Do aptekarza przychodzi pedał trzymający w ręku urnę z prochami zmarłego i mówi:
-Proszę pana, jestem taki nieszczęśliwy. Mój partner zmarł.
-To straszne.
-Wie pan, bardzo mi go brakuje...
-Rozumiem, ale co ja mogę dla pana zrobić?
-Wie pan, może chociaż jakieś czopki da się z tego zrobić...
-Proszę pana, jestem taki nieszczęśliwy. Mój partner zmarł.
-To straszne.
-Wie pan, bardzo mi go brakuje...
-Rozumiem, ale co ja mogę dla pana zrobić?
-Wie pan, może chociaż jakieś czopki da się z tego zrobić...