no to gramy
i kawał :
Myśliwy opowiada swoim kolegom:
- Idę przez sawannę, patrzę, a przede mną lew. Przystawiam strzelbę do oka, a lew gotuje się do skoku... Gotuje się to skoku... Gotuje się do skoku... Jak się ugotował, to myśmy go zjedli, a skórę mam do dziś.
i kawał :
Myśliwy opowiada swoim kolegom:
- Idę przez sawannę, patrzę, a przede mną lew. Przystawiam strzelbę do oka, a lew gotuje się do skoku... Gotuje się to skoku... Gotuje się do skoku... Jak się ugotował, to myśmy go zjedli, a skórę mam do dziś.