co w tym dziwnego, też się boję igieł i to ma swoją nazwę; belonofobia.

O k***a, ale ciota

Co mu się dziwić, jak igła była większa od jego ch*ja

Skurczybyk poprawił mi humor

właśnie dlatego robią mu zastrzyk - rodzina prosiła, żeby go zutylizować bo widzą,że tylko powietrze marnuje.

No ja gorzej reaguję jak tylko usłyszę o szczepionce na sraliwirusa.Cholera wie co tam jest i czy po zastrzyku jeszcze kiedyś otworzę oczy.

Mogli mu najpierw wstrzyknąć coś na uspokojenie

Jakbym siebie widział

Mogą mnie kroić, bić i tłuc, ale z igłami albo wiertłem do borowania to niech trzymają się ode mnie z daleka!

Ale z was cienkie bolki podobnie jak ta c**a azjata, ja oddawałem krew, zobaczcie sobie jaka tam gruba igła jest, a im grubsza tym bardzie boli.

Ale z was cienkie bolki podobnie jak ta c**a azjata, ja oddawałem krew, zobaczcie sobie jaka tam gruba igła jest, a im grubsza tym bardzie boli.

gówno prawda, przy oddawaniu krwi owszem igła jest grubsza, żeby krew mogła swobodnie płynąć, ale "ścianki" ma cieniutkie, ukłucia praktycznie nie czuć.

Ale z was cienkie bolki podobnie jak ta c**a azjata, ja oddawałem krew, zobaczcie sobie jaka tam gruba igła jest, a im grubsza tym bardzie boli.

Ja też oddawałem krew i wiem jaka to jest igła jednak za gówniaka pruty byłem zastrzykami przez lata i nigdy na igłę patrzyć nie dam rady, nawet na filmie jak widzę to siedzę od razu 2 cm wyżej bo mi się dupa spina.

Z własnego doświadczenia, jak mnie takie coś wk***ia
Z reguły największe kozaki i tacy co pyskują jak przychodzi do podania leków lub założenia wkłucia mdleją i piszczą jak małe dziewczynki, podczas gdy starsi i babcie jeszcze podziękują za Pyralgin w pośladek który swoją drogą kurewsko boli

Jeżeli ktoś boi się czegokolwiek co słuzy do przebicia jego skóry to znaczy, że jest zdrowy i ewolucja nie chce się go pozbyć przez selekcję naturalną.

Mnie tak za 2-3 lata temu, taka jedna star p*zda co to powinna być już na emeryturze krew pobierała na okresowe badania, to mało nie zemdlałem bo cholera chyba na oczy nie widziała bo mi igłą żyły szukała. Jeździła nią w prawo i w lewo pod skórą. Na szczęście była tam stażystka i ona od razu za pierwszym razem się wbiła w żyłę.
Po tamtej starej cholerze to siniaka miałem ze 2 tygodnie.
Od tamtej pory chodzę prywatnie do ośrodka, a nie do szpitala.