Dzień wyborów, wsiadam do PKS'a, kierowca chuj mówi "legitymacja śmieciu". A ja nie mam bo mame wyprała, płacę ciężko zarobione 80gr i z płaczem siadam koło staruszki, za chwilę wyjęła telefon i przez 2 godziny stania w korku pierdoliła komuś o tym jaki słodki jest jej wnuczek. Wykurwiam na rondzie, liczę pieniądze, jak chuj srebrnych tyle co na bilet, dwie garstki żółtych a papierowe zajebała staruszka #jak #tu #rzyć ? Wchodzę do sklepu a tam jak żywy za ladą prezydent Komorowski, mówie mu, Panie daj Pan wodę ja zapłacę żółtymi, Bronas liczy zawzięcie i mówi ze jak chuj 1 grosz za mało. Błagam go, Panie Prezydencie to tylko grosik.. Bronek pozostał nie wzruszony, nagle moim oczom ukazał się święty Janusz Korwin, ja ze łzami w oczach a on na to ze da mi ten grosik... a nagle ze zwinnością kota do sklepu wjebał się Ondrej Duda (nie ten z Legii, ten drugi) z antenką na głowie, Janusz widząc go spierdolił, a ja pytam Ondreja, na chuj mu ta antena, wtedy moim oczom ukazał się Jarek K. z padem od P(i)S2 w ręku. Zaczął coś naciskać i momentalnie Ondrej zaczął mnie napierdalać.. kolano, kolano, łokieć, bania znowu kolano, wszelkie kombinacje. Dostałem wpierdol, nie zaspokoiłem pragnienia, zawiódł mnie mój idol, spoglądam na ladę a tam jabłko, piękne i soczyste, sekunde później Bronek przeskoczył przez ladę, chwycił jabłko i rozjebał mi je na mordzie mówiąc że jabłek to za chuja nie sprzeda. Wstałem, zrozumiałem jaką jestem ciotą i poszedłem zagłosować na piosenkarza. Nie bylo bo wlasne ;p pierwszy temat, wiec nie wiem czy mnie tu wyruchaja na przywitanie czu cus.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis