EasyMedia napisał/a:
jest wogole cos takiego jak mitologia chrzescijanska? oO
Tak, jest
nawet książki o tym są.
W skrócie to jakiś mityczny bóg (Ale nikt nie pamięta jego imienia, choć żydzi się napili i jednak "coś pamiętają"), zrobił jabłko, a w jabłku był robak. Następnie zrobiono kolesia na A., a on zapragnął "nasadkę na fiuta", zatem dostał E.
Następnie wiecznie nienażarta E. zjadła to cholerne jabłko które miało pałeczki E-Coca-Coli. Bidulka się pochorowała więc pojechali z Rio do najbliższego szpitala i mieli problemy z powrotem. Później był K. i A., mówią że jeden z nich siedział.
Następnie mamy pokaz siły i szacunku na dzielni gdy nawet woda boi się M.zesza - to ten szmugler co się wstydził iść przez miasto.
Dalej mamy J. który miał tak wielkie stopy że holował łódki na rzece, ale całował się z facetem jakimś publicznie -J(emu)dasz no i dostał zjebę że tak się nie robi.
Później mamy cuda na kiju i wielkie popy.
Wot, taki mit. Ogarniasz?