Piątkowa noc.
Facet w barze składa nawijkę do upatrzonej zdobyczy, piją kilka drinków, on zabiera ją do siebie. Zadowolony, że wszystko idzie po jego myśli nie chcąc psuć dobrej passy szybko rzuca ją na łóżko i robi swoje. Po wszystkim, paląc papierosa i uśmiechając się z zadowoleniem mówi do niej:
- Chyba Ci się bardzo podobało, bo przy każdym posunięciu, aż kuliłaś palce u nóg. Nie wiedziałem, że jestem taki dobry.
Ona odpowiada mu ze wściekłością:
- Zazwyczaj tak bywa, jak mi ktoś kurwa rajstop nie ściągnie...
Nie było, bo na faktach
Facet w barze składa nawijkę do upatrzonej zdobyczy, piją kilka drinków, on zabiera ją do siebie. Zadowolony, że wszystko idzie po jego myśli nie chcąc psuć dobrej passy szybko rzuca ją na łóżko i robi swoje. Po wszystkim, paląc papierosa i uśmiechając się z zadowoleniem mówi do niej:
- Chyba Ci się bardzo podobało, bo przy każdym posunięciu, aż kuliłaś palce u nóg. Nie wiedziałem, że jestem taki dobry.
Ona odpowiada mu ze wściekłością:
- Zazwyczaj tak bywa, jak mi ktoś kurwa rajstop nie ściągnie...
Nie było, bo na faktach