Anglik a dokładniej "Scouser" (Potoczna nazwa mieszkańców hrabstwa Merseyside w którym znajduje się Liverpool).
" I was undercover"
" I was undercover"
Już chcę cię zobaczyć po litrze, "kulturalnie" skonsumowanym rzecz jasna
Mieszkam w Liverpoolu od ponad 3 lat i potwierdzam. Wiekszość najebanych gości sie tak zachowuje. Kulturka. Wiadomo trafiaja sie tez agresywni, ale w większości śmieszki. Troche inna kultura picia.
I tak właśnie powinien być napierdolony każdy porządny człowiek Jedyne co zrobił to rozbawił funkcjonariuszy i obsługę hotelu, nic nie rozpierdolił, nikogo nie obraził, nie pobił, więc według mnie jeszcze jedno piwko się należy dla tego pana