Prokurator domagał się kary dożywotniego więzienia. Sąd zdecydował, że nie wyda najsurowszego wyroku. Skazał Naeema A. (40 l.), Pakistańczyka, oskarżonego o zabójstwo żony Agnieszki A. (+32 l.), na 15 lat więzienia. Dlaczego? Uzasadnienie zostało utajnione, jak zresztą cały proces. W 2009 r. cała Polska szukała Agnieszki A. (†32 l.) z Łodzi. Matka czworga dzieci zniknęła nagle, 7 czerwca. Po 10 dniach znaleziono jej zwłoki. Została zabita dwoma ciosami noża w brzuch. O zabójstwo został oskarżony jej mąż, Naeem A. Pakistańczyk od lat prowadzi w Polsce interesy. To tu narodziło się ich uczucie. Tu na świat przyszły dzieci: Adam (11 l.), Sandra (10 l.), Renata (9 l.) i Ania (8 l.). Kiedy w 2004 r. Agnieszka wyjechała do Pakistanu, pojęła, że w rodzinnym kraju męża nie będzie traktowana na równi z nim. Przy posiłkach dostawała resztki jedzenia i wodę. Członkowie jego rodziny zwracali się do niej wulgarnie, ubliżali i poniżali na każdym kroku. Postanowiła uciec. Nie było to łatwe, bo mąż zabrał jej i dzieciom paszporty. Ale zdesperowanej kobiecie udało się skontaktować z ambasadą. W 2008 roku wyjechała wreszcie do Polski. Zatrzymała się u mamy, Haliny (55 l.). W ciasnym, małym pokoiku nie było jednak warunków do wychowania czworga dzieci. Starała się o lokal socjalny. Ale wcześniej dotarł do niej Naeem. Zobowiązał się płacić na dzieci alimenty, wynajął im mieszkanie. Miał pełną kontrolę nad kobietą, szantażował ją, że zabierze jej dzieci. Koszmar Agnieszki trwał. Aż nadszedł 7 czerwca. Rankiem, na ulicy, patrol policji spotkał błąkającego się chłopczyka. To był Adaś. Był zmartwiony, bo mamy, która kładła go spać, rankiem nie było w domu... To się nigdy wcześniej nie zdarzyło. Agnieszka była bardzo opiekuńcza, za dzieci oddałaby wszystko. Przez 10 dni policjanci szukali kobiety i prowadzili śledztwo. Przyniosło najgorsze: 17. czerwca ktoś znalazł ciało Agnieszki przy trasie pomiędzy Dobroniem a Pabianicami. Zatrzymano Naeema A. Postępowanie wykazało, że kobieta została zabita w jej mieszkaniu. Znaleziono tam ślady jej krwi. Ubrudzone nią było również ubranie Naeema.Zdaniem biegłych z zakresu orientalistyki, piszących o zbrodni w aktach sprawy, motyw był jednak jasny: Naeem chciał zmyć hańbę, jaką okryła go Agnieszka uciekając do Polski i zabierając dzieci. Według religii Naeema to mężczyzna ma prawo i obowiązek decydować o losach swojej kobiety. To jego własność. Może ją sprzedawać i kupować. Kobieta nie ma prawa głosu, nie może wyjawiać swoich poglądów. Ucieczka od męża jest zaś czynem wysoce niemoralnym, nagannym. Powinna być ukarana, bo ma godzić w honor mężczyzny. Uznaje się go wówczas za społecznego impotenta, a stygma przywiera do całej jego rodziny.
Zhańbiony może odzyskać honor jedynie zabijając, dokonując tzw. zabójstwa honorowego, w Pakistanie znanego jako karo-kari. Nie jest to tam przestępstwo, ale uprawniony akt, wymierzenie kary komuś, kto łamie porządek. Jednak w Polsce nie ma to nic wspólnego z prawem. Jest po prostu zbrodnią, za którą przysługuje najsurowsza kara.
Imiona dzieci zostały zmienione
Cz 1.
Cz 2.
Zhańbiony może odzyskać honor jedynie zabijając, dokonując tzw. zabójstwa honorowego, w Pakistanie znanego jako karo-kari. Nie jest to tam przestępstwo, ale uprawniony akt, wymierzenie kary komuś, kto łamie porządek. Jednak w Polsce nie ma to nic wspólnego z prawem. Jest po prostu zbrodnią, za którą przysługuje najsurowsza kara.
Imiona dzieci zostały zmienione
Cz 1.
Cz 2.