w żadne afery, żadni przestępcy, zwykli młodzi ludzie, niektórzy bardziej zaangażowani w kibicowanie. Wylegitymowani po kilkunastu minutach zostaliśmy puszczeni.
W tym czasie sporo osób stało na Łuku niedaleko rozgrywanej komedii. Jednocześnie mieliśmy przyjemność posłuchać żartobliwych komentarzy policjantów m.in. "po co ci ludzie przyszli na mecz, a nie oglądają go". Ano bardzo dziwne, że nie oglądają i nie dopingują, skoro ich koledzy i koleżanki na własnym stadionie, na który weszli zgodnie z prawem, są przetrzymywani, nie mogą uczestniczyć w dopingu, ba, nie ma dopingu, bo gniazdowi też są w gronie legitymowanych po wejściu. Już kiedyś nam ściągali gniazdowego w trakcie meczu pod pozorem wylegitymowania, a dzisiaj już nawet wejście z kartą kibica i dowodem osobistym to niewystarczający dowód na potwierdzenie tożsamości.'
'Relacja z ostatniego meczu w Białymstoku:
Nigdzie, ale to nigdzie, na żadnej Koronie czy innym klubie, nie ma takiej patologii policyjnej jak u nas. Dzisiaj szłam na mecz z nadzieją, aby chociaż raz wszystko było spokojnie, bez żadnych afer, tylko doping, wsparcie piłkarzy, zabawa na sektorze i do domu, szłam z przekonaniem, że po zatrzymaniach pod wymyślonymi zarzutami sprzed dwóch tygodni już nie da się nic bardziej chorego i skrajnie idiotycznego wymyślić. Jednak okazało się, że w Białymstoku wszystko można! Godzinę przed meczem, kiedy kibice zaczęli się zbierać pod stadionem, a to po bilety, a to na zapisy na wyjazd, silnie obstawiająca ulicę Wiosenną policja, zaczęła swój teatrzyk. Funkcjonariusze podchodzili pod wejście, wybierali sobie wskazując palcem osoby i prowadzili je pod radiowozy w celu spisania. I tak przez godzinę, co chwila po kilka osób, młodych, starszych, przypadkowych, nieprzypadkowych. Oczywiście wokół mnóstwo radiowozów, jakby zaraz miała się rozegrać co najmniej jakaś obława, a nie zwykły mecz, z żadną wyjątkową drużyną i bez kibiców gości. Niektórzy nie zdążali przywitać się ze znajomymi pod stadionem, a już byli zgarniani na bok. Nie zabrakło też mandacików za łuskanie pestek przy wejściu na stadion.
Powyższy scenariusz przerabialiśmy już ostatnio, ale to, co spotkało nas jak wchodziliśmy na stadion, przebiło wszystko. Otóż na wejściu została sprawdzona moja karta kibica, następnie dowód osobisty (porównanie zdjęcia i sprawdzenie adresu zameldowania). Karta kibica, z racji nabitego biletu, który miałam również w wersji papierowej, pokazała zielone światło do wejścia i weszłam spokojnie na stadion, gdzie przeszukano tradycyjnie mnie i moją torebkę. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że ochrona powiedziała, że mam zejść na bok do policji. Na pytanie z jakiej racji skoro wszystko jest w porządku i na moją prośbę, aby poproszono w takim razie kierownika do spraw bezpieczeństwa klubu Jagiellonia Białystok w celu wyjaśnienia, poinformowano mnie, że "lepiej, abym zeszła na bok". Zatem zeszłam, kazano wejść za barierkę, gdzie już stało kilkunastu kibiców Jagiellonii, którzy również zostali po wejściu skierowani w to miejsce, wśród nich między innymi gniazdowi.
Tą niezwykłą akcją dowodził sam komendant. Zapytany o powód mego zatrzymania odpowiedział, że nie jestem zatrzymana. Zapytałam więc dlaczego zatem jestem przetrzymywana w odgrodzonym miejscu i nie mogę uczestniczyć w meczu, a weszłam na stadion prawidłowo, zostałam sprawdzona na bramce z dowodem osobistym i kartą kibica, moje dane się zgadzały, zostałam przeszukana i wszystko jest w porządku. Uzyskałam odpowiedź, że o powodach wylegitymowania dowiem się od policjanta, który mnie za chwile spisze. Przekazałam dowód i zapytałam policjanta o powód - powiedział, że jestem wylegitymowana z polecenia tego policjanta, po czym wskazał na komendanta. Wróciłam zatem do punktu wyjścia i jeszcze raz zapytałam o powód wylegitymowania i UWAGA - okazało się, że nieistotne jest, że zostałam sprawdzona przez ochronę wynajętą przez klub, bo policja chce potwierdzić moją tożsamość! KOMEDIA ROKU. Tak jak i ja, tak samo kilka pozostałych osób, normalnych kibiców, absolutnie niezamieszanych w żadne afery, żadni przestępcy, zwykli młodzi ludzie, niektórzy bardziej zaangażowani w kibicowanie. Wylegitymowani po kilkunastu minutach zostaliśmy puszczeni.
