Taka historia z okolic mieściny w której się wychowałem z tego roku.
Znajomy wracał skądś tam i na polanie niedaleko drogi zauważył dziewczynkę zapłakaną bez butów. Podjechał do niej i spytał co się stało. Ta mu powiedziała co się stało, że jakiś gościu ją dotykał i tak dalej. No i potoczyło się, telefon do policji, rodziny itp, a znajomy wyruszył na polowanie z innymi kolegami. Szukali gnoja po całej okolicy, mniej wiecej wiedzieli kto to, ale chuja nie znaleźli. Spierdolił rowerem z domu gdzieś do lasu. Dorwały go pały.
Ziomek mówił, że takiego agresora jakiego dostali, to nawet lepiej, że go policja dojechała, a nie oni, bo mieliby przejabane. Chuja zabijesz, a pojdziesz siedzieć jak za człowieka. W każdym razie potem na przesłuchaniu mówi to policjantowi, a ten do niego - Mało to krawężników, na które można się rowerem wyjebać. Nieszczęśliwe wypadki chodzą po ludziach. Mogłeś go pan gonić, on spierdalał i jebs o beton.
tutaj w ogóle news na lokalnym portalu:
wagrowiec.naszemiasto.pl/artykul/1869967,pedofil-zgwalcil-11-latke,id,t.html
A tak serio mogli go wyciągnąć i ryjem o beton.
