Kici, kici! Taś taś! Poligon6, gdzie jesteś? Rozsypali pożywkę dla ciebie!
Niestety Poligon6 ma problem z zalogowaniem się na Sadistica, więc poprosił mnie, bym wypowiedział się w jego imieniu. Oto, co mi przesłał na Messengerze:
Poligon6:
My ze szfagrym na wsi raz bylim i podbiegło do nas takie bydle na 4 łapach. Kiedy szfagier ściągnął brudne barchany z dziurą na dupie, by gówno mogło spokojnie spadać, wziąłem jego pisiorka w ręce. poruszyłem kilka razy ręką do przodu i do tyłu. Kiedy kutas stfardniał, wizółem go w pysk, zacząłem ozorem jeździć po głowie tego łysego kabana. Szfagier stęknął, prychnął, jęknął, a to czarne bydle stało i się na to fszystko gapiło. Kiedy wał szfagra zrobił się wielkości sporej mortadeli, bydle chapsnęło mnie w tfarz, a kiedy odskoczyłem zaczęło gryźć Stefana (szfagra) w siura. Złapałem się za ryj, Stefan za chuja, i odskoczyliśmy. Wyrwałem sztachetę z płotu, Stefcio złapał tego kundla, pszytszymał go. Zajebałem sztachetą kóndlowi w łeb. Po 3 udeżeniah bydle padło, ale skumlało, po 10 uderzeniach przestało już nawet wić kitą. Złapałem ze Stefciem bydlaka za giry, i wypierdoliłem kundla do stawu rybnego, po czym wziąłem spowrotem chuja Stefana, ale w gardło go sobie wsadziłem. Stefcio tak się rozochocił, że po 2 minutach zakrzyknął jak buchaj i chlusnął mi mlekiem na ozur, a ja odcharkałem to do koryta. Kury podziobały to torchem, ale im nie smakowało. Oby tylko Maryna, stara Stefana się nie dowiedziała, co my tam za oborą robim.