W tym czasie sporo osób stało na Łuku niedaleko rozgrywanej komedii. Jednocześnie mieliśmy przyjemność posłuchać żartobliwych komentarzy policjantów m.in. "po co ci ludzie przyszli na mecz, a nie oglądają go". Ano bardzo dziwne, że nie oglądają i nie dopingują, skoro ich koledzy i koleżanki na własnym stadionie, na który weszli zgodnie z prawem, są przetrzymywani, nie mogą uczestniczyć w dopingu, ba, nie ma dopingu, bo gniazdowi też są w gronie legitymowanych po wejściu. Już kiedyś nam ściągali gniazdowego w trakcie meczu pod pozorem wylegitymowania, a dzisiaj już nawet wejście z kartą kibica i dowodem osobistym to niewystarczający dowód na potwierdzenie tożsamości.'
Nie jestem jakiś "hip-hop JP, HWDP, AGD RTV..... itd." ale chyba ta piosenka, dosyć dobrze opisuje rzeczywistość, na którą jeszcze można napotkać w naszym kraju. Nie mam nic do policji, ale niech się nie czepiają osób którzy nic nie robią. Lepiej niech zgarniają jakiś cwaniaczków co kozaczą itd.
Polecam także przesłuchać 52 Dębiec - Powiem
Polecam także przesłuchać 52 Dębiec - Powiem
A według mnie i tak za bardzo się patyczkują z "kibicami" piłki nożnej. Bardzo dobrze, że jest tak obstawione bo co trzeci z tych śmiesznych fan klubowiczów to zadymiarz, który zamiast normalnie pooglądać mecz tak jak to się robi w innych sportach, woli powyrywać krzesełka i się pobić za swój ukochany klub...
Gdyby w Polsce dali kary jak w Anglii (po kilka, kilkanaście tysięcy funtów + dożywotni zakaz stadionowy) to by dupy zmiękły stadionowym cwaniakom...
Gdyby w Polsce dali kary jak w Anglii (po kilka, kilkanaście tysięcy funtów + dożywotni zakaz stadionowy) to by dupy zmiękły stadionowym cwaniakom...
jak przejeżdżam okazjonalnie przez ZG zwłaszcza w niedziele np gdy gra mecz falubaz zg z Gorzowem ( mecz żużlowy) wiedzę znacznie ,ale to znacznie więcej policji. w sumie to tam chyba na każdym meczu jest pełno policji i nikt jakoś nikt nie płacze więc co to za pierdolenie ,że tylko na załączonym obrazku jest taka obstawa?
Rothius napisał/a:
A według mnie i tak za bardzo się patyczkują z "kibicami" piłki nożnej. Bardzo dobrze, że jest tak obstawione bo co trzeci z tych śmiesznych fan klubowiczów to zadymiarz, który zamiast normalnie pooglądać mecz tak jak to się robi w innych sportach, woli powyrywać krzesełka i się pobić za swój ukochany klub...
Gdyby w Polsce dali kary jak w Anglii (po kilka, kilkanaście tysięcy funtów + dożywotni zakaz stadionowy) to by dupy zmiękły stadionowym cwaniakom...
Kiedy ostatni raz wyrywali krzesełka na Jagielonii?
----
Zadyma w Anglii pilka-nozna.przegladsportowy.pl/Pilka-nozna-Wigan-Millwall-Bijatyka-ki...
Więc skończ pierdolić waćpan.
