Spotykałem się z dziewczyną 5/10. Ona mówi że już czas na pierwsze bzykanko, ale nie jest pewna czy jestem wystarczająco dobry. Spaliliśmy lolka, do tego 0,7 trzasnęło i nie wiadomo kiedy pojawił się Krzysiek. Ona mówi żebym na Krzyśku pokazał na co mnie stać.
Ja nawalony w trzy dupy zgodziłem się zapiąć typa. Ja sapie, typ jęczy, dziewczyna też jęczy bo się palc*je przyglądając nam.
Wytrzymałem cztery minuty i ona stwierdziła, że całkiem nieźle, ale jeszcze chciałaby zobaczyć jak typ robi mi loda. Ja rozochocony (bedą seksy i lodzik) poszedłem pod prysznic umyć pindola ( zapinałem Krzyśka bez gumki) i zimna woda mnie otrzeźwiła - przecież ten kolo to gej.
Wyszedłem z łazienki, ubrałem się, laska pyta o co chodzi, a ja na to że nie będę pukał laski która kumpluje się z gejami. I poszedłem. Więcej jej nie spotkałem. Pisała mi smsy że chciała by się spotkać i mi obciągnąć, ale dla mnie (wówczas korwinisty i trochę narodowca) jej znajomość z gejem była nie do przyjęcia.
Teraz starszy i o dojrzalszych poglądach żałuję i tęsknię. Krzysiek, jak to czytasz to odezwij się.
Osobiście wyjebało mi trochę korki jak to czytałem, ale finałowy zwrot akcji przedni.