Tłumaczenie dosłownie jak ciapaci. Przecież my nic nie robimy my tylko oglądamy mecz. Cytując klasyka: "Nie każdy kibic to chuligan ale każdy chuligan to "kibic"". Gdyby tam nie było policji to zaraz by burdy były, nawet jak policja jest to się burzą tępogłowi. Kuźwa chcesz oglądnąć spokojnie mecz to oglądaj, uwierz mi policja Ci w tym przeszkadzać nie będzie. A to że chcesz pokazać swoim ziomkom jaki to męski jesteś i zaśpiewać pieśni swojej ukochanej drużyny dla której dasz się pociąć bo jesteś idiotą to się nie dziw. Zaczaili ,że niski poziom inteligencji idzie to woleli skontrolować czy to przypadkiem jakieś zwierzę z obory nie uciekło. Na prawdę, policja się tam nie zjawiła tylko dlatego, że chciała oglądnąć mecz. Na reputację się pracuje nawet tą złą więc nie puacz tyle bo sami tego chcieliście, nikt Wam burd i rozpierdzielu robić nie kazał. A końcówka najlepsza "NIE CHCEMY BEZPRAWIA" hahaha, nosz kurfa debil to robił
nie wiem jakie są stosunki pomiędzy Jagielonią i Śląskiem, albo czy kibice jagi robią ostatnio często jakieś rozpierduchy bo odkąd jest budowa stadionu Górnika Zabrze byłem z trzy razy na meczu i ostatnio jakoś w ogóle nie jestem na bieżąco z polską ligą, w każdym bądź razie wg. mnie policji nie jest tam jakoś specjalnie dużo, na meczach Górnika z np legią, widzewem czy ruchem jest o wiele więcej policji, na ulicy stoi też zawsze co najmniej jedna armatka wodna i mnóstwo policji również z strzelbami i psami, a na stadionie jest pełno ochrony z tarczami i pałami tak więc nie wiem skąd u ciebie takie oburzenie , a znając życie koleś w 2:21 nie gwizdał melodii czterech pancernych i nie śpiewał pieśni kościelnych Jedynie dziwi mnie to, że policja spisywała kibiców za dłubanie słonecznika.
pozdrawiam.
pozdrawiam.
Wzorowo zabezpieczona impreza masowa.
Jak zwykle prawo szuka bandytow nie tam gdzie powinno... A czemu? Rozkaz odgorny by zawyzyc statystyki, co jest karygodnym lamaniem prawa. Ale kto skontroluje komende wojewodzka i powiazana z nia sedziow oraz politykow...
Co do agresywnych kibicow i tych co chca walczyc, proponuje stworzyc specjalne areny, gdzie ,,ustawki" beda w pelni legalne, bilety na takie widowisko platne, a opieka lekarska oplacona przez tych ,,wspolczesnych gladiatorow". I problem rozwiazany a i wszyscy byli by zadowoleni.
Co do agresywnych kibicow i tych co chca walczyc, proponuje stworzyc specjalne areny, gdzie ,,ustawki" beda w pelni legalne, bilety na takie widowisko platne, a opieka lekarska oplacona przez tych ,,wspolczesnych gladiatorow". I problem rozwiazany a i wszyscy byli by zadowoleni.
Stryjek napisał/a:
Kiedy ostatni raz wyrywali krzesełka na Jagielonii?
----
Zadyma w Anglii pilka-nozna.przegladsportowy.pl/Pilka-nozna-Wigan-Millwall-Bijatyka-ki...
Więc skończ pierdolić waćpan.
"... z tych śmiesznych fan klubowiczów to zadymiarz, który... woli powyrywać krzesełka i się pobić za swój ukochany klub..."
Och... gdzie napisałem, że wyrywali krzesełka na Jagielonii ? Mówię ogólnie o "kibicach" piłki nożnej...
Co do Anglii - jak fajnie, że dałeś post z 2013 roku jak już jest tam ostry rygor od dawna... Szkoda, że nie z lat 70 kiedy były prawdopodobnie największe zadymy...
Nie będę mówił że w KRK jest gorzej ale też nie jest pięknie.. Jesteśmy z wami nie zależnie od podziałów!! W tym przypadku muszę to napisać: JP na 100%!!!
Nie od dziś wiadomo, że "kibice" Jagiellonii są jedną z najgorszych chołot w Polsce, więc większość meczy Jagiellonii to mecze "podwyższonego ryzyka".
Takie działania policji to prewencja: polegitymować, postraszyć. Lepiej sprawdzić 200 osób i nikogo nie wyrzucić niż wpuścić jednego "kibica".
Policji prywatnie nie lubię i uważam za debili, ale takie działania jak w filmiku są zrozumiałe.
Nie ma co bić piany.
Takie działania policji to prewencja: polegitymować, postraszyć. Lepiej sprawdzić 200 osób i nikogo nie wyrzucić niż wpuścić jednego "kibica".
Policji prywatnie nie lubię i uważam za debili, ale takie działania jak w filmiku są zrozumiałe.
Nie ma co bić piany.
Więcej Policji, niż w Jedwabnem,
gdy Kwach żydów za swych przodków przepraszał...
gdy Kwach żydów za swych przodków przepraszał...
